Podróż moich marzeń
Dookoła świata
Moim marzeniem było, aby wyjechać w podróż dookoła świata. Pragnęłem zwiedzać słynne zabytki i zakątki świata, lecz wiedziałam, że nigdy to marzenie się nie spełni.
Na początku postanowiłbymm pojechać do Włoch, do miasta Wenecja. Płynąbym trochę śmiesznym wodnym autobusem przez najpiękniejszą wodną ulicę zwaną Canale Grande. Prowadziła ona do miejsca zwanego Placem św. Marka. Jedenastowieczna bazylika jest zadziwiająco bogatą budowlą z ogromną ilością pięknych mozaik i posadzek. Z Wenecji poszedłbym "na skrzydłach" do Rzymu i zwiedzałam Bazylikę św. Piotra w Watykanie. Jest ona ogromnym kościołem, budowanym nad skromnym grobem św. Piotra. Prawie wszyscy znani architekci szesnastowiecznych Włoch przyłożyli rękę do tej budowy. Z bazyliki poszedłbym zwiedzać starożytny amfiteatr rzymski. Po drodze mijałam pięknie ukwiecone Schody Hiszpańskie i Koloseum, w którym toczyły się walki gladiatorów, co roku w Wielki Piątek Ojciec św. prowadzi tam drogę krzyżową.
Z Rzymu poleciałbym balonem do Francji do miasta Chartres. Można tam zobaczyć piękny kościół poświęcony Najświętszej Maryi Pannie, stoi na miejscu, w którym niegdyś druidowie oddawali cześć swoim bóstwom. Późnej przeniosłam się do Wersalu, gdzie obejrzałbym piękny pałac zbudowany z rozkazu Króla Ludwika XIV.
Około 25 km od Wersalu leży serce Francji- Paryż. Światowym symbolem Francji stała się Wieża Eiffla. Jest bardzo wysoka, więc aby zdobyć szczyt musiałbym wyjechać windą. Najpiękniej wygląda nocą gdyż jest pięknie oświetlona.
Niestety, pożegnałbym się z Francją i poleciałbym dalej do Ameryki Północnej, do Nowego Yorku, gdzie oglądałbym Statuę Wolności. Z pomostu obserwacyjnego w koronie statuy roztaczał się najbardziej efektowny widok. Statuę przesłano statkiem przez Atlantyk w częściach i złożono na obecnej Wyspie Wolności. Posąg ma wysokość 93 m, a waży 229 ton. Z Nowego Yorku rowerem pojechałbym do miejscowości niedaleko Keystone. Zwiedziłam tam "wielkie głowy" czyli górę Rushmore. Rzeźb nigdy nie dokończono, lecz na szczęście udało się skończyć głowy wszystkich czterech prezydentów.
Później jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zrobiłbym "wielki krok" do San Francisco. Pełen wdzięku, intensywnie pomarańczowy symbol San Francisco Most Golden Gate (Złote Wrota) jest jedynym z najdłuższych mostów wiszących świata. Ma on ok. 3 km długości. A teraz coś dla osób interesujących się zwariowanym światem Walta Diesneya. Byłbym na Florydzie w bajkowym królestwie, gdzie wszystko może się zdarzyć. Moim zdaniem powinno się je nazwać ósmym cudem świata.
Z Ameryki Północnej poleciałbym rakietą do Chin. Godnym obejrzenia i przejścia okazał się najdłuższy na świecie Mur Chiński. Liczy on 6700km. Chiny opuszczam koleją transsyberyjską, a następnie przepłynąbym wodnym samolotem przez Kanał Sueski do Afryki. Pierwszym państwem, które odwiedziłbym, był Egipt. Można tam zobaczyć wielkie piramidy oraz świątynie w Karnaku. Zjeżdżając na południe Afryki wylądowałbym w Zimbabwe. Oglądałbym tam wspaniałe, tajemnicze budowle zwane "Welkie Zimbabwe". Zostały one zbudowane z kamienia. Czasem próbuje się je łączyć z królową Sabą, są czysto afrykańskim dziełem.
Kolejnym miejscem pobytu była Kartagina, do której pojechałbym na wielbłądzie. Jest to starożytne miasto, w którym były wojny punickie. Po mieście zostały tylko ruiny, ale dalej jest to niesamowite i piękne miejsce.
Do Polski wróciłbym helikopterem. Gdy byłbym już w domu, opowiedziałbym o tej niezwykłej podróży całej rodzinie. Moja siostra zachwycona tymi opowieściami o niezwykłych miejscach na świecie, również chciała jechac. Powiedziałbym jej, że siedząc w domu może również podróżować. Dałbym jej globus, pocztówki i zdjęcia z wyprawy, a potem sama wędrowała po świecie, lecz tylko "palcem po mapie".
Bardzo bylbym zadowolony i szczęśliwy, że chociaż w malutkiej cząsteczce moje marzenia moglyby się spełniły. Chciałabym raz przeżyć coś tak cudownego i fantastycznego.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!