Nie stać mnie na mieszkanie

Witajcie jestem Michał i zwracam się do was o pomoc w sfinansowaniu mojego marzenia jakim jest własne mieszkanie.

Otóż niedawno wyszedłem z potwornych długów - miałem do uregulowania niemałą sumę 15 tys zł. rodzinnych zaległości. Aby to spłacić, musiałem harować po 12 H dziennie w strasznych warunkach często padając ze zmęczenia. Niemal wszystkie moje zarobki musiałem przeznaczać na spłatę zaległych zobowiązań. 

Po kilku latach udało mi się spłacić dług. Wyszedłem na prostą i ciesze się życiem.

Jestem wolny od strachu przed komornikiem i ciągłymi monitach o płatnościach.

Teraz sam pomagam innym w wychodzeniu na prostą, jak tylko mogę. Wiem że wielu z nas ma  lub miało podobne kłopoty.

Jednak samo wyjście z długów nie wystarczy. Niestety nie mogę liczyć na pomoc rodziny, z mojej wypłaty niewiele mogę odłożyć. Marzę o własnym mieszkaniu. Na chwilę obecną wynajmuję mieszkanie - a sam najem sporo kosztuje i na dłuższą metę jest kłopotliwy. 

Samo mieszkanie które wynajmuję również pozostawia wiele do życzenia - a remontu nie mogę zrobić, ponieważ nie jestem jego właścicielem :(

Jedynym sposobem aby posiadać własne mieszkanie jest jego kupno posiłkowane kredytem hipotecznym. Aby jednak z niego skorzystać, potrzebuję min. 20% wkładu własnego, na który bardzo ciężko próbuję zarobić i odkładać. Niestety, przy obecnych zarobkach stać mnie na kredyt, ale uzbieranie 20% wartości mieszkania będzie długotrwałe.

Uzbierana kwota zostanie przeznaczona na wkład własny do upragnionych czterech kątów. 

Za każdą, nawet najdrobniejszą pomoc z całego serca dziękuję. Zdaję sobie sprawę że pieniądze ciężko jest zarobić - sam o tym wiem doskonale. Liczę jednak na waszą pomoc chociażby w postaci wsparcia najdrobniejszą kwotą 1, 2 czy 5 zł. 

Nie proszę o wiele, liczę na zrozumienie szczególnie tych osób, które same miały kiedyś podobny problem. W naszym kraju obecnie jest ciężko o własne mieszkanie, jesteśmy zmuszani do płacenia ogromnych sum na wynajem. 

Będę wdzięczny za każdą formę pomocy i z góry za nią dziękuję!

Pamiętajcie, by nie poddawać się w walce z zadłużeniem - z długów da się wyjść!