Trafił do kojca strasznie zaniedbany Psi Dziadziuś-MANIEK. Jest to pies w typie rasy owczarka niemieckiego, ale sędziwego wieku, o czym świadczy siwy pyszczek i resztki zębów. Na oku miał dziwnie wyglądającą narośl. Niestety mimo ogłaszania po psiaka nikt się nie zgłaszał. Codzienne wizyty w kojcu wolontariuszy zaniepokoiło rozdrażnienie psa spowodowane zbliżaniem ręki w okolice głowy, np. przy zapinaniu Go na smycz. Narośl na oku ZACZĘŁA WYPŁYWAĆ, a wraz z nią jakby Jego oko… Nie myśląc wiele, po podaniu środka nasennego, pojechał NA CITO na zabieg, bo z każdą chwilą wyglądało to coraz gorzej. Okropny widok. Gałka oczna zaczęła wypływać, a wiadomo, że musiało Go to strasznie boleć. Zwierzęta maja inny próg odczuwania bólu, co wyrażają np. niepokojem czy agresją, zwłaszcza, gdy coś się robi w okolicy ogniska przerażającego ich bólu. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ile znosi w milczeniu i po cichu cierpiące zwierzę….
Operacja (czwartek 27.02) była załatwiana w biegu, już w momencie transportu Psiego Dziadzia, bo nie wiedzieliśmy z czym mamy do czynienia, co to za sobą pociągnie, a przede wszystkim w trosce o życie psiego wilczura. Dojechał szczęśliwie i bezpiecznie mimo walki z czasem, mimo gonitwy i czekających od pierwszego telefonu na Niego lekarzy. Podano kontrast, znieczulenie, przygotowano do zabiegu.
Oko zostało usunięte, dla pewności z marginesem, by zminimalizować ryzyko ewentualnej wznowy guza. Mamy nadzieję, że nie ma żadnych przerzutów na inne narządy i nerwy, że nic poza okiem nie jest uszkodzone. Prawdopodobnie to nowotwór, ale dla pewności został przesłany wycinek do badania. Liczymy na to, że to jednak jakaś zmiana pozapalna, a nie to, co najgorsze na ziemi i każdemu spędza sen z powiek :-(
Zostały również przepisane lekarstwa na kolejne dni i zalecony pobyt na szpitaliku do dalszych badań i diagnostyki. Musimy dowiedzieć się jak najwięcej zanim zostanie przygotowany do adopcji. W pyszczku też resztki zębów, nie wiemy czy będzie trzeba usuwać te, które zostały. Wyniki badań z krwi pokażą w jakiej kondycji jest psiak, a raczej Jego narządy wewnętrzne. Jeśli zajdzie konieczność – zdjęcie RTG dolnej części kręgosłupa i stawów, bo wiadomo, że problemy z tylnymi łapami u takich psów to norma, zwłaszcza w podeszłym wieku. Jeśli stan zdrowia pozwoli – chcielibyśmy również Go wykastrować, ale to będzie już ostatnia prosta.
Sami widzicie ile się dzieje… Nigdy nie sprawdzamy stanu KONTA, a potem RATUJEMY. Działamy wręcz odwrotnie, bo NAJWAŻNIEJSZE jest ŻYCIE! Ratowanie życia!
Wszystkie nasze działania wiążą się z KOSZTAMI, ale musimy Mu POMÓC i POZWOLIĆ normalnie i GODNIE żyć na te stare lata! Każdy na to zasługuje, zwłaszcza ZWIERZĘCY SENIOR :-) Wspólnie WALCZMY, dajmy szansę na NOWE ŻYCIE, tylko LEPSZE!
Na dzień dzisiejszy NIE ZNAMY kosztów przeprowadzonej OPERACJI, kosztu POBYTU na SZPITALIKU, ani kosztów dodatkowych BADAŃ, które zrobiliśmy i które ZROBIMY, kosztów wizyty ze zdjęciem RTG, i tych wszystkich WIZYT KONTROLNYCH, ściągnięcia szwów. Jak wszystko się UDA to chcielibyśmy DOŁĄCZYĆ do tego również SZCZEPIENIA i zabieg KASTRACJI, który odbędzie się w terminie PÓŹNIEJSZYM, gdy tylko Jego ZDROWIE na to pozwoli! MUSI pozwolić! Innej OPCJI nie bierzemy pod uwagę!
Faktura opiewa na KWOTĘ 1200zł + 100zł (koszty za prowadzenie zbiórki) i WIERZYMY, że pomożecie!
Prosimy o pomoc, bo bez Was nie uda Nam się ZEBRAĆ magicznej KWOTY na POMOC Psiemu Dziadkowi :-(
Każda pomoc będzie pomocą w ratowaniu Jego życia i szansą na NOWE. Wiemy, że są wśród Nas WSPANIALI ludzie, tacy jak Wy. Każdy grosz ma sens.
WIERZYMY w ludzi o WIELKICH sercach, w to, że się UDA!
***Zdjęcia nie oddają Jego prawdziwego obrazu, ale kto widział ten wie… :-(
Po weekendzie może uda się Go odwiedzić i zrobić zdjęcie jak wygląda już po zabiegu. Prosimy o słanie pozytywnych myśli :-*
Dziś (5.03) został odebrany ze szpitaliku, wraz z FV, którą dołączono do "aktualności".
Opis badania USG:
Wyniki badań z krwi:
A tutaj jeszcze zdjęcie z porannego spacerku :-)
11.03: Maniuś jest po zabiegu kastracji i czuje się już bardzo dobrze. Dzień, dwa po zabiegu niestety jakaś brzydka reakcja - opuchlizna. Na szczęście po zastrzyku opuchlizna zeszła i już nie ma żadnych niepożądanych reakcji :-) Kołnierz już zdjęty, bo Mańka nie interesuje co tam się działo...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
