Chciałem mieć seicento...

Szanowni Państwo, Rodacy, Krajanie.

Jak zapewne większość z nas wie:
"10 lutego 2017 o godzinie 18:30 w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowego, na skutek którego ucierpiała premier Beata Szydło. Rządowy pojazd, którym przemieszczała się premier, zderzył się z seicento kierowanym przez 21-letniego Sebastiana K., po czym uderzył w drzewo. (http://www.tvn24.pl)"

Wszyscy początkowo współczuli Sebastianowi, została przeprowadzona zbiórka która osiągnęła ponad 150 tys zł!

Pomyślicie co ja mam z tym wspólnego? 

Już wam mówię. Nic. Prawie nic. Bo tu nie ma co zazdrościć tylko trzeba zakasać rękawy.

Tak więc wsiadłem w swój pojazd mechaniczny i jeździłem i szukałem... szukałem i szukałem tych BOR'owców, Szydło czy innych VIP'ów. Jak na złość, informacje o nowych kolizjach członków rządu i limuzyn rządowych docierały co chwila a mnie omijały szerokim łukiem.

Człowiek jeździ i szuka a tu nikt z rządzących nawet nie chce przejechać obok mnie!

Może dlatego że nie mam seicento?

Wszyscy wiemy jak zakończyła się zbiórka pieniędzy dla Seby - delikatnie mówiąc nie wyszło, piniądz przepadł a winnych do tej pory szukają:

Co mogę Wam obiecać? W gruncie rzeczy nic. Lecz na pewno nie ucieknę z pieniędzmi bo zbieram je sam dla siebie.

Zapytacie na co wydam. No kuźwa jak uzbieraliście 30 kafli dla królika Igora to na pewno nie wydam tego na królika. Jak ktoś kiedyś powiedział - najlepszą inwestycją jest człowiek. Ja jestem człowiekiem. Ergo  - zainwestuje w siebie!

Po dobiciu do pułapu 2 tys pieniądze zostaną przeznaczone na UTO. UTO nie UFO - czyli Urządzenie Transportu Osobistego marki Xiaomi (jeśli potrafi uciągnąć 100kg żywej wagi). Powyżej tego pieniądze zostaną przeznaczone na bardzo ważne rzeczy bieżące. Chyba że dobijemy do 55tys wzwyż to zamiast hulajnogi stać mnie będzie na Ducie Duster 4x4/ Wtedy nawet nakręcę dla darczyńców jak świetnie się bawię na offroad oraz zwiększy to moje szanse na spotkanie z jakimś borowcem.