Hej, od jakiegoś czasu zajmuję się rozplątywaniem nóżek u gołębi. Większość żyłek/nitek, w które się wplątują da się po prostu przeciąć i powyjmować. Czasem trafiają się wersje z supłami i labiryntami, ale z tymi też sobie radzę. Natomiast coraz częściej wpadają mi w ręce dużo bardziej skomplikowane przypadki. Co mogę rozplątuję, ale reszta jest tak zasklepiona, że konieczna jest wizyta u weterynarza, żeby zdjął martwą tkankę, powyjmował nitki, czasem amputował jakiś palec. Potem czeka mnie podawanie leków, smarowanie maściami, zakładanie kolejnych bucików, żeby wyprostować pozawijane paluszki itp. Obecnie mam trzy gołębie na takim leczeniu.
Im dłużej się tym zajmuję, tym większej liczbie gołębi jestem w stanie ulżyć w cierpieniu, ale niestety przestaję wyrabiać się finansowo. Koszty weterynaryjne + leki (przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyki, maści) zaczynają mnie przerastać.
Będę wdzięczna za każdą pomoc!
Załączam zdjęcia zaplątanych nóżek i paragonów z ostatniego miesiąca:
I kolejne:
6.11.2023 Rozkręcam się😉
Na zdjęcia ptaszków nie mam już czasu, wolę działać. Załączam kolejne paragony i jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie!
PS. Błagam🙏 jak zobaczycie na ulicy jakieś żyłki, sznurki, nitki, włosy... podnieście i wrzućcie je do zamkniętego kosza. Gołębie wbrew pozorom dużo chodzą, wdepną w g, potem w jakąś nitkę no i się przykleja... Kiedyś w to nie wierzyłam, ale taki długi zaplątany włos potrafi działać jak gilotyna😢
Kolejne:
07.05.2024 Działam dalej! Tylko czasu nie mam robić i wrzucać tych zdjęć ;p
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!