Moja druga córeczka - Michalinka, przyszła na świat 9 kwietnia. Byłam w szoku, kiedy lekarze powiedzieli, że Misia ma prawostronny rozszczep wargi i podniebienia. Przez całą ciążę nie dostaliśmy informacji, że coś może być nie tak. Byłam przerażona, nie wiedziałam co nas czeka ani jak będzie wyglądać. Jednak, gdy ją ujrzałam, zakochałam się w niej bezgranicznie...
Pierwsze dni po porodzie Misia była karmiona przez sondę. Później pielęgniarki uczyły mnie jak bezpiecznie dawać jej jeść specjalną butelką. Bardzo się stresowałam i bałam, że stanie jej się krzywda. Rozszczep podniebienia to ogromne ryzyko zachłyśnięcia. Ponadto przyczynił się do niedrożności dróg oddechowych i zwiększa podatność na infekcje.
Za każdym razem, gdy Misia je, martwię się, przełykanie nie sprawia jej bólu i czy na pewno się najada. Jestem pewna, że wyczuwa mój stres, ponieważ bywa spięta i płaczliwa.
Lekarze mówią, że operacja to dopiero początek drogi do sprawności. Czekają nas liczne wizyty u ortodontów i logopedów. Pewne jest, że Miśka będzie miała problemy z mówieniem. Zajęcia ze specjalistami to duże koszty, które pochłoną nasz domowy budżet. Nie chcę wybierać między bezpieczeństwem finansowym całej rodziny a zdrowiem mojej córeczki.
Bardzo proszę o wsparcie na leczenie Michalinki. Boję się, że jeśli nie zadbamy o to w odpowiednim czasie, skutki rozszczepu będą utrudniały jej całe życie.
Niewątpliwie potrzebujemy wsparcia w najbliższym czasie. Największą przeszkodą w obecnej chwili jest niewystarczający budżet. Każda złotówka, pozwoli nam planować terapię, a to przełoży się na poprawę stanu zdrowia Michaliny. Bardzo proszę, nie możemy zostać z tym same...
Weronika - mama Michalinki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!