drutowanie Kości u krolika

Witam, jestem ola. Właścielka pięknego 5-letniego króliczka Snikersa. Sniki do tej pory był okazem zdrowia chodził do weterynarza tylko na paznokcie i szczepienia. Pewnego dnia los postanowił inaczej. Snikers chciał wskoczyć na lozko( bo to królik biegający po domu nie taki klatkowy) ale nie doskoczył i spadł, początkowo nie wskazywało to na nic groźnego co niestety okazało się dopiero później. Następnego dnia królik nie może chodzic powłóczy noga, bez chwili zastanowienia transporter i do weta.. diagnoza? Ostre złamanie- konieczna operacja drutowanie kości. Załamka. Jeszcze lekarza powiedział ze nie wiadomo jak zniesie narkoze, po prostu nie wiadomo czy się wybudzi. Na szczęście operacja poszła dobrze( koszt samej operacji to 350zl) 6 tygodni śruby w kości gips na nodze i zakazy wychodzenia z klatki. Męczarnia dla Króliczka. Codzienne wizyty kontrolne oraz na podawanie leków tez kosztują. Ja niestety jestem osoba bezrobotna, teraz nawet nie mam możliwości znalezienia czego kolwiek bo trzeba czuwać przy maleństwie. Żeby było jeszcze przyjemniej, przez gips Snikers nadwyrężył mięśnie w stawie przedniej łapki - Kłykieć(?) i łapkę przednia ma odwrocna w nienaturalny przeciwny sposób. Musi chodzić na rehabilitacje tej łapy by mogła być sprawna. Dlatego tez chciałabym zwrócić się o pomoc do Panstwa - ludzi o dobrych sercach, może znajdzie się dobra dusza któraś pomoże przetrwac mi i Snikersowi te ciężkie chwile? Pieniędzy brak a wizyt jak na razie nie zapowiada się koniec. W trakcie chodzenia na zastrzyki i kontrole któryś z weterynarzy źle wbił zastrzyk. Podobno główne zakończenie nerwowe u królików jest z tylu przy kręgosłupie a to właśnie tam dostawał zastrzyki.Królik ma jakby spraliżowane tylne łapy, nie ma w nic władzy, już nie wiem co robić, mnie pozwolić zaczyna brakować sił a co dopiero musi czuć to maleństwo które nawet nie może nic powiedzieć. Mimo wszystko walczę! Proszę pomożcie mojemu królików „stanąć na skoki” 😔