Ratujmy łapke po ataku pitt bula

Romusia adoptowalismy w marcu,jest to cudowny piesek z traumatyczna przeszloscia.10 kwietnia byłam z Romusiem i corka na spacerze gdy zostalismy zaatakowani przez pit bulla ktory uciekł z posesji.Romek walczył dzielnie ale nie miał szans.Pit bull połamał mu łapke i pomiażdżyl drobne kosci.Bardzo cierpiał a my wraz z nim.Przeszedł już dwie operacje,ma kości zespolone na gwozdzie,stelaż na zewntrz łapki,musi miec zmieniane opatrunki w zieczuleniu bo nie daje sie dotknac do tej łapki.Jedna łapke ma juz zle zrośnieta po złamaniu u poprzednich właścicieli od ktorych odebrany był interwencyjnie dlatego walczymy o to by ta łapka sie zrosła i mogł normalnie chodzic.Wiele bólu za nami,chwil załamania ale robimy wszystko by mu dac kawałek nieba.Koszty leczenia sa ogromne,juz pochłoneły ponad 3 tys.Przed nami ostatnia operacja.Prosimy o podarowanie szansy temu cudownemu psiakowi.Wiele juz przeszedl ,kochamy go bardzo i wierzymy ,że nam sie uda.Dziekujemy za każde uchylone serce