TOZ Oddział w Kętrzynie
Zastnawiacie się pewnie jak się ma nasz trójłapny Skuterek? Otóż pędzi sobie całkiem beztroskie życie w naszym hospicyjnym dt. Jest radosnym, młodym kocurkiem, drapak opanowany do perfekcji. Kombinuje tylko jak by tu wyjść na dwór (nie jest kotem wychodzącym). Udało się, dzięki Wam, podarować mu życie. Dziękujemy







Miało być łatwo. Tylko wziąć kotki do kastracji. No i widzimy JEGO. Młody kocurek i stercząca z rany na łapce kość. Od wypadku minęły 2 tygodnie, więc łapkę trzeba będzie amputować. Jak go zostawić i spać spokojnie? A z drugiej strony alarm w głowie - jak damy radę finansowo? Kocurek zabezpieczony, zabieg umówiony na jutro, ale już dziś martwimy się jak zapłacimy.




