Na ratunek Bo koty nie latają

Wypadł z niezabezpieczonego balkonu na ulicy Łowieckiej we Wrocławiu. Z III piętra, a dodatkowo w czasie upadku obił się o zaparkowane na ulicy pojazdy. Leżał na zakrwawionym chodniku, pojechaliśmy po niego w środku nocy.

Trafił do nas obolały, z dusznością, w ciężkim stanie i z krwotokiem z nosa oraz krwiomoczem.

⚠️⚠️⚠️Rokowania ciągle są ostrożne, a lista jego obrażeń dość imponująca:
- ruchome 3 siekacze i pęknięte podniebienie twarde w połowie długości,
- zwichnięcie doczaszkowe lewego biodra,
- rozległy uraz twarzoczaszki,
- rana darto-miażdżona wargi górnej,
-cofnięta obustronnie żuchwa względem kłów szczęki,
- niestabilność gałęzi żuchwy lewej,
- nadwichnięcie stawu skroniowego,
- konieczna operacja stabilizacji złamania lewej żuchwy.

Kot został ogarnięty weterynaryjnie, ma usztywnione biodro, wymaga leków i karmienia dopyszczkowego. Z uwagi na liczne uszkodzenia pyszczka ruszają mu się tam prawie wszystkie elementy, co utrudnia skuteczne dokarmianie go.

☢️☢️☢️ Wypuszczając koty na zewnątrz lub na niezabezpieczone balkony powodujecie ich cierpienie lub śmierć. Nie mamy pewności, czy mimo czekających go zabiegów uda się przywrócić w pełni funkcjonalność jego szczęki i żuchwy 😌😌😌

‼️  Ratowanie kota możecie wesprzeć na tej zbiórce!