Cześć, mam na imię Sylwia.
Od jakiegoś czasu, parę razy widywałam tego kotka. Tego dnia(19 maja) szedł za mną aż do autobusu, ale gdy przejechał TIR, przestraszył się hałasu i uciekł na pobliską posesję. Nie mogłam wtedy za wiele zrobić – spieszyłam się a on uciekł mi z oczu.
W drodze powrotnej zobaczyłam go ponownie. Tym razem od razu podszedł – był ufny. W domu dałam mu troszeczkę karmy, a gdy trochę się uspokoił, zabrałam go do weterynarza, żeby sprawdzić, czy ma czip – niestety nie miał.
Pani weterynarz powiedziała, że kotek wygląda na młodego (do 4l), jest w dobrej kondycji i nie potrzebuje natychmiastowej pomocy. Nie jest wykastrowany, jest brudny i ma małą niedowagę, co może świadczyć o tym, że raczej nie miał odpowiedzialnego właściciela – może był po prostu dokarmiany.
Chciałabym dać mu szansę na coś więcej – przebadać go (testy FIV/FELV, morfologia), zapewnić mu dobre jedzenie i opiekę.
Koszty badań, wizyty i karmy to ponad 500-600zł.
Będę ogromnie wdzięczna za każde wsparcie, nawet drobne/symboliczne.
Pomóżmy razem temu małem u mruczkowi
Przyszłości chciałabym mu znaleźć odpowiedzialny i dobry dom
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!