Pełna sprawność dla Kropka

W październiku zostaliśmy poproszeni o pomoc dla nie w pełni sprawnego kota WOLNO ŻYJĄCEGO o uroczym imieniu Kropuś. Starsze małżeństwo dokarmiało kocurka na jednej z wiosek naszej gminy, aż pewnego dnia zauważyli, że ma nienaturalny chód, że tylne łapki całymi stopami dotykają podłoża. Najpierw powłóczył tak jedną nogą, a po dwóch tygodniach już obie. :-( Nagle, bez widocznych urazów, bez śladów walki... Zaniepokoiło ich to bardzo, a zwłaszcza wtedy, kiedy ZAWIESIŁ SIĘ NA PŁOCIE :-( Już wiedzieli, że Kropek nie da sobie rady na wolności, nie może skakać, nie może biegać... KALEKA! Dobrze, że przy próbie przejścia przez płot na podwórku był starszy Pan, który od razu zareagował i pomógł Kropciowi, bo nie wiadomo jakby się to skończyło. :-(

Państwo prosili o pomoc, ponieważ ta nagła niepełnosprawność mogła w każdej chwili przyczynić się do śmierci kota. Nie miał szans w walkach, w ucieczce, pędzące auta to pewna śmierć, zwłaszczą, że nocował w innym miejscu niż jadał. Musiał przechodzić przez ulicę, to było niewykluczone, choć często wychodził z kukurydzy, jakby spał "pod chmurką". :-( Niestety mieszkają przy głównej drodze, a ze względu na wiek i stan zdrowia adekwatny do wieku, zamieszkanie na najwyższej kondygnacji budynku, nie są w stanie zimą sami napalić w piecu i wyjeżdżają wracając dopiero wiosną. Mieszkańcy budynku nie są pomocni, ale to nie jest miejsce na ten temat.

Udało się kota zabezpieczyć u Martyny :-* i tym samym sposobem rozpoczęliśmy diagnostykę w poszukiwaniu przyczyn nienaturalnego chodu.

Wykonano wszelkie możliwe badania dostępne w gabinecie, a dla Was w zdjęciach poniżej:

-RTG (czyste, nic nie wykazało - kości, ścięgna i nerwy całe)

-USG (czyste, nic nie wykazało)

-SERIE PANELI BADAŃ Z KRWI, w tym badania pomocnicze i testy (wszystkie ujemne!) na FIV, FELV, FIP, TOKSOPLAZMOZĘ

-WYKLUCZONO CUKRZYCĘ 

Początkowe wyniki mogły wskazywać neurologiczną postać zapalenia otrzewnej (najgorsza i najcięższa odmiana FIP), ale leczenia nie wdrożono. Dlatego tak wiele badań dobieraliśmy, aby wykluczyć to dziadostwo na trzy litery. Kot jest pod stałą konsutlacją weterynaryjną w tym temacie!

Kropek został też wykastrowany i zaszczepiony.

Teraz najważniejsze - czekamy z niecierpliwością na wizytę u ORTOPEDY, może jakieś dodatkowe badania u niego. Szykuje się wycieczka do Wrocławia, ale terminy odleeeeeegłe... Cierpliwość wystawia nas na ciężką próbę, bo nic więcej nie wiemy niż wiedzieliśmy.

Chcemy ponowić badania krwi, aby zobaczyć czy jest poprawa/pogorszenie. Tfu tfu tfu

Kropek jest dużym kocurkiem, ma 2-3 lata max. Jest bardzo miziasty i grzeczny. Ładnie je, bawi się, kuwetkuje, lubi inne koty i kocha ludzi. Zachowuje się normalnie, nie jest apatyczny, osowiały czy wycofany. Jest radosnym kotem z defektem - dziwnym chodem z niewyjaśnionych przyczyn. SZUKAMY PRZYCZYNY!

Gdzieś z tyłu głowy mamy jeszcze REZONANS jako ostateczność... Ale to już kwota kosmiczna. Mamy nadzieję, że się obejdzie bez niego i nie będziemy musieli zbiórki podwyższać.

Na dzień dzisiejszy znany jest Nam koszt obecnych wykonanych badań i kastracji, a chcielibyśmy doliczyć do tego również ponowne badania krwi i wizytę u ortopedy.

Do OPŁACENIA na pierwszy rzut będzie faktura na KWOTĘ ok. 1000zł (za wykonane dotychczas czynności/badania) i WIERZYMY, że pomożecie!

Ogólna kwota zbiórki to 2500zł (z ponownymi badaniami i wizytą u ortopedy, bez rezonansu).

Prosimy o pomoc, bo bez Was kochani nam się nie uda.

Każda pomoc dla Kropcia będzie pomocą w zdiagnozowaniu specyficznego chodu i być może wyleczeniu.

WIERZYMY w ludzi o wielkich sercach, w to, że się UDA Nam powiązać koniec z końcem, gdzie widać szczęśliwego i w pełni sprawnego kota!

Razem możemy WIĘCEJ!