Pomoc dla KENZO, ma szansę żyć

EDIT 18.09.22

DZIEŃ 84/84

Kochani, po tej trudnej, długiej walce, dzięki wsparciu wielu osób, dobrnęliśmy wreszcie do tego dnia 😊 Wyniki badań Kenzunia są bardzo dobre i dlatego Kenzo od 19.09.2022 przechodzi na OBSERWACJĘ ! 

Chcielibyśmy w tym miejscu bardzo serdecznie Wam podziękować, za wszystko: cegiełki, słowa otuchy, dobre rady, za okazane nam WIELKIE ❤️❤️❤️ Bardzo, bardzo dziękujemy 🥰

EDIT 28.08.2022

DZIEŃ 63/84

Wyniki Kenzo są dość dobre, wszystkie konsultacje z neurologami i kardiologiem -też, usg klatki piersiowej i brzuszka też wyszło w porządku. Ale...no właśnie po wynikach badań widać, że Kenzuś się bardzo stresuje😱Napewno bardzo boi się zastrzyków. Ilość jaką ich przyjął podczas leczenia, jest niepoliczalna. Sterydy, przeciwgorączkowe, witaminy, kroplówki, lek na FeLV, lek na zapalenie otrzewnej- od 23 dnia w dwa boczki , ponieważ  została zwiększona dawka. Żeby zminimalizować mu ten stres od 60 dnia przeszliśmy na tabletki. Te akurat zjada bez problemu. Niestety, dziś zaczynamy trzecia turę zastrzyków na FeLV. 5 dni strachu - na szczęście,  nie są one tak bolesne jak iniekcja na zapalenie otrzewnej, ale musi je przyjąć żeby nie odezwała się białaczka.  Trzymajcie za Kenzo kciuki ✊️

EDIT 31.07.2022

DZIEŃ 35/84

Kenzuś jest po 35 zastrzyku, sytuacja jest na razie opanowana 😀 ma wilczy apetyt, dobry humor i chęć do zabawy. Oby już tak zostało 😺 Za dwa tyg. czekają nas badania kontrolne.

EDIT 20.07.2022

DZIEŃ 24/84

Za nami 23 zastrzyki. Wszystko szło jak burza do przodu, aż kilka dni temu Kenzo stracił apetyt, zrobił się apatyczny, powróciły gorączki i dostal oczopląsu. Wczoraj rano pojechaliśmy na cito do naszej kliniki. Został zbadany i postawiono diagnozę: najgorsza odmiana zapalenia otrzewnej- neurologiczna. Ale bedziemy leczyć Kenzunia. Tyle, że musimy zwiekszyć dawkę leku o prawie 50% Pozostałe badania są w porządku. Serduszko zdrowe, usg robocze też nie wykazało niczego niepokojącego. Dlatego, nie poddamy się 💪

Za nami 1/4 terapii, bardzo dziękujemy za dotychczasowe wsparcie finansowe i udostępnianie. Bardzo prosimy aby udostępniać dalej, może jeszcze znajdzie się jeszcze ktoś, kto zechce nas wesprzeć. 

Poniżej przedstawiam część kosztów: Lek na FeLV, wizyta, zakup zastrzyków.  

EDIT 05.07.2022

DZIEŃ 9/84

Kenzo jest już po podaniu 8 zastrzyku. Serce nam się raduje jak widzimy, że już spokojnie oddycha, od soboty nie ma gorączki. Lek działa! A jeszcze tydzień temu był trzema łapkami za Tęczowym Mostem. Nasz dzielny wojownik walczy, a my razem z nim - wiemy, że już od teraz będzie tylko lepiej. Ale jeszcze długa i kosztowna droga leczenia przed nami. Czekamy aktualnie na wyniki wszystkich badań krwi i jeszczw parę badań przed nami m.in. echo serca i usg. Na sam lek który ma starczyć na 17 dni wydaliśmy już 3000 zł. Dlatego zachęcamy do wspierania i udostępniania naszej zbiórki - Kenzuś ma szansę pokonać chorobę!

Wyniki badań, które już dostaliśmy:

EDIT 30.06.2022 

Przepraszamy, że nie aktualizowaliśmy zbiórki. To nie tak, że osiedliśmy na laurach. Walczyliśmy w tym czasie o życie naszego kochanego Kenzo. Jego stan się zaczął bardzo pogarszać. U kotka zaczął zbierać się płyn w klatce piersiowej, brzuszku, występowały bardzo wysokie gorączki,  których nie mogliśmy zbić. Jeździliśmy niemal co drugi, trzeci dzień na ściąganie płynu z klatki piersiowej żeby mógł swobodniej oddychać. Potem doszły duszności i Kenzuś musiał leżeć pod tlenem. Sytuacja zrobiła się krytyczna, rozważaliśmy już najgorsze. Jak z nieba spadła na nas informacja, że zapalenie otrzewnej można wyleczyć. 

