Żaneta Skrzypczak
Od 15 kwietnia jesteśmy bez drzwi wejściowych. Gdy byłam w pracy do mieszkania wtargnal właściciel z jeszcze jednym facetem w maseczce i stosując przemoc wobec 13 letniego dziecka wystawił drzwi. Śpię po 4 godziny na dobę, potem od 1.00 czuwam nad naszym bezpieczeństwem. Nikt nie chce nam pomóc. Wejście zasłoniłam dywanem. Dlatego zbieram na nasz kawałek podłogi. Udostępniajcie jeśli możecie wpłacajcie. Pomóżcie Nam!!!!!