Klaudia Karwowska
Kochani, bedziemy wdzięczne jeśli ktoś zechciałby podarować mojej Mamie 1,5% podatku.
Proszę, pomóżcie mi ratować najważniejszą osobę w moim życiu - moją ukochaną Mamę.
Moja Mama była pogodną, zawsze uśmiechniętą i pomocną kobietą. Przez całe życie jest dla mnie nie tylko Mamą, ale także przyjaciółką, wsparciem, nauczycielką i strażniczką. Uwielbiamy spędzać ze sobą czas. Mama kocha polskie morze, tą miłością zaraziła również mnie, właśnie dlatego często wyjeżdżałyśmy tam we dwie.
Po wygranej 18 lat temu walce ze złośliwym nowotworem jelita, nasze życie płynęło dość spokojnie. W październiku 2023 roku ten spokój zaburzył kolejny atak choroby. Tym razem ze zdwojoną siłą.
Diagnoza - złośliwy nowotwór płuca, jak się później okazało IV STOPNIA, gdyż podczas operacji ujawniły się przerzuty co sprawiło że guz jest nieoperacyjny. Wtedy stało się jasne że walka będzie trudniejsza niż się spodziewaliśmy.
Leczenie które jest refundowane przez NFZ, nie zwalcza choroby, a wręcz przeciwnie choroba postępuje, co pokazuje ostatnie prześwietlenie PET.
Nadal jednak nie tracimy nadziei i wspieram Mamę w dodatkowym leczeniu, które ma bardzo obiecujące wyniki jednakże jego koszt to około 10.000 zł miesięcznie. Niestety kończą nam się oszczędności, które budowaliśmy przez wiele lat, a Mama ze swojej emerytury nie jest w stanie opłacać tak drogiego leczenia.
Ja jednak nie pozwolę, żeby choroba zabrała mi moja ukochaną Mamę, dlatego szukam ratunku gdzie tylko mogę i błagam Was o pomoc.
Walka z nowotworem bardzo obciąża psychicznie moją Mamę przez co popada w stany depresyjne. Udaliśmy się do psychologa i psychiatry co generuje kolejne koszty, na szczęście już nie tak duże. Krótko po diagnozie życie zadało nam kolejny cios, gdyż razem z Mamą pochowałyśmy Jej wnuczkę a moją córeczkę a jakby tego było mało zaledwie miesiąc temu odszedł kolejny Jej wnuczek a mój synek. Moje dzieci rodziły się zbyt wcześnie. Piekło jakie funduje nam życie sprawia, że ciężko znaleźć powody do uśmiechu i radości. Marzeniem mojej Mamy jest poznanie najmłodszego wnuka, a ja marzę o tym by Jej go dać i widzieć ich bawiących się razem, bo nie wyobrażam sobie by tego nie doczekała, chociaż czas ucieka...
Ból, smutek i strach, który widzę w jej oczach rozdziera moje serce. Zawsze to Ona o mnie walczyła oraz wspierała, a dziś to ja chcę być Jej wsparciem i wraz z Waszą pomocą wyrwać Ją z sideł raka, by do Jej życia wróciła radość, a ja znów będę mogła zabierać Ją nad ukochane morze tak jak przed chorobą.
Długo zbierałam się do tej decyzji, by napisać tu do Was, do ludzi o dobrych sercach, gdyż nie jest łatwe prosić o pomoc obcych. Towarzyszyły mi skrajne emocje, z jednej strony wstyd i poczucie zależności od innych, a z drugiej strony przekonanie, że zrobię wszystko co w mojej mocy. Jest to jednak moja ostatnia deska ratunku. Zatem jeszcze raz proszę Was o pomoc i zarazem dziękuję wszystkim dobrym ludziom. Każda, nawet najmniejsza Wasza pomoc to dla nas krok w stronę słońca i uśmiechu.
Mamusiu, kocham Cię bardzo, jesteśmy w tym razem i wierzę, że wygramy tę walkę!
Kochani, bedziemy wdzięczne jeśli ktoś zechciałby podarować mojej Mamie 1,5% podatku.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Asia K
Zdrowia dla Mamy i siły dla Was!
Anonimowy Darczyńca
Będzie dobrze!!! ❤️
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki ❤️
Agata Racka
Trzymam kciuki😘
Anonimowy Darczyńca
Siły i szybkiego powrotu do zdrowia