Jest bowiem eksperymentalna terapia, która polega na podawaniu przez 84 dni leku w zastrzykach o tej samej porze. Sprawdzałam, czytałam, popytałam i tak, koty leczone są z powodzeniem. Jest tylko jeden problem. Lek jest niedostępny w Polsce, trzeba go sprowadzać przez co jest diabelnie drogi. Koszt jednej ampułki to ok. 600zł. Na cała terapię naszego kotka potrzeba 24 ampułki ( dawkowanie wg wagi kotka ) więc koszty opiewają na kilkanaście tys. zł.nie licząc badań, wizyt i innych leków.

Kenzo dzielnie walczy z chorobą więc i my nie możemy się poddać. Podjęliśmy wyzwanie. Pożyczyliśmy na szybko od rodziny i znajomych trochę pieniążków na początek i dziś kotek jest już po czwartej dawce leku. Widzimy światełko w tunelu, z każdym dniem jest malutka poprawa. Coraz łatwiej mu oddychać, rzadziej pojawia się gorączka, robi się trochę bardziej aktywny. Powinniśmy terapię doprowadzić do końca - przerwanie terapii skutkuje agresywnym nawrotem choroby, ale niestety przerasta to nasze możliwości finansowe. Bez pomocy życzliwych osób nie damy rady. Dlatego jeszcze raz prosimy o choć malutką wpłatę i udostępnianie. Każda złotówka będzie nas przybliżać do końca terapii. Kenzuś jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny i nie wyobrażamy sobie że mogłoby go nie być...

BARDZO DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM OSOBOM ZA DOTYCHCZASOWE WPŁATY, UDOSTĘPNIANIE I CIEPŁE SŁOWA,  KTÓRYM LOS KENZUNIA NIE JEST OBOJĘTNY.

Historia Kenzo:

Kenzo nie miał w życiu łatwo. Pomimo, że miał swoich "opiekunów" trafił do schroniska. Był zaniedbany, zarobaczony i zapchlony. 20.02.2022 dołączył do naszej rodziny. Szybko się zaaklimatyzował i zaprzyjaźnił z naszymi dwoma kotkami, również adoptowanymi wcześniej ze schroniska. Od teraz miało być już tylko cudownie. Jednak na przeszkodzie stanęła choroba. Na samym początku poszliśmy z kotkiem do weterynarza na wizytę kontrolną. Okazało się, że Kenzo jest najprawdopodobniej podziębiony. Ponieważ leczenie nie przynosiło rezultatów i z dnia na dzień czuł się coraz gorzej, zrobiliśmy głębszą diagnostykę. Wtedy spadła nan nas okrutna wiadomość: wirus białaczki kotów (FeLV+) Przenieśliśmy kotka ze zwykłej lecznicy do lecznicy onkologicznej i rozpoczęliśmy walkę o jego zdrowie i życie. Jego stan to się poprawiał , to pogarszał, co widać na załączonej dokumentacji med. Żeby oszczędzić mu stresu codziennych wizyt w klinice, sami nauczyliśmy się podawać mu kroplówki i robić zastrzyki, jednak i tak był dość częstym pacjentem ze względu na wahania stanu zdrowia. W poniedziałek rano 06.06.2022 jego samopoczucie uległo znacznemu pogorszeniu. Skontaktowaliśmy się z naszym lekarzem prowadzącym, na cito robiliśmy badania i zbijaliśmy b. wysoką gorączkę. I kolejna tragiczna wiadomość:  zostało zdiagnozowane- zapalenie otrzewnej kotów. Choroba jest niestety nieuleczalna, a terapia polega na tym aby utrzymać kotka w jak najlepszym komforcie. Wymaga to wielu leków, i bardzo częstych wizyt w klinice, aby móc kontrolować chorobę. Niestety nasze oszczędności topnieją, a my chcemy ratować Kenzunia, który pomimo tylu zawirowań zdrowotnych, nie traci pogody ducha, odwdzięcza się cudownymi buziakami i przytulaniem. W domu mamy jeszcze kotka neurologicznego, który raz na jakiś czas wymaga kontrolnej diagnostyki obrazowej oraz wizyt u specjalisty, co wiąże się kolejnym obciążeniem finansowym.  Za chwilę zabraknie nam po prostu funduszy na leczenie. Prosimy o choć najmniejszą wpłatę dla Kenzunia, który już tyle przeszedł, aby mógł się jak najdłużej cieszyć z tego, że u nas jest kochany, zaopiekowany, rozpieszczany, że żyje w cudownej komitywie ze swoimi kocimi przyjaciółmi. Za wszelkie wpłaty, z góry serdecznie dziękujemy.