Lilu - porzucona buldożka

Witajcie,

przedstawiam Wam historię małej, 2 i poł rocznej buldożki - Lilu (kiedyś Rodzynki).

Sunia została znaleziona w Wigilię 2023 na jednym z krakowskich osiedli. Dobrzy ludzie, którym nie był obojętny jej los sprowadzili KTOZ, który zaopiekował się małym, przerażony, wychudzonym i jak się później okaże - ciężko chorym stworzeniem.

Przez przypadek poznałam historię tego psiaka - pochodzi z Charkowa, został przywieziony z Ukrainy po ok roku od wybuchu wojny. Pseudowłaścicielka wyrzuciła ją na ulicę, twierdząc, ze nie stać ją na specjalistyczną karmę hypoalergiczną. Najprawdopodobniej jednak pies został potraktowany jak śmieć, ze względu na wyraźnie widoczne z każdym dniem trudności z poruszaniem się.

Lilusia (wtedy jeszcze Rodzynka) przeszła kwarantannę w Schronisku na ul. Rybnej, gdzie jej problemy zostały zdiagnozowane.  Przeszła badania tomografem, który wykazał wiele nieprawidłowości w jej kręgosłupie. Najbardziej niebezpieczny z nich okazał się ucisk na rdzeń kręgowy, który w 90% ogranicza przepływ bodźców do kończyn tylnych i grozi nieodwracalnym kalectwem.

Mimo tego, że wiele osób próbowało zniechęcić mnie do adopcji Lilusi - nie mogłam zapomnieć jej spojrzenia i zignorować tę wielką nadzieję i błaganie w brązowych, pięknych oczach. .. 19 stycznia 2024 Lilu zamieszkala z nami w swoim nowym domu :) 

Jest wesołym, słodkim i bardzo mądrym psiakiem, dlatego kiedy po konsultacji u dr. Piróga w klinice Modern Veterinary Medicine pojawiła się szansa, aby Lilu mogła normalnie żyć bez bólu oraz ryzyka ciężkiej i nieodwracalnej niepełnosprawności - postanowiłam działać.

W najbliższy piątek czeka ją skomplikowana operacja, która ma na celu odbarczenie rdzenia kręgowego, które spowoduje prawidłowy przepływ bodźców i szansę na jej pełne wyzdrowienie.

Koszt operacji to 6 000 zł, dlatego z całego serca proszę wszystkich ludzi o wielkich sercach o wsparcie leczenia naszego maluszka. Każda złotówka, każde słowo otuchy i każda dobra myśl wysyłana w naszą stronę jest dla nas niezwykle ważna.

Bardzo prosimy o wsparcie.

Małgosia i Lilu