
Rok temu zdiagnozowano u mnie nieuleczalną chorobę SM, od tego czasu moje zycie to bezustanna walka z codziennością z najprostszymi sytuacjami.
Miałam porażenie kończyn dolnych i niestety wejscie po schodach, przejście dłuższego dystansu jest dla mnie koszmarem, nie mogę normalnie pracować, funkcjonować z czynnej zawodowo osoby stałam się wrakiem człowieka.
Bez rehabilitacji i leku który hamuje rozwój choroby nie wyobrażam sobie dalszego życia, jednak nie dam rady pokryć tego kosztu sama, bo nie pracuje z przyczyn oczywistych, a renta na moje schorzenie jest w sferze marzeń.
Zwracam się do wszystkich którzy mogą pomóc z prośbą o pochylenie się nad moją sytuacją.
Dziękuję
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!