Rysio

Aktualizacja 07.02.2023- 

 Dziś dostałam  informację z SGGW. Zabieg wstępnie jest umówiony na 14 lutego, w Walentynki . Koszt samego zabiegu minimum 4500 plus koszty pobytu w szpitalu, potem dwa miesiące powrotu do zdrowia . Szanse są ogromne , a on chce żyć .

Mam na imię Asia i odkąd pamiętam ratuje zwierzęta- zabłąkane, porzucone, strarsze, chore i takie które już nie mają szans na "zainteresowanie"i odchodzą same w schroniskowych klatkach...

Ostatnio na mojej drodze stanął Rysio - miał zostać uśpiony ponieważ cierpi na wrodzoną wadę wątroby- zespolenie wrotno oboczne. Potrzebuje kosztownej operacji i ma 90% szans na pełen powrót do zdrowia i szczęśliwe życie.

Przejęłam go w lecznicy od właścicieli, którzy nie mogli podjąć się leczenia, znalazłam się w tym miejscu, o tej porze i zdecydowałam, że spróbuje go uratować.

Jesteśmy już po konsultacji z chirurgiem, po usg i kilku innych badaniach (rachunek około tysiąc złotych)  W poniedziałek czeka nas tomografia komputerowa, która precyzyjnie pokaże co trzeba w brzuszku "zreperować"(koszt 1300-1500 zł) na początku lutego umówiona operacja (koszt 4500zł plus dwie, trzy doby w szpitalu)

Kto mnie zna, zna też mój stosunek do zwierząt, o pomoc proszę po raz pierwszy poniewaz kwota mnie na tą chwile przerasta . Wsparcie każdej złotówki będzie dla mnie i dla małego wojownika bardzo pomocne i z góry za nie dziękuje.

Rysiek może żyć i być w pełni zdrowy - to nie jest siłowe wyciąganie psa z niewyleczalnej choroby... dlatego postanowiłam że spróbuje!

Serdecznie dziękuje za pomoc!

Asia