,, Normalne Życie,,

Witam.

Mam na imię Mateusz(38lat), jestem Ratownikiem Medycznym,i od wielu lat z pasją wykonywałem swój zawód.

Jak to powiedział mi doktor psychiatra,mam takie,,hiobowe życie,,-Choroba Żony kilka lat temu spowodowała zadłużenie, które zostało spłacone(jestem w stanie upadłości konsumenckiej).

Kiedy wszystko zaczęło wychodzić na prostą, uległem wypadkowi,dnia 18.04.2022 roku (uderzenie w głowę kijem bejsbolowym),z racji, iż wracałem od kolegi z pracy,i byłem w stanie po spożyciu alkoholu (był to poniedziałek Wielkanocny, chwilę po godzinie 18:00), najpierw winę zrzucono na upojenie, jednakże po czasie znalazł się świadek- ten który mnie znalazł na klatce schodowej(ostatnie co pamiętam,jak schodziłem po schodach i mijałem pięciu mężczyzn, którzy robili jakieś interesy).Ten człowiek wezwał karetkę,i widział te osoby wybiegające z bramy z kijem w reklamówce-jedyny świadek, który po czasie wycofał zeznania, gdyż został zastraszany.

A ja poza tym zostałem okradziony przez tych osobników, gdy po uderzeniu upadłem na schodach całkowicie nieprzytomny (cios padł zza pleców,nie miałem świadomości, że dostanę w głowę,a w uszach miałem słuchawki.)

Po tym uderzeniu w głowę moje obrażenia to: złamanie kości czaszki z przemieszczeniem, krwiak mózgu, złamanie szczęki,utrata 17 zębów.Konsekwencje psychiczne nadal wychodzą..

Byłem operowany-uratowano mi życie ewakuując krwiaka i wstawiając płytkę stabilizującą połamaną czaszkę.Miała być rehabilitacja i powrót do normalności, miało.. Gdyż w szpitalu zakażono mi głowę gronkowcem,mimo prób ratowania sytuacji,rezultat był mizerny,i zaczął się dramat..Kolejna operacja(2) bez skutku,infekcja postępowała,okazalo się iż zrobiła się przetoka i ropień na oponach mózgowy,następna operacja(3),wraz z przeszczepem skóry.W szpitalu spędziłem 47dni,i wyszedłem bez gronkowca,ale po usunięciu kości skroniowej, więc z mózgiem bez osłony kostnej,i perspektywą kolejnych operacji(plastyki czaszki).

W międzyczasie odmówiono mi dwukrotnie odszkodowania, gdyż miałem we krwi alkoholu(mimo, że nie był on przyczyną urazów), wróciłem do pracy(mimo braku zakończonego leczenia, w odpowiednim zabezpieczeniu głowy-lekarz pracy zgodził się,a ja dzięki temu nie załamałem się psychicznie do końca).Zacząłem również dociekać i walczyć o prawdę,co do mojego zakażenia..Walka mrówki ze słoniem.Nie dość, że nic nie uzyskałem; słowa przepraszam, ani jakiegoś zadośćuczynienia,to(mimo wystawionego skierowania)po roku oczekiwania i regeneracji odmówiono mi leczenia w szpitalu, gdzie miałem wcześniejsze operacje, gdyż jak stwierdzili-nie lubią,jak ludzie z branży chodzą na skargę do prawnika.To mnie dobiło i odechciało mi się żyć,ale z pomocą Dobrego Boga i bliskich, walczę dalej.Znaleźli się lekarze, którzy chcą mi pomóc.Jestem po czwartej(4) operacji, która niestety nie powiodła się,i muszę za kilka miesięcy zaczynać od nowa, więc przede mną jeszcze 3-4 operacje..

Za kilka dni minie trzy lata od wypadku, póki mogłem pracowałem, jednakże stany padaczkowe, bóle głowy, lęki i brak snu dyskwalifikują mnie z pracy z pacjentami(dla ich i mojego bezpieczeństwa).

Zus robi problemy, ponieważ wróciłem do pracy,a w międzyczasie często chodziłem na dłuższe/krótsze zwolnienia, więc od lutego zostałem bez środków do życia(rachunki z pensji Żony)i pożyczanie od znajomych,bo do lombardu nie ma co już oddać,a do tego w stanie upadłości konsumenckiej,nie mogę wziąć pożyczki na leczenie..

W międzyczasie wydarzyło się jeszcze sporo zarówno dobrych,jak i złych spraw.. 

Jedno jest pewne, że dnia 18.04.2022 roku życie moje i rodziny zmieniło się diametralnie,i nigdy nie będzie tak ,jak dotychczas.Staram się żyć, choć są chwile, że odechciewa się,a zło namawia do radykalnych kroków.

Walcze,nie poddaje się i czekam na kolejne operacje,wstawienie sztucznej szczęki,i możliwość jakkolwiek(nadal)służenia pacjentom.

Nie jestem doskonały,wiele niecnych rzeczy w życiu zrobiłem,i traktuję ostatnie trzy lata jako swoistą pokutę...

Proszę z serca,i z góry dziękuję za każdą pomoc, czy to wsparcie finansowe,czy modlitwę za mnie,czy po prostu dobre myśli posyłane ku mnie.

Serdecznie pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego Wszystkim.Mateusz.