Nie chcemy iść do psiego nieba. Nie teraz! Stare psy i koty też chcą żyć.
Czy wiecie, że słowo hospicjum wywodzi się od łacińskiego hospes, czyli „gość” lub „gospodarz”?
W Stowarzyszeniu "W Ogrodzie Viadrusa" jesteśmy właśnie takim gospodarzem — dla tych, o których świat już zapomniał. Nasi goście to psy i koty w podeszłym wieku, często w terminalnych stanach, którym nikt wcześniej nie dał szansy na spokojną, godną starość. U nas znajdują bezpieczną przystań — ostatni dom, w którym są kochane, leczone, przytulane, a kiedy trzeba... trzymane za łapę do samego końca.
Nie jesteśmy wielkim stowarzyszeniem. Jesteśmy małym, domowym hospicjum prowadzonym z serca. Bez etatów, bez rozgłosu, za to z ogromnym oddaniem. I nie narzekamy. Cieszy nas każdy, nawet bezzębny uśmiech starego psa, merdnięcie ogonem, spojrzenie kota, który po raz pierwszy od lat zasypia bez lęku. Ale dziś jest trudno. Nawet bardzo.
W ostatnich tygodniach wielu naszych podopiecznych poważnie zachorowało. 2 pieski - Śnieżka oraz Niko w ostatnim czasie pobiegły za tęczowy most, a z nami zostały koszty leczenia. Diagnostyka, leczenie, opieka specjalistyczna, leki — wszystko to przerasta nasze możliwości finansowe. A nie możemy i nie chcemy się poddać. Bo oni nie mają nikogo poza nami.
Dlatego dziś, z całego serca prosimy: jeśli podoba Ci się to, co robimy, uważasz, ze to jest ważne – pomóż nam dalej to robić. Każda złotówka, to dla nas ogromne wsparcie.
Polub też nasz profil na FB i poznaj codzienne życie naszego hospicjum
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!