Dzień dobry,
Nazywam się Kasia Zambrzycka i proszę Was w imieniu swoim i mojej koleżanki Ani o wsparcie w leczeniu bezdomnego kota o imieniu Fart. Fart został znaleziony podczas ulewy kilka dni temu przy ruchliwej ulicy, ledwo żywy, z praktycznie oderwanym ogonem. Dobra dusza zauważyła go i osłoniła przed padającym deszczem, a my zabrałyśmy go do lecznicy Amicus na Łagiewnickiej w Łodzi. Kotek był w stanie niemalże agonalnym - miał bardzo niską temperaturę, głęboką anemię i rozerwany odbyt oraz ogon oskórowany do żywej kości - został prawdopodobnie zaatakowany przez psa. W jamie brzusznej nadal zbiera mu się płyn. W tej chwili Fart jest już po operacji usunięcia ogona, dostaje leki wzmacniające i powolutku zbiera mu się na życie. Sam już je, wstaje, zabiega też o każdy dotyk. Jest bardzo spragniony czułości. Niestety czeka go jeszcze długi pobyt w lecznicy spowodowany niemożnością załatwiania się przez rozerwany odbyt. Musi zostać również odrobaczony, odpchlony, jego uszy są aż czarne od świerzbu. Musimy również zrobić mu kompleksowe badania krwi - nie wiadomo co jest przyczyną anemii. Na szczęście koszt operacji usunięcia ogona i przyszłej kastracji prawdopodobnie pokryje Urząd Miasta, ale koszty leków, badań przedoperacyjnych, badań krwi i opieki weterynaryjnej spada na nas. Dlatego też prosimy o nawet najmniejsze kwoty, które mogłyby pomóc doprowadzić Farta do zdrowia - to naprawdę fantastyczny , dzielny kot i zasługuje na drugą szansę. Dziękujemy za każdą pomoc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
JuJu
Chyba sie panie pomylily, nie wydaje sie prawdopodobne, zeby celem zbiorki bylo sto zlotych.
Ania
Zdrowia dla kotka i oby fundusze wpływały