Leczenie i rechabilitacje pieska

Od poprzedniej soboty nasza codziennosc wygląda tak 

Kochani, psiak w zeszłym roku w czerwcu został pogryziony przez amstaffa. Oszukał przeznaczenie I wygrał walkę o życie. Teraz toczy kolejna walkę. Stąd nasza proaba o pomoc. Cosmo jest pełnym życia i energicznym psiakiem, chcialby znowu biegać i podziwiać świat na czterech łapach. Pomóżmy mu wrócić do zdrówka. 

Cosmo po pogryzieniu stracil prawie całą krew i 70% miesni na tyle. Lekarze niedawali mu szanse jednak on walczył i się nie poddał. Przeszedł dwie operacje. Pierwsza ratującą życie i druga ponieważ był tak dotkliwie pogryziony to zrobiły się przetoki ropne, które sięgały aż do kości. Teraz okazało się, że przez to że amstaff szarpał nim jak zabawka za nim go wypuścił z pyska uszkodził mu kręgosłup I z tym walczymy obecnie. 

Wspomne tylko, ze nasz psiak byl na Smyczy a amstaff zaatakiwal go od razu jak wyszlismy z bramy. Policja dala wlascicielom tylko upomnienie, mimo, ze nasz psiak to trzeci pogryziony i jedyny ktory przezyl . 

Aktualizacja z 19.04 

Pieseł znowu ma okres gdzie nie staje w ogóle na łapy, nie ma siły się podnieść, jednak pojawiła się szansa na leczenie komórkami macierzystymi połączonymi z rechabilitacja, które pozwolą mu chodzić. Dlatego prosimy o pomoc 

Hej, 

Nie jestem osobą, która prosi o pomoc. Zawsze staram sobie radzić ze wszystkim sama, choć przychodzi czas kiedy stajesz pod murem. Właśnie pod tym murem stoję i zwracam się do was o nawet mała cegiełke, która pomoże nam uratować tego słodkiego maluszka. 

W ubiegłym roku w czerwcu Cosmo został pogryziony przez Amstafa. Walka o jego życie była nierówna, jednak on robił wszystko, żeby ją wygrać i się udało! Przeszedł dwie operacje.

Teraz zmaga się z kolejna walką, która niestety bez odpowiedniego leczenia i rechabilitacji może już nie być taka gładka. Dwa miesiące temu psiak stracil władze w tylnich łapach. Nagle przestał chodzić, zaczął się wywracać nawet nie mógł się normalnie załatwić. 

Poszliśmy do weterynarza, który stwierdził, że on mu nic nie poda bo to nic nie da, mamy go uśpić albo jechać do kliniki neurologicznej na operacje (dodając, że to będzie kosztowne, oczywiście powiedział to po tym jak zobaczył moje krokodyle łzy w momencie gdy usłyszałam słowo uśpić). 

Wróciłam do domu, płakałam jak małe dziecko jednocześnie szukając pomocy. 

Pojechałam do innego weterynarza na konsultacje. Opowiedziałam mu cała historie i pierwsze co zrobił to badania: pełna morfologia i mnóstwo zdjęć rtg. Faktycznie okazało się, że po pogryzieniu pies ma bardzo dużo zwyrodnień na kręgosłupie, które uciskały rdzeń kręgowy. Tu jednak dostaliśmy informację, że operacja nic nie da bo po tak poważnym pogryzieniu ma osłabiony kręgosłup i może to nawrócić a dodatkowo usłyszeliśmy, że rdzeń kręgowy umiera w ciągu doby od nacisku (gdzie poprzedni wet powiedział, że możemy czekać z operacja na lekach przeciwbolowych bo trzeba dostać się do kliniki a żadna klinka w ciągu doby operacji nie zrobi). Natomiast tutaj drugi weterynarz dał nam dużo otuchy, nadziei i udzielił pomocy. 

Mianowicie, powiedział nam, że nasz pies nie jest psem do uspienia, jest jeszcze mlody, ruchliwy, energiczny i ma bardzo dobre wyniki krwi (wyszła jedynie anemia ale jesr powiązana z dużą uttaya krwi w po pogryzieniu). Jest możliwość leczenie i pomagania mu w tym co się dzieje. Nie wiele myśląc zgodziłam się na wszystko co powiedział. Cosmo dostał pięć dawek leków neurologicznych, miesięczny zastrzyk przeciwbolowy i rechabilitacje - dzięki temu zaczął spowortem chodzić. Wiadomo, że musimy go bardzo oszczędzać póki co i nie pozwalać mu na wszystko co do tej pory robił ale pojawiła się nadzieja, że będzie dobrze.

Niestety bez waszej pomocy ta nadzieja zniknie. Dlaczego? Leczenie i pomoc maluchowi jest kosztowna, znacznie mniej niż bezcelowa operacja ale jednak nadal kosztowna. Pierwsza seria zastrzyków oraz rechabilitacji kosztowała 2800 zł. On jest członkiem rodziny I nie wyobrażam sobie być bez niego i nie wyobrażam sobie zeby mu nie pomoc. Dlatego zwracam się do was z prośbą o pomoc. 

Potrzebujemy zebrać środki na dalsze leczenie i rechabilitacje. 

Rechabilitacja to 120 zł za jeden zabieg a potrzebujemy ich 20. 

Zastrzyki neurologiczne i przeciwbólowe to kolejne koszty. 

Tabletki, które przyjmuje to 90 zł na 45 dni. 

Dzięki tej zbiórce i waszej pomocy możemy mu zapewnić normalne życie bez bólu i paraliżu kończyn. 

Dla nas i dla niego bardzo dużo znaczy każda nawet najmniejsza cegiełka pomocy. 

Dlatego z góry chcemy wszystkim podziękować za pomoc i wsparcie. Macie ogromne serca ❤️ mamy nadzieję, że dobroć, którą nam okażecie wróci do was że zdwojoną siłą 🐾💕