Inhalator FLEXINEB dla Rominy

INHALATOR FLEXINEB DLA ROMINY

Witajcie Kochani!

Mam na imię Angelika, jestem właścicielką najwspanialszej klaczy pod słońcem o imieniu Romina, która reprezentowała Polskę na skalę międzynarodową. Dotarłam tutaj, ponieważ  nadszedł ten dzień kiedy potrzebujemy Waszej pomocy. Przestałam płakać zaczynam działać. Romina choruje na COPD, czyli inaczej końską astme, która jest nieuleczalna.

Nie wielu z Was wie z czym borykamy się już od lat, ja i moja Romina. Poświęciłam koniom całe swoje życie, i kto zna mnie, dobrze wie o czym mówie. Razem z przyjaciółmi żyjemy i pracujemy dla koni. Może pomyślisz sobie "przesadza", a ja zwyczajnie mam prawdziwą życiową pasje przyjacielu :)

Zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie w leczeniu Rominy, która ma za sobą bogatą karierę sportową, od której można się uczyć! Klacz trafiła do mnie 4 lata temu z woj. kujawsko-pomorskiego, a  jej sprzedaż była spowodowana brakiem miejsca dla końskiego emeryta. Od początku wiedziałam, że koń jest chory i walczyłam z jej postępującą chorobą. Na początku COPD występuje sezonowo i ustępuje, z czasem nasila się i wymaga już profilaktycznego leczenia. Kto nie miał do czynienia z takim koniem, nie wie ile to stresu. Nie miałam za wiele pieniędzy, stać było mnie tylko na zakup konia profesora. Cieszyłam się że trafiłam właśnie na nią! Nasza gwiazdka mimo podeszłego wieku (ma już 26 lat !) , ma także wielką chęć do ŻYCIA, mimo że jej stan zdrowia z dnia na dzień się pogarsza. Coraz cięższy oddech, coraz większe zmęczenie. Jest to potworne obciążenie na jej słabe serducho. Dotychczas sama z własnych funduszy starałam się finansować leki na polepszenie jej stanu zdrowia, jednak choroba postępuje w galopującym stopniu i muszę podjąć inne kroki,  większe przedsięwzięcie na które mnie szczerze mówiąc nie stać. Klacz dotychczas otrzymuje syrop w płynie Dilaterol (koszt ok.250 zł), napary ziołowe (ok. 100 zł)  oraz zastrzyki ze sterydem (ok. 100 zł) lub wziewki na astmę ludzką (ok.200 zł) – a więc miesięczny koszt, który wydaje na same leki to ok.600 zł. Pomoc doraźna kończy się na moczonym sianie a przecież przydałoby się jeszcze kupić specjalną paszę dla koni z chorobami oddechowymi :( Wysprzedaje już wszystko, siodła sprzęt itp. - wszystko dostępne na OLX dla zainteresowanych. Wielu ludzi pukało się w czoło, że dla mnie samej to za dużo i lepiej nowego konia kupić za te pieniądze. Dla nich życie warte jest kilka tysięcy a dla Ciebie, ile warte jest życie? Robię wszystko co w mojej mocy by jej stan był unormowany, jednak choroba nadal postępuje. Klacz dyszy, charczy, kaszle, poci się i stroni od słońca, przez to nie pasie się na łące, nie je regularnie. Wygląda jakbym ją głodziła, ale niestety, jesteście w błędzie, nie znęcam się nad zwierzętami a wręcz przeciwnie, w przyszłości chce je ratować i mieć własną fundację, wszystko dzięki Rominie - bo mało kto potrafi prawdziwie kochać za NIC <3 

Ktoś kiedyś powiedział mi że w podbramkowych sytuacjach każda metoda jest dobra, a więc skorzystałam ze zbiórki pomagam.pl. Ostatnio biłam się z myślami i podejmowałam kroki by oddać Rominę komuś kto mógłby jej pomóc bardziej niż ja, ale niestety nie mam serca, po prostu kocham ją i boję się o jej los. Co byłaby ze mnie za matka gdybym pozbyła się niewygodnego, chorego "dziecka". Romina to członek rodziny, tym bardziej jestem zobowiązana za jej zasługi odwdzięczyć się opieką. Obiecałam jej że dam jej dach nad głową do końca życia i słowa dotrzymam. Klacz na dzień dzisiejszy jest pod stałą opieką weterynaryjną, ale szybko traci na wadze poprzez wyczerpujące oddychanie.  Dodatkowo z powodu choroby wystąpił u niej postępujący zanik mięśni. Klacz oprócz COPD choruje także na sarkoidozę, ma usunięte jedno wymię. Sarkoidoza została przez nas zatrzymana poprzez wysuszenie tkanek, jednak w każdej chwili mogą pojawić się przerzuty. Chciałabym spróbować jeszcze ostatniej metody, a mianowicie inhalacji specjalistycznym urządzeniem dla koni z COPD Inhalatorem FLEXINEB. Jeśli nie Rominie, przyda sie innym koniom, bo nie skończe na pomocy tylko dla niej. Dziś inhalujemy ją ziołami ale w zwykłej torbie płóciennej co wydaje mi się że tylko w 50 % spełnia swoją funkcję. Prosimy o wsparcie i dziękujemy za Państwa każdą cegiełkę. Nawet mały gest będzie na wagę złota i uśmierzy jej ból, a może i przedłuży końskie życie.  Widziałam już podobne zbiórki i gwarantuję Państwu iż pieniądze również i u mnie trafią na inhalator. Moja tożsamość jak i konia jest do wglądu, oprócz tego zapraszamy serdecznie wszystkich darczyńców do odwiedzin Rominy na żywo. Tak łatwo nie oddam jej na drugi świat....Cała jej historia znajduje się na bazie koni pod linkiem: https://www.bazakoni.pl/romina-czubaryk-ramona . Udostępniamy dalej, w grupie siła, niech usłyszy o naszej Pięknej CAŁY ŚWIAT :)) Kto daje swoje serce, szybko do niego powraca <3 Wierzymy w to...

Serdeczne dzięki!