Rehabilitacja mojego Przyjaciela

Z całego serca proszę ludzi o dobrych i wrażliwych sercach o pomoc w ratowaniu mojego psa Burbona.Jest on moim najwierniejszym towarzyszem,najlepszym przyjacielem.Jest psem...ale jest też członkiem mojej rodziny i bardzo go kocham.To młody pies,ma niespełna 4 lata.Niedawno,zupełnie nagle,poważnie zachorował.Obudził się rano sparaliżowany.Próbował iść ale tylne łapki były bezwładne i wlókł je za sobą po ziemi.Ten widok był dla mnie szokiem.Była pilna konsultacja z weterynarzem i szersza diagnostyka,która wykazała masywny ucisk na rdzeń kręgowy spowodowany dyskopatią.Konieczna była operacja.Lekarz uprzedzał,że trudna ale warta podjęcia ryzyka.Burbon ją przeżył,jednak wkrótce nastąpiły niewielkie komplikacje.Z ich powodu 2 dni musiał spędzić w szpitalu.Teraz jest już w domu.Zacząl jeść,pić,załatwiać swoje potrzeby i...zaczął chodzić!Nóżki jeszcze słabe,chwiejne ale idą!Próbuje już się bawić tak jak lubił, ale jeszcze mu nie wolno.Muszę go pilnować i bardzo na niego uważać.Teraz potrzebuje rehabilitacji.Jest ona tym bardziej potrzebna,że mimo młodego wieku Burbona,tomografia wykazała też inne zmiany w kręgosłupie.Weterynarz powiedział,że poprzez rehabilitację i wzmacnianie mięśni,trzeba próbować zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.Na operację i leczenie mojego Przyjaciela wydałam wszystkie swoje oszczędności...ale to nie wystarczyło. Dodatkowo musiałam zadłużyć się u rodziny.Burbon jest ubezpieczony,jednak zanim ubezpieczyciel rozpatrzy dokumentację minie jakiś czas. A on powinien ćwiczyć już teraz,bez zbędnej zwłoki.Poza tym nie wiem ile pieniędzy uda mi się odzyskać z ubezpieczenia i czy one wystarczą aby opłacić zabiegi rehabilitacji.Nie wiem jak długo ona potrwa.Dla mojego Przyjaciela zrobię wszystko,co w mojej mocy...jednak nie mam już pieniędzy.Dlatego też,mimo wielkiego skrępowania,zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc i wsparcie.Zwracam się do Państwa z nadzieją.Pomóżcie mi pomóc mojemu Przyjacielowi.Z góry wszystkim Państwu dziękuję i zapewniam,że z serca doceniam Waszą dobroć. Niech dobro do Was wróci.

Kasia