Z (nie)miłości do Sfinksów… 💔Prawdziwa Cena Kota z Pseudohodowli
edit: aktualności z leczenia
https://www.facebook.com/share/p/1BSnPPYCZf/?mibextid=wwXIfr
Garry, choć ma tylko 9 lat, przeszedł przez więcej bólu i cierpienia, niż wiele kotów przez całe swoje życie. Był sprzedawany jak przedmiot, zmieniając domy, jakby jego życie nie miało żadnej wartości. Miał aż 6 właścicieli, z których każdy obiecywał mu miłość i opiekę, a jednak… każdy z nich go zawiódł. 😩😢😢
Kiedy spotkałam Garry’ego, nie mogłam uwierzyć, jak można tak zaniedbać istotę, która miała być członkiem rodziny. Ten biedny kot, który spędził swoje pierwsze lata jako reproduktor w pseudohodowli na Śląsku, a ostatni rok w nieodpowiedzialnych rękach młodej dziewczyny we Wrocławiu, był cieniem samego siebie. Ciężko oddychał, jego oczy i zęby były w stanie rozpadu, a mimo to został wystawiony na sprzedaż za marne 200 złotych. Widać było, że cierpi, a mimo to jego los nikogo nie obchodził. Nie mogliśmy pozwolić, aby Garry ponownie został sprzedany i nieleczony. 🥺🥺🥺
Dziś Garry jest bezpieczny i walczy o życie. Codziennie przechodzi przez bolesne zabiegi i zastrzyki, starając się przetrwać. Jego stan zdrowia jest krytyczny – bakteryjne zapalenie spojówek, gardła i dróg oddechowych, ropne zapalenie dziąseł, przetoka nosa i gardła, odwapnienie organizmu… Lista jest długa i przerażająca. Każdy dzień to dla niego nowe wyzwanie, a ja nie mogę znieść myśli, że może to wszystko przechodzić bez wsparcia.💔💔💔
Garry zasługuje na to, by po raz pierwszy w swoim życiu poczuć, że jest kochany, że jego cierpienie ma sens, że nie jest sam. Potrzebuje naszej pomocy, by móc zacząć nowe, lepsze życie. Proszę, pomóżcie mi dać Garry’emu szansę, jakiej nigdy nie miał. Każda złotówka to krok bliżej do jego zdrowia, każdy gest wsparcia to dowód, że jego życie nie jest bez znaczenia.
Całe życie myślałam, że kot musi mieć futro – mięciutkie, jedwabiste do głaskania i przytulania. Przypadł mi w udziale nie dość, że chory kot to taki który wcale nie przypomina kota – łysy, dziwny, bez wąsów. Zdecydowanie mimo, że Łysy tuli się i kocha człowieka jak żaden inny futrzasty w moim domu.
Garry, był sprowadzony z Niemiec z powodu polskiej miłości do kotów bezwłosych, zamieszkał na Śląsku w pseudohodowli prawie 9 lat temu. Tam rozpoczął swoją karierę jako reproduktor. Wczoraj poprosiłam o rozmowę z właścicielką pseudohodowli-odmówiła. Kiedyś dzięki niemu zarabiała, dziś jej totalnie nie obchodzi. Nie większą empatią wykazał się każdy kolejny właściciel, który tanio kupował kota (np.600 zł)-każdy twierdził, że kota dostawał już chorego, jednak zamiast leczyć postanowili sprzedawać ponownie po pewnym czasie. Ostatnia właścicielka powiedziała mi „Czy ja wiem ile to kosztuje?” Tak wiem. I będę leczyć.
I tak właśnie Garry trafił do mnie, miłośniczki futrzaków, dotychczas nie-miłośniczki łysych kotów, ale miłośniczki zwierząt, a kotów w szczególności.
