Ireneusz Cencora
Dziękuję wszystkim, którzy rozumieją jak trudno w czasach kultu pieniądza realizować przedsięwzięcia, które mają służyć rozwojowi kultury i świadomości społecznej.
Nazywam się Ireneusz Cencora, mieszkam w Zabrzu, z zawodu jestem dziennikarzem. Wykonywana przeze mnie obecnie praca w niewielkim zakresie łączy się z tym zawodem, którego ze względu na trudności ze stałym zatrudnieniem i różnice światopoglądowe zdecydowałem się nie wykonywać.
Moim pragnieniem była zawsze działalność twórcza, wnosząca w życie ludzkie wartości pozytywne i budujące. Z przykrością stwierdzam, że obecne dziennikarstwo daleko odbiegło od swoich pierwotnych założeń i być może ta właśnie świadomość, a być może pewien bunt przekierował mnie na działania pokrewne, bliższe wartościom, które sobie cenię.
Osiem lat temu otrzymałem propozycję realizacji cyklu filmów o ludziach wybitnych, związanych z Zabrzem. Ich fenomen polegać miał na tym, że mimo iż osiągnęli szczyty społeczne, ich człowieczeństwo pozostało nienadwerężone. Pełna akceptacja projektu przez Urząd Miejski w Zabrzu przypieczętowała narodziny cyklu filmów pod zbiorczym tytułem „Przede wszystkim człowiek”
Cykl ten przewidziany był na dwanaście filmów, czyli dwanaście postaci i dofinansowywany przez UM Zabrze w zakresie skromnym, ale jedynym możliwym w tamtym okresie, gdyż środki te nie pochodziły z jakiegoś odrębnego budżetu. Pomimo to uznałem, że w dużym mieście pozyskanie środków z innych źródeł nie powinno być zadaniem szczególnie trudnym.
Przyznam, ze możliwość realizowania tego cyklu niezmiernie mnie ucieszyła.
Największy „procent szczęśliwości” przypadł faktowi, ze nareszcie mogę robić to, czego prawdziwie chcę, w czym widzę głębszy sens. Prawie równorzędny „ procent radości” przypadł istotnemu faktowi, ze będę mógł tworzyć serię filmów pod patronatem stabilnej instytucji, co uczyni samą działalność stabilną, a film będzie miał zapewnioną należytą dystrybucję.
Dla wielu osób znających realia branży publicystyczno- artystycznej, jak pozwolę sobie to nazwać, będzie zrozumiałe, że najmniejszy udział w mojej radości przypadł stronie zarobkowej. Wiedziałem, że pierwsze produkcje w najlepszym wypadku być może zwrócą poniesione nakłady finansowe. Daruję Państwu analizę zagadnień „idea kontra racjonalizm” czy „koszty kontra zyski”i tym podobne. Wywód byłby zbyt obszerny i wielowątkowy. Zaznaczę jedynie, że dogłębnie przeanalizowałem zaproponowane przedsięwzięcie i ostatecznie odpowiedziałem „tak”, gdyż uznałem, że w dziedzinie, którą chcę się zająć istnieje spora nisza do zagospodarowania i zapotrzebowanie na inny punkt widzenia jest ogromne.
Pierwszy film zrealizowałem jako podwykonawca. Mając już pewność, że podołam wyzwaniu zdecydowałem się na założenie firmy. Decyzja ta była też wymuszona względami formalnymi.
Działalność rozwijała się zgodnie z przewidywaniami, więc doszedłem do wniosku, że czas sięgnąć po postać mocno wykraczającą poza lokalne ramy, zrobić film już z większym rozmachem, dokument fabularyzowany o Stefanie Żechowskim. Ta niezwykła postać, artysta wykraczający poza wszelkie schematy, który przez swoja osobowość oraz oszczerstwo, którego padł ofiarą, do dnia dzisiejszego nie znalazł miejsca w panteonie sztuki polskiej...a powinien być wizytówką tejże.
Film został zrealizowany, przyznam, ze jestem z niego bardzo zadowolony, cieszą mnie opinie znawców tematu o nim. Niestety produkcja ta okazała się finansową wpadką, gdyż szeroko wykraczając poza „lokalność”, natknąłem się na mur … „ lokalności”. Krotko mówiąc miejskie spółki wspomagające realizację filmów nie miały interesu, by wesprzeć film o postaci ogólnopolskiej, a firmy ogólnopolskie mają własne priorytety i o ich wsparcie trzeba starać się co najmniej rok przed rozpoczęciem pracy nad filmem.
Przyznam, że sytuacja wstrząsnęła mną nieco, a bardzo nadwerężyła finanse. Jednak w każdej działalności występują przestoje czy nawet wpadki, które trzeba brać pod uwagę. Mimo, iż praca z tym filmem pochłonęła znaczne, prywatne finanse, to jednak sam film pozwolił wyjść poza lokalne ramy, mógł być tez swego rodzaju wizytówką mojej działalności, tym samym postanowiłem potraktować go poniekąd, jak dosyć kosztowną reklamę.
