Walczymy o Żurka

Co się stało? Nie rozumiem. Dlaczego nie mogę złapać tchu? Dlaczego tak swędzi? Dlaczego boli, kiedy próbuję cokolwiek zjeść? Boje się. Nie rozumiem...

Tak poznaliśmy Żurka. Karmicielka znalazła go w strasznym stanie, grzybica, zęby, drogi oddechowe…. Bardzo się o niego baliśmy. Rokowania niezwykle ostrożne. Ledwo oddychał przez paskudne zapalenie płuc, wykańczała go grzybica, bolały zęby tak bardzo, że nie był w stanie jeść... Usunęliśmy zęby, leczenie przynosiło efekty. Nareszcie uwolnił się od bólu i głodu. Ale… chłopiec nie był w stanie się odnaleźć. Nie wiemy, co przeżył w swoim życiu, ale nie było to dobre życie. Nie rozumiał życia z innymi kotami. Musiał zostać oddzielony. To też nie było rozwiązanie. Smutny i samotny Żurek prosił o pomoc. 

Pojawił się u nas Pudding, kot piękny i lubiący ludzi.

Co nam szkodzi? Żurek cierpi, nie odnajduje się, trzeba mu pomóc. Co zrobić? Ludzie nie wiedzieli, ale Pudding wiedział... Czasami koty są mądrzejsze od nas... Zaopiekował się Żurkiem, a ten pokochał go z całych żurkowych sił i naśladował.

 Ten pierwszy raz, kiedy  przyszedł, żeby go pogłaskać... Nie da się tego zapomnieć. Duma, radość. 

Czy lata cierpienia się skończyły? Było tak pięknie... Bajki nie trwają długo.

 Nagle Żurek zaczął się dusić. Lecznice zamknięte. Wydzwanialiśmy do wszystkich weterynarzy z błaganiem o pomoc. Udało się! Doktor Mucha zjechał, żeby ratować nasz skarb. Zur był intubowany, żeby móc złapać oddech. Drogi oddechowe oczyszczone. Jest dobrze. Dałeś radę chłopczyku! Odetchnęliśmy z ulgą licząc na to, że to już koniec kłopotów.

Ale chwila... Dlaczego Żurek tyle pije? Trzeba to sprawdzić. Tak nie może być.

 I załamka, no nie, ten chłopiec, który tyle przeszedł... A jednak. Niewydolność nerek. Zmieniamy dietę maluchowi licząc, że będzie dobrze i zdąży znaleźć swój kąt z ukochanym bratem. Umawiamy wizytę u nefrologa, kupujemy leki, robimy kroplówki i liczymy na cud. Bo Żurek tyle przeszedł, tyle wycierpiał. On zasługuje na dobre życie.

 I wiecie co? Trochę się poprawia. Dieta plus leki dają efekt. To trudne, b Żurek nie lubi kroplówek i boi się wizyt u weta. Ale cóż robić, kocie, chcemy Ci jeszcze pomóc.

 Ale ta tak trudna dla Żurka droga jest też trudną drogą dla nas. Jak zapłacić za wszystko? Przecież to tylko kot. Kto pomoże? Kto dorzuci chociaż złotówkę? To tylko kot...

 NIE! TO ŻUREK.