Pomóżmy Samirce

Witam serdecznie,celem zbiórki jest intensywna długotrwała rehabilitacja dla mojej córeczki Samirki.

Samira ma 2 latka ,urodziła sie 13 października 2017 od samego przyjścia na świat walczyła o życie teraz walczymy o sprawności fizyczną.Zmaga się z wieloma schorzeniami i wadami wrodzonymi.Samira jest niepełnosprawnym dzieckiem które potrzebuje od swojej mamy czyli mnie :) opieki 24h. Ma zaledwie dwa latka a przeszła bardzo dużo. Jest to pierwszy i trudny przypadek w Polsce.

Samira urodziła się w bardzo ciężkim stanie wręcz krytycznym w 31 tygodniu ciąży(odeszły mi wody płodowe), lekarze nie dawali jej szans przeżycia. Była to nasza pierwsza córeczka (był to dla nas szok), urodziła się z bardzo dużym wytrzewieniem jelit i wątroby. Od urodzenia niewydolna odechowo , zaintubowana,wentylowana mechanicznie. W szpitalu Policach (urodzona) tam przeszła 3 operacje (mając zaledwie kilka dni ) rekonstrukcja powłok brzusznych z wszczepieniem łaty goretezowej a następnie biowchłanialnej. Okres pooperacyjny powikłalny zapaleniem płuc, niewydolność nerek ,masywne obrzęki,nieprawidłowe ustawienie żeber,3 krotnie zatrzymanie krążenia,7 krotnie wykonano transfuzje ,od urodzenia całkowicie żywiena pozajelitowo. Po 3 miesiącach pobytu w tym szpitalu stwierdzono ze nasze dziecko zostanie przekazane do szpitala w Szczecinie na OITD tam spędziła 20 długich miesięcy . W badaniach zatwierdzono znaczna asymetria i deformacja klatki piersiowej z niedorozwojem strony prawej, mostek skrócony,żebra strony prawej przesunięte w dół i do tyłu,granica klatki jest wyraźnie przesunięta do góry przez guz utworzony z wypuklonych poza sciane brzucha jelit i wątroby. Brak prawej brodawki sutkowej,dysmorfia prawej dłoni z przykurczem palców(zespół Polanda), dysplazja oskrzelowo- płucna. Od samego początku pobytu Samirki na oddziale obserwowano utrudnioną wentylację. Kilkukrotnie próby ekstubacji nieudane,wykonano tracheotomie ( dziurke w krtani która ratuje życie )karmiona długie miesiące sądą.Samirka nie chciała przybierać na masie ciała mimo że zwiekszono dawki żywienia. Wielo krotnie lekarze podejmowali próbę odłaczenia Samirki od respiratora jednak ona nie była jeszcze na to gotowa.Podczas pobytu w szpitalu Samirka wielokrotnie walczyła z licznymi infekcjami które zagrażało jej życiu.

Po długim czasie wypisano naszą córkę pod opiekę domowej wętylacji która nie powiodła się.Byliśmy pierwszy raz z naszą córką w domu 4 jedyne dni. Lekarza którego nam przyznali nie interesował sie nami w ogóle mimo to ze jesteśmy młodymi rodzicami .

Przekazano nam złe rury do respiratora ktorego nasza Samira potrzebowała .Pierwsze dwa dni odychala na tlenie który jej nie wystarczał do normalnego funkcjonowania (""), po tym czasie wysłano nam rury które sami musieliśmy podłączać nie majac zielonego pojęcia o tym. Dzwoniliśmy do lekarza który miał być dla nas wsparciem o jakiej kolwiem porze dnia , Pan doktor nawet nie odebrał telefonu od nas z Panią pielęgniarka udało nam się to zrobić. Jednak nie na długo, po 4 dobie widać było że z naszą córką coś jest nie tak. Zadzwoniłam po tutejszą karetkę z Barlinka która zawiozła nas do szpitala Barlineckiego. Pani ordynator odmówiła przyjęcia dziecka do szpitala zostaliśmy przetransportowani do Szczecina po długiej dyskusji z personelem który nie chciał podjąć się przewozu mojego dziecka ze względu na to że Samirka odycha przez respirator i personel bał się wieść takie dziecko. Po przyjeciu ponownie do szpitala w Szczecinie OITD stwierdzono zaostrzenie przewlekłej niewydolności odychania  w stanie ciężkim, malutka cierpiała przez długie dni (gorączka,płacz,niepokój,pot,zasinione usta)

Jednak ona poszła do przodu .Samirka po paru tygodniach wszystkich zaskoczyła po tak długim czasie postanowiła odstawić respirator :) w końcu udało się ,teraz odycha sama.Wypisano nas ze szpitala.Jednak Samira nie siedzi nie chodzi utrudnia jej to zanik mięśni w jamie brzusznej ,przykurcze w nóżkach potrzebuje długotrwałej i intesywnej rehabilitacji która jest bardzo kosztowna dla nas .Samira bardzo powoli przybiera ma wadze, obecnie waży zaledwie 8200 mając ukończone 2 latka . Dotychczas je wszystko z butelki (dieta mixowana) uczymy się jeść łyżeczką lecz jest to bardzo trudne po przejściach Samirki która swój pierwszy rok była karmiona tylko sądą. 

Samira jest bardzo dzielną i silną dziewczynką ,pomimo całej tej histori dzielnie walczy jest rehabilitowana ale tylko 2 razy w tygodniu tyle przyznaję nasz NFZ . Oprócz rehabilitacji w ośrodku ja mama Samirki ćwiczę z nią w domu tyle ile potrafimy lecz to dalej jest za mało dla niej . Wiemy ze czekają nas w przyszłości operację rekonstrukcji klatki piersiowej i jamy brzusznej które teraz są niemożliwe dla lekarzy w Polsce dla nich przypadek Samirki jest zagadką (pierwszy taki przypadek).

Ale wierzymy że my rodzice będziemy wstanie jej pomuc z waszą pomocą . Myśleliśmy że bedziemy wstanie sami poradzić sobie ze wszystkiem ale jest to bardzo trudne. Bardzo prosimy o pomoc dla naszej Samirki która chce siedzieć ,chodzić i funkcjonowć tak jak wszystkie inne dzieci. Bardzo prosimy o pomoc także w formie udostępnień.

Zebrane środki pieniężne są nam potrzebne na kosztowną rehabilitację , wizyt u specjalistów takich jak : Laryngolog,Chirurg Dziecięcy, Kardiolog,Neurologopeda,Okulista ,Ortopeda.

Będziemy bardzo wdzięczni za jaką kolwiek pomoc.