Codziennie dostaje bolesne zastrzyki domięśniowe o szerokim spektrum działania. Wyniki krwi i osłuchu wskazują na tasiemca w płucach. W przyszłości z pewnością będzie musiał mieć wyrwane resztę zębów, które same nie wypadną i nie wiemy do końca co jeszcze. Zęby na ten moment same lecą… Gdy wyciągaliśmy mu zgniłego zęba ropa z krwią wypływała nosem 😥
Jeśli przeczytałeś to do końca, jestem prze-szczęśliwa, że kogoś to obchodzi. Jeśli chciałbyś wesprzeć mnie finansowo, nawet niewielką kwotą, na leczenie Garrego, będę zaszczycona i wdzięczna. ❤️
English version
(Un)Love for Sphynx Cats… 💔 The Real Cost of a Cat from a Pseudobreeder
Garry, though only 9 years old, has endured more pain and suffering than many cats experience in a lifetime. He was sold like an object, changing homes as if his life had no value. He has had six owners, each promising him love and care, yet... each one failed him. 😩😢😢
When I met Garry, I couldn't believe how someone could neglect a being that was supposed to be a part of their family. This poor cat, who spent his first years as a breeder in a pseudobreeding facility in Silesia, and the last year in the irresponsible hands of a young girl in Wrocław, was a shadow of himself. He was struggling to breathe, his eyes and teeth were in a state of decay, yet he was put up for sale for a mere 200 PLN. It was clear he was suffering, yet no one cared about his fate. We couldn't allow Garry to be sold again and left untreated. 🥺🥺🥺
Today, Garry is safe and fighting for his life. Every day, he undergoes painful treatments and injections, trying to survive. His health is critical—bacterial conjunctivitis, throat and respiratory infections, purulent gingivitis, nasal and throat fistulas, demineralization of his body... The list is long and terrifying. Every day is a new challenge for him, and I can't bear the thought that he might go through all this without support.💔💔💔
Garry deserves to feel, for the first time in his life, that he is loved, that his suffering has a purpose, that he is not alone. He needs our help to start a new, better life. Please, help me give Garry the chance he's never had. Every donation brings him closer to health, every gesture of support proves that his life matters.
All my life, I thought a cat must have fur—soft, silky, to pet and cuddle. I ended up with not only a sick cat but one that doesn't even resemble a cat—bald, strange, without whiskers. Yet, despite his appearance, this hairless cat cuddles and loves humans like no other furry cat in my home.
Garry was brought from Germany due to the Polish love for hairless cats, and he settled in Silesia almost 9 years ago in a pseudobreeding facility. There, he started his career as a breeder. Yesterday, I asked to speak with the owner of the pseudobreeding facility—she refused. Once, she made money thanks to him, but now she doesn't care at all. None of his subsequent owners, who bought him cheaply (e.g., for 600 PLN), showed any more empathy. Each claimed the cat was already sick when they got him, but instead of treating him, they decided to sell him again after a while. The last owner told me, "Do I know how much this costs?" Yes, I do. And I will treat him.
And that's how Garry ended up with me, a lover of furry cats, previously not a fan of hairless cats, but an animal lover, and especially a cat lover.
Every day, he receives painful intramuscular injections with broad-spectrum medications. His bloodwork and examinations suggest a tapeworm in his lungs. In the future, he will likely need the rest of his teeth removed, as they won't fall out on their own, and we don't know what else may come. His teeth are currently falling out... When we pulled out one rotten tooth, pus and blood flowed from his nose 😥
If you've read this far, I'm overjoyed that someone cares. If you would like to support me financially, even with a small amount, for Garry's treatment, I would be honored and grateful.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Julia
Zdrówka! ❤️
Anonimowy Darczyńca
Zdrowia, spokoju i cierpliwości dla Garrego i Pani.
Anna Marzanna - Organizator zbiórki
https://www.facebook.com/share/p/1BSnPPYCZf/?mibextid=wwXIfr Najmocniej dziękuje. Leczenie Garrego zostało zakończone z sukcesem.
Anonimowy Darczyńca
jesteś cudowna osobą, że nie przeszłaś obojętnie koło jego krzywdy. Oby Garuś jak najszybciej wrócił do zdrowia💗
Anna Marzanna - Organizator zbiórki
Najmocniej dziękuje. Leczenie Garrego Pottra zostało zakończone. Troszkę to trwało ale się udało. https://www.facebook.com/share/p/1BSnPPYCZf/?mibextid=wwXIfr
Marta
Zdrowiej Garry! Powodzenia!
Gabi
Zdrówka