Kolejny film równie duży miał już zapewnione pełne finansowanie. Zrealizowałem go, pracę zakończyłem pod koniec listopada ubiegłego roku. Po premierze, której termin przewidywano na kwiecień, miałem otrzymać zapłatę. Niestety ze względu na sytuację epidemiczną i wynikające z niej obostrzenia premiera nie odbyła się po dziś dzień. Przez zleceniodawców film został przyjęty z entuzjazmem – to była moja pełna zapłata. Pieniądze za moją pracę otrzymałem, a właściwie mogę stwierdzić, że wyszarpywałem przez kilka miesięcy ..w ratach i do dziś nie otrzymałem ustalonej kwoty. Te hipotetycznie zarobione pieniądze miały częściowo zredukować straty po filmie o S.Żechowskim oraz umożliwić dotrwanie do kolejnej produkcji – tej, na którą czekałem wiele lat, gdyż miała ona być ( i wciąż teoretycznie jest ) momentem zwrotnym w mojej działalności. Na domiar złego sytuacja w kraju przyczyniła się do utraty drobniejszych zleceń, które w jakimś stopniu amortyzowały trudne chwile.
Od kilku miesięcy jestem w sytuacji krytycznej. Ratowałem się wszelkimi dostępnymi sposobami, by przetrwać tę złą passę, zdobyć chociaż minimalne finanse potrzebne do uiszczenia opłat oraz krótkiej chwili spokoju, by moc przygotować scenariusz i rozpocząć pracę na kolejnym filmem.
Niestety, nie udało się. Nie mam nikogo bliskiego, kto byłby w stanie pomoc mi w tej rozpaczliwej sytuacji.
Nie posiadam żadnych dóbr materialnych, które pozwoliłyby mi przetrwać trudności.
Mam jedynie samochód opla astrę, który wraz z kilkoma sprzętami jest moim narzędziem pracy, więc tracąc samochód stracę możliwość dalszej działalności.
Mam 57 lat i właściwie większość mojego zawodowego życia, to działalność publicystyczno-artystyczna, to umiem, na tym się znam.
Mam świadomość, ze podjąłem się trudnego zadania, gdyż działalność artystyczna niekomercyjna przepchnięta jest na boczny tor i ten stan rzeczy trwa w Polsce od długiego czasu. Jednak te lata mojej pracy udowodniły, że mimo trudności można tworzyć coś innego, niż narzuca nam główny nurt. Można tworzyć, a nawet trzeba, gdyż jest zapotrzebowanie, jest odbiorca... istnieją ludzie poszukujący wartości wyższych niż narzucana nam bezideowa, oparta na grze pozorów papka rozrywkowo-informacyjna.
Mam tez świadomość, że po tylu latach kształtowania zawodowej drogi nie mam innego wyjścia, niż ją kontynuować. Mam również nadal wielkie pragnienie to robić, gdyż wiem, że ma to sens, gdyż głębsze wartości są w każdym z nas i zawsze dopominać się będą o należne im miejsce.
Problem w tym, że muszę jakoś przetrwać, przeżyć zdolny do dalszej pracy.....
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc.
Potrzebuję 200 tys. Część tej kwoty przeznaczyć muszę na najpilniejsze wydatki związane z zaległymi opłatami za firmę, kredyt który wziąłem na jej rozpoczęcie, a którego wakacje kredytowe skończyły się trzy miesiące temu, spłatę ostatniej raty za montaż i lektora z ostatniej produkcji oraz na trzy, cztery miesiące opłat przyszłych, na które do czasu oficjalnego zatwierdzenia scenariusza nie będę miał środków.
Pozostała część potrzebna jest do dofinansowania dwóch filmów:
o prof. Relidze. Monodram w konwencji filmu dokumentalnego oparty na unikalnych, nigdzie nie publikowanych wywiadach z profesorem– tu dofinansowanie prawdopodobnie będzie niewielkie ( pisze „prawdopodobnie” gdyż dokładna kwota będzie znana po rozeznaniu sytuacji epidemicznej i możliwości budżetu miasta)
o Karolu Goduli, człowieku, który stworzył przemysłową potęgę Śląska w XIX. Pozostał w cieniu swojej tajemniczości. Ten fabularyzowany dokument nie jest związany z cyklem „Przede wszystkim człowiek”, jest moją propozycją prywatną, do której muszę zdobyć 50 procent własnych finansów, reszta środków z jednej z krajowych instytucji filmowych.
Filmy, o których wspomniałem w tekście można obejrzeć po kliknięciu w poniższe linki:
Niestety ostatni film pt. „My z niego wszyscy”, którego realizacja i problemy z niej wynikające mocno przyczyniły się do zaistniałej sytuacji, nie jest dostępny, gdyż jak pisałem jego premiera dotąd się nie odbyła z powodu sytuacji epidemicznej. Oczywiście dysponują jego kopią w razie takiej potrzeby.
Dziękuję za zrozumienie.
Dziękuję wszystkim, którzy rozumieją jak trudno w czasach kultu pieniądza realizować przedsięwzięcia, które mają służyć rozwojowi kultury i świadomości społecznej.
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej: