Witam, mam na imię Łukasz i organizuję zbiórkę w imieniu mojego kolegi Mateusza. W minioną sobotę miał miejsce wypadek który nigdy nie powinien się wydarzyć. Myślę, że w tej chwili Mateusz nie myśli o takich sprawach jak swoje auto. Chciałbym natomiast aby nigdy nie zrezygnował ze swojej pasji do motoryzacji i mimo tego strasznego wypadku nadal robił to co kocha. Zorganizowałem zbiórkę ponieważ wiem jak wiele serca wkładał w swoją pasję i chciałbym aby tak pozostało.
Chciałbym również aby każdy z nas przeczytał ze zrozumieniem to co napisał sam Mateusz i potraktował to jako przestrogę. Każdy z nas powinien wyciągnąć wnioski, zarówno jako kierowca i jako pieszy. Mam nadzieję, że nikt z nas nigdy nie znajdzie się w podobnej sytuacji.
Poniżej słowa Mateusza
"Słuchajcie. Teraz o tym głośno, uważajcie na siebie. Był nie co zimny sobotni wieczór, mieliśmy jechać na 2 auta na dyskotekę. 4 znajomych w jednym aucie, ja i kolega w 2...
Wczoraj - 23.03.2019 mój świat jak i świat 3 ofiar wypadku się skończył. Na nieoświetlonym odcinku drogi poza terenem zabudowanym na łuku drogi wyjechałem w grupę ludzi, których w żaden sposób nie mogłem zobaczyć, zobaczyłem tylko czarne postury i białe podeszwy i koniec... ułamek sekundy, zero jakiegokolwiek wyostrzenia, nic... po prostu. Jest tutaj grono osób - pasjonatów, drifterów, amatorów, ale przede wszystkim - ludzi i do Was ten apel. Mam 26 lat i zawsze przjeżdżałem obok tych niebieskich kogutów, czytałem o tym, jak było coś w mojej okolicy wsiadałem w auto i jechałem to zobaczyć, zawsze wyciągałem z tego wnioski - wolniej! zdawałem sobie pytanie, dlaczego właśnie tak, w ten sposób, zawsze było mi przykro z powodu tych tragedii, z powodu tego, że w mojej okolicy coś takiego miało miejsce, zawsze rozmyślałem nad swoim zachowaniem, powtarzałem sobie w głowie, że życie to nie need for speed, ale nigdy.... nigdy nie brałem w tym udziału. Dbałem o swoje auto i nigdy w nocy nie latałem szybko po otwartych przestrzeniach z obawy przed leśną zwierzyną. Nie ukrywajmy - szkoda było mi auta, ale to... to co się wydarzyło tamtej nocy skończyło moją przygodę z motoryzacją. Czujesz tylko uderzenie, pył w oczach, szkło na powiekach, okruchy w ustach, krew spływającą po palcach, puch z kurtki unoszący się w powietrzu... nie masz na to wpływu choćbyś chciał, to co się stało tu i teraz tego nie cofniesz. Z obawy przed uderzeniem w drzewa po prawej stronie łuku zjechałem do lewej krawędzi mróżąc piekące oko, czy oby na pewno nic nie jedzie z naprzeciwka, zjechałem do 0, trzymałem obie ręce na kierownicy, wrzuciłem bieg, zgasiłem silnik i wyszedłem... Nie opiszę Wam tego widoku, ten skrzep krwi na asfalcie te krzyki, drobne monety, na asfalcie, porozrzucane buty... to było straszne. Po chwili dowiadujesz się że nie potrąciłeś 2 osób a 3... jedna żyje, ale 2 już nie ma, rozumiesz, to nie jest film, żadna gra z autosave'm to się dzieje tu i teraz, jesteś roztrzęsiony, znajomi z 2 auta robią wszystko za ciebie, bo wiesz, że chcesz pomóc, ale nie masz odwagi podejść, nie jesteś w stanie powiedzieć dyspozytorce kto jest w jakim stanie, czujesz miękkie nogi i masz świadomość, że odebrałeś komuś życie, pot spływa ci po czole, łzy po policzkach... Nie jest istotne to, czy wina jest twoja czy ich - żaden wyrok, żadna renta, żadna odpowiedzialność nie zwróci ci sumienia, nawet jeśli to było przypadkowe, nie jechałeś szybko ale teraz to właśnie tu jest to bez znaczenia. Widzisz porozrzucane strzykawki, akcje reanimacji, słyszysz "dajcie adrenalinę" patrzysz - jest cień szansy, wkładają go do karetki, ale po chwili cisza i odkładają go spowrotem na pobocze... Ona miała 17 lat, ja w jej wieku latałem po dyskotekach, oni 23 i 24 tyle co ja chwilę temu, mieliśmy całe życie przed sobą, oni przyjechali do Polski pracować tak jak ja do Niemiec. Nie chce znać ich imion, sumienie mnie zeżarło, nie mam na tyle odwagi, 1 pomocy udzielali mi znajomi z 2 auta ja nie byłem w stanie... dramat 4 rodzin, ja żyję, ale fizycznie, w środku jestem wypalony, nie naprawię tego. Ludzie nas osądzają, ich za brak odblasków, za nietrzeźwość, za paradowanie po całej drodze mnie za to, że prowadziłem bmw, cała ta internetowa herezja "łyse opony" "beemka - czemu mnie to nie dziwi" ale nie biorę tego do siebie. Ci którzy mnie znają wiedzą jaki to był samochód, jaką jestem osobą, ale to nie ważne, możesz mieć wszystkie systemy, możesz być na podium w ligowych kategoriach, ale nic... nic nie ma na to wpływu, to jest tylko chwila. Piszę ten manifest do Was, do tych starych i do tych młodych, do tych, którzy przeżyli już swoje lata i do tych, którzy zaczynają przygodę z życiem, wkraczają w dorosłość, do tych którym życie i możliwości stają otworem - szanujcie swoje życie, szanujcie życie innych i bądźcie rozważni. Nikt z nas nie jest święty, każdy robił dziwne rzeczy, ale bądźcie roztropni, wyciągnijcie z tego refleksję taką, abyście nie musieli siedzieć w radiowozie patrząc na tą złotą folię i parawan rozstwiony na drodze wypalasz papierosa jednego po drugim, już nawet nie czujesz żaru w gardle, czujesz żal w sercu... Dostaję wiele słów od znajomych, rodziny, od tych z samochodówki jak i z podwórka, piszą nieznajomi, dziękuję im za to, ale to nie pomoże, prostolinijność i najlepsze momenty mojego życia przekreśliła tylko ta jedna chwila. Prawie to jest oczywiste, mechanicznie do zrobienia, ale mentalnie... mentalnie nie istniejesz.
Wiem że takie pisanie na Facebooku nie jest dobre, wylewanie żalu... ale to nie żal, jestem osobą która odebrała życie trzem osobom poprzez niefortunny zbieg okoliczności, co z tego, że nie jestem oskarżony, że "nic się nie stało", że "będzie dobrze", co z tego, że mogę dzisiaj wsiąść w kolejne auto i kręcić kilometry... patrzysz na kierownicę i robi Ci się niedobrze, bierzesz gorący prysznic, kładziesz się i widzisz ten obraz, ten kawałek szyby w samochodzie.
Poczułem potrzebę napisania wam tego, żebyście uważali, żebyście nie musieli iść tą samą ścieżką. CS to specyficzna grupa, ale wiem, że każdy z nas jest człowiekiem i tylko człowiekiem. Jest mi bardzo przykro, że tak się to skończyło."
Myślę że Mateusz zdecyduje najlepiej co zrobić z uzbieraną kwotą.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się...
Piotr Kula
Trzymaj się chłopie. Musisz być silny !!!!
Anonimowy Darczyńca
Ziomuś trzymaj się i nie rezygnuj z pasji
Aleksander Jaworski
Mateusz nie poddawaj się!!! Wróć do swojej motoryzacyjnej pasji i wkładają w nią tyle serca co kiedyś!! Pamiętaj wszyscy jesteśmy z Tobą!
LuQ ;)
Jesteśmy z Tobą!