Operacja Wierki

!!!Kochani bardzo prosimy o pomoc Wierce!!! 

Wiera jest 3,5 miesięcznym szczeniakiem, którego życie o mały włos skończyło się zanim się na dobre rozpoczęło.

Na fb zaginione/znalezione zwierzęta Trójmiasto pojawił się rozpaczliwy post z prośbą o pomoc - znaleziono bezdomnego, potrąconego szczeniaka 250km za Gdańskiem. Sytuacja była podbramkowa, szczeniak, bezdomny, nie z naszego powiatu i brak środków na jego leczenie. Maluszkowi groziła eutanazja, bo koszty operacji były przeogromne - miała wynosić ponad 4 tys. Strzaskane 2 łapki, wypadnięte biodro.

Operować trzeba było natychmiast, gdyż groziła maluchowi martwica tkanek, co wiązałoby się z amputacją łapek. Maluch przy tym bardzo wokalizował i ujadał - czuł przeogromny ból. W tej rozpaczliwej sytuacji była nie tylko jedna bariera - koszty, skąd wziąć nagle 4 tys dla bezdomnego psa którego i tak nikt nie chce? Ale także co z domem tymczasowym? kto się nim zajmie po operacji? Co jeśli będzie niepełnosprawny do końca życia i nie znajdzie domu?

Ania Stefanowska która prywatnie pomaga ratować wiele zwierząt dojrzała post i od razu skontaktowała się z lecznicą i autorką posta. Jej przekaz był jednoznaczny OPERUJEMY I BIERZEMY PSA POD NASZĄ OPIEKĘ. Lecznica zgodziła się na odroczenie kosztów operacji w czasie.

Operacja przebiegła pomyślnie, psiak spędził w lecznicy 3 tygodnie. 

Po operacji Wierka odzyskała sprawność w łapkach, jedynie po obudzeniu się utyka odrobinę na nóżki. Teraz już tylko RTG kontrolne i może zamieszkać w nowym domu.

Wiera ma w sobie ogromną radość i pragnienie życia. Jest bardzo aktywna i energia ja rozpiera, zwłaszcza po dotychczasowym ograniczeniu ruchu. 

Lecznica także opuściła rachunek z 4400zł do 3400zł ale pozostają jeszcze koszty wizyt kontrolnych i utrzymania suni w domu tymczasowym. 

Błagamy o pomoc dla Wierki w opłaceniu operacji. Jesteśmy prywatnymi osobami, które bezinteresowanie pomagają zwierzętom i to dzięki Wam i zbiórkom takim jak ta, udaje się ratować małe życia takie jak Wierka.