Dla starych chorych i kalekich

Podopiecznymi naszej fundacji są stare i schorowane pieski i kotki, które w naszym domu znalazły miłość, ciepło i bezpieczeństwo na ostatnie dni swojego życia. Są traktowane jak członkowie rodziny i dbamy żeby im niczego nie brakowało, żeby miały najlepszą opiekę weterynaryjną a także zapewnione wszystkie potrzeby. Nie ma u nas ogromnej ilości zwierząt gdyż stoję na stanowisku, że aby zapewnić każdemu zwierzęciu maksimum troski i uwagi to nie może ich być dużo bo wtedy będzie to niemożliwe. Tym bardziej, że oboje z mężem mamy już swój wiek i musimy mierzyć siły na zamiary.

Na chwilę obecną mieszkają z nami dwa pieski. 

Prawie 14 letni Arczi, który trafił do nas z gdańskiego Promyka. 

Piesek jest kompletnie niewidomy i ma bardzo poważne problemy ze stawami. 

 Regularnie jest badany przez lekarza okulistę gdyż istnieje prawdopodobieństwo wzrastania ciśnienia w chorym oku. 

Gdy jest konieczność Arek dostaje krople do oczu, które zmniejszają ciśnienie

Arek jest też pod opieką lekarza aby ulżyć mu z chorymi stawami. Niestety stan jest coraz poważniejszy i obawiamy się, że niebawem będzie trzeba włączyć zastrzyki. Póki co Aruś dostaje leki przeciwzapalne i przeciwbólowe

Aruś to bardzo kochany piesek i mamy nadzieję, że jak najdłużej będzie z nami

19 grudnia br. pojechaliśmy z Arusiem do ortopedy gdyż zaczął kuleć na przednią lewą łapkę. Myśleliśmy, że potknął się i sobie ją zbił albo nie daj Boże złamał. Prześwietlenie jednak wykazało okrutną prawdę zaawansowanego raka kości. 

Lekarz jednoznacznie stwierdził, że piesek bardzo cierpi i że nie ma szansy na żadną poprawę. Dlatego 20 grudnia podjęliśmy decyzję o eutanazji, nie mogę pozwolić na to aby zwierzę cierpiało.  Aruś został skremowany.

Drugi piesek to prawie 17 letni Bakcylek. Pieska adoptowaliśmy po tym jak poprzedni opiekun wystawił go na ulicę w kartonie

Bakcylek jest bardzo schorowanym pieskiem. Nie widzi na jedno oczko, nie ma ząbków i ma poważne problemy z chodzeniem dlatego najczęściej jeździ z nami w specjalnym wózeczku. 

Bakcylek nie ma też na grzbieciku futerka tylko łysą skórkę. 

 dlatego najczęściej ma ubrane ubranko żeby nie było mu zimno

Raz w tygodniu Bakcylek jeździ do doktora gdzie dostaje zastrzyki wspomagające chore łapki i codziennie dostaje leki

Bakcylek to cudowny piesek, który nie sprawia żadnych problemów. Jest niezwykle wdzięczny za nowe życie

Nasze kotki to staruszki, które z racji wieku mają wiele przypadłości. Najstarszy 18 letni Kimka jest niewidomy i w ostatnim okresie ma objawy demencji

15 letni Kacperek ma przewlekle niewydolne nerki i nawet dwa razy w tygodniu jeździ na kroplówki i zastrzyki

Oprócz kroplówek Kacperek dostaje leki wspomagające prawidłową pracę nerek

Pozostałe kotki póki co mają się nieźle ale z racji wieku w każdej chwili mogą ujawniać się choroby

Opieka nad tymi zwierzętami zajmuje nam cały czas. Praktycznie 24 godziny na dobę zajmujemy się naszymi podopiecznymi oraz zapewniamy im dobry byt, jeździmy do weterynarza, sprzątamy, karmimy. To nasze życie, które świadomie wybraliśmy i mamy nadzieję, że zdrowie nam pozwoli uratować jeszcze kilka staruszków. 

Nie było by to możliwe bez Państwa pomocy, bez Państwa wpłat. Fundacja utrzymuje się z darowizn, które wpłacacie Państwo na zbiórkę a także bezpośrednio na konto fundacji. My z naszej strony na ile to możliwe również partycypujemy w kosztach utrzymania zwierząt i zapewnienia im dobrostanu. Jednak koszty są ogromne i bez Państwa pomocy nie było by to możliwe. 

Pieniądze ze zbiórki wpływają bezpośrednio na konto fundacji i są rzetelnie rozliczane. 

Każdego miesiąca rozliczam wpływy i wydatki a raz w roku sporządzam sprawozdanie do Urzędu Skarbowego 

 Zbiórki są głównym źródłem wpływów z których opłacamy karmę, żwirek, usługi weterynaryjne, leki i inne niezbędne wydatki konieczne do zapewnienia bytu zwierzętom. Liczę, że jak każdego miesiąca Państwo nie pozostawicie nas bez pomocy za co z serca dziękuję. 

Fundacja Zdążyć do domu

KRS 0000757575