Bez owijania.
Mam 27 lat. Życie zdążyło już uraczyć mnie sytuacjami, przez które nigdy nie będę taka jak kiedyś. Doświadczyłam ciężkiej, nieuleczalnej choroby, tragedii związanej z pożarem, braku dachu nad głową, straciłam oboje rodziców w ciągu dwóch lat... w tej chwili staram się pozbierać, stanąć na nogi. Mam cudownego półrocznego synka, który jest sensem mojego życia. Niestety, nie jest mi dane stworzyć swojej szczęśliwej rodziny.
Moim największym marzeniem jest zakup własnego mieszkania. Żebym mogła spać spokojnie, a mój syn miał zapewniony dach nad głową i własny pokój, który będzie jego oazą. Chcę żeby miał lepsze dzieciństwo niż ja. Żeby niczego mu nie brakowało. Wiem, ze kwota jest zawrotna, ze glownie zbiera się na chore dzieci/ fundacje. Ale ja tez mam marzenie. Marzenie, ktore spędza mi sen z powiek. Gdybym uzbierala przynajmniej 3/4 tej kwoty... gdybym temu, co żyje w mojej wyobraźni mogla nadać bieg. Bylabym najszczesliwsza... licze się z krytyka, wysmiewaniem i innymi nieprzyjemnosciami, ale to jest moje jedyne wyjscie, wiec prosze o pomoc.
Chyba każdy wie jak ważny jest dach nad głową, własny kąt. Dlatego zwracam się do wszystkich ludzi o wielkim sercu, ludzi dobrej woli o pomoc w zrealizowaniu mojego marzenia. Każdy grosz się dla mnie liczy. Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się zebrać potrzebną kwotę. Niczego więcej nie potrzebuję, tylko zdrowia i własnego mieszkania... masz dobre serce i kilka groszy nadto? Wpłać.
Dziękuję.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!