Rehabilitacja męża Po udarze móz

Dzień dobry,

mam na imię Beata i chciałabym się zwrócić do Państwa z prośbą o pomoc... 27 kwietnia 2018 roku życie mojej rodziny wywróciło się do góry nogami, jeden telefon z informacją że mój narzeczony miał wypadek i został przewieziony do szpitalnego oddziału ratunkowego zmieniło wszystko...
Diagnoza: krwotoczny wylew śródmózgowy, 7 godzinna operacja, 45 dni walki o życie na intensywnej terapii, po drodze dużo złych wiadomości, komplikacje i 3% szans na przeżycie :( na szczęście ten Pan na górze wysłuchał naszych próśb i kiedy Piotrek został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, rozpoczęliśmy kolejną rundę tej trudnej walki o powrót do zdrowia. Po wybudzeniu okazało się że mój narzeczony jest wszystkiego świadomy, rozumie, odczuwa, mówi, pamięta i w tamtym momencie część naszych obaw odeszła w zapomnienie... Niestety pozostał lewostronny niedowład kończyn, który wymaga długiej i kosztownej rehabilitacji. Po 16 tygodniach pobytu w szpitalu rehabilitacjnym zderzyliśmy się z rzeczywistością, okazało się że tak naprawdę to wszystko co nasza służba zdrowia może nam zaproponować i dalej musimy radzić sobie sami bo czas biegnie i niestety działa na naszą niekorzyść. Zaczęliśmy działać, szukać ośrodków rehabilitacyjnych na terenie Polski które byłyby nam w stanie pomóc. Jesteśmy już po turnusie w Gdańsku i w tej chwili rehabilitujemy się w Koszalinie, ale koszty pobytów w specjalistycznych ośrodkach zaczęły nas przerastać. Stąd prośba do was... Jeżeli mają Państwo możliwość to bardzo prosimy o pomoc, każda złotówka i każde udostępnienie jest dla nas bardzo ważne i za wszystko serdecznie dziękujemy.