Nikola kontra ciężki nowotwór

Pod koniec sierpnia  los połączył nas na dobre z Oddziałem Onkologii w Katowicach... Początek niewinny ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym przerzucił się na ból kostki i kości piszczelowej na przemiennie raz prawa raz lewa nogą... Dostałyśmy skierowanie do szpitala gdzie podczas badania wykryto u Nikoli guz w brzuchu ... Szybkie USG i rezonans, transport na Ligote ... W szpitalu bardzo silny  ból kręgosłupa, który posadził Nikolę na wózek...  okazało się ,że brzuchu tak drobnej dziewczynki zagościł guz o pojemności szklanki rozwalając jej 4 kręg  w kręgosłupie czyniąc z niego wygodne mieszkanko -ale było dla niego  za mało miejsca ,więc postanowił pójść dalej i rozrosnąć się pomiędzy jelitami a pęcherzem moczowym  powodując dolegliwości bólowe . Padła pierwsza diagnoza  Neuroblastoma -decyzja o podaniu chemioterapii sterydów błyskawiczna ...Nikolka wlewy chemii przyjęła bardzo dobrze przyjmowała niczym magiczne lekarstwo,okropny ból ustąpił ... Nareszcie do domu.  Drugi cykl chemioterapii również dobrze przyjęty -wiadomość o wyniszczeniu kręgu i decyzja o nie pionizowaniu się i ograniczeniu ruchów do maximum do czasu aż otrzymamy gorset ortopedyczny -i tak dotrwaliśmy do trzeciego cyklu chemii dłuższego i dużo cięższej chemii ... Otrzymaliśmy informację o zakwalifikowaniu się Nikoli do operacji  -Nikola ścięła osłabione włosy przez chemioterapię w przebrnięciu ciężkich chwil pospieszyli tata i dziadek pozbywając się włosów ... pojechaliśmy do Wrocławia gdzie usunięto guz,lecz to nie koniec walki tylko jeden z etapów ... Informacja o czwartym cyklu chemii -córka zniosła ją łagodnie  w przeciwieństwie do 3 dawki w której miała boleści żołądkowe... Wyniki z Wrocławia zaskakująco inne niż poprzednie to nie Neuroblastoma a Struniak niestety nie było informacji w 100% .Chemia wstrzymana "guz" powędrował do Warszawy ponownie a my czekaliśmy w spokoju na dobre wyniki ...

Wróciła chwilowa normalność odetchnęliśmy od oddziału od widoku bólu i cierpienia w nadziei na koniec .... W lutym rezonans kontrolny CZYSTO nacieki stabilne ! Świetnie to słyszeć ... W marcu na początku pojechałyśmy na USG Dopplera do Katowic znacząco zwiększyła się różnica w obwodzie ud i lekarze chcieli mieć pod kontrolą sytuację - czysto żadnych zakrzepów badanie pozytywne wieści ....  Zaproponowano nam  wysłania naszych bloczków i preparatów guza do Niemiec w Polsce już nie ma możliwości zdiagnozować go dokładnie ,co jest kluczowe dla wdrożenia leczenia ! Bez tego lekarze mogą bawić się w kotka i myszkę a tego nie chcą ,zależy im na dziecku a nie na króliczku doświadczalnym ! Wróciliśmy do domu z głową pełną niepokoju bez objawów bólowych ...Aż tu nagle pod koniec marca pojawiło się drętwienie stopy i potworny  ból z powrotem zawitaliśmy na oddział w niewiedzy co się dzieje w przeciągu miesiąca rezonans jest dużo gorszy od lutowego najprawdopodobniej dzieje się to czego się boimy  przeciwnik wraca ! Bez wyników histopatologicznych z Niemiec lekarze mają trochę  związane ręce .... Otworzyłam zbiórkę po ogromnych rozterkach psychicznych i walce z sobą i myślami do tej pory nie potrzebowaliśmy wsparcia byli inni bardziej potrzebujący ... Lecz teraz czeka nas wydatek od kilku do kilkunastu tysięcy pokrycia badań histopatologicznych a nie wykluczone,że również leczenie zagranicą ...kiedyś spokojna w miarę o jutro wiadomo z kim walczymy myśleliśmy,że tylko potwierdzenie diagnozy Struniak- niestety nie jest to takie łatwe wymaga to  olbrzymiego nakładu pracy i sprzętu medycznego ... Jaka decyzja będzie lekarzy względem nas nie wiemy z niepokojem patrzymy w przyszłość licząc na spokojne rozwiązanie naszych problemu łudząc się....

W zbiórce została zwiększona kwota z racji na zwiększone koszty leczenia