Zazwyczaj proszę proszę o pomoc dla innych. Razem z ArbuZ ratujemy setki zwierząt. Tym razem ja muszę prosić o pomoc.
Nie jest to łatwe...
Wczoraj ok 22 wylądowałam ze swoją ukochaną Nalką w Przychodni Weterynaryjnej SOWA.
Co się stało? Wróciłam do domu i koteczka była jakaś nieswoja, jedzenie nie ruszone. Myślę, może jej nie smakuje. Zmieniłam. Nadal nie chciała jeść.
Położyła się i zaczęła się strasznie ślinić. Przy dotyku, aż się trzęsła.
Wniosek? Nala odczuwa ogromny ból.
No to telefon do naszych Pań Weterynarz z pytaniem czy nas przyjmie. Zgodziła się.
Okazało się, że wrócił problem z zębami. 6 lat temu mała miała usuwaną większość zębów. Niestety zaczęły się 'psuć' te które zostały. Jeden z nich złamał się przy dziąśle. Został wyjęty i dostała leki.
Całą noc maleńka się śliniła. W końcu leki zaczęły działać i czuje się nieco lepiej.
Niestety nie można tego tak zostawić, bo boli.
To nie jest walka o życie, to walka o brak bólu.
Musimy zrobić badanie krwi, znieczulić Nalkę i usunąć resztki zębowe.
Pani doktor wyceniła to na ok. 600 zł.
Za wczorajszą wizytę zapłaciłam 197 zł.
Niestety trzeba liczyć się też z tym, że będą kolejne wizyty kontrolne i leki.
Przez mobbing w poprzednim miejscu pracy i ciągłe obcinanie wypłaty byłam zmuszona zmienić pracę, przez co moja sytuacja finansowa powiedzmy nie jest najlepsza.
Wydatek ok 1000 zł na ten moment jest dla mnie nieosiągalny.
Nalka nie powinna cierpieć przez to, że mnie nie stać...
Jest ze mną od 10 lat, jest cudowną złośnicą, bardzo Ją kocham.
Będziemy wdzięczne za każde 10 zł.
Kasia i Nala.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!