1 grudnia 2018 roku adoptowaliśmy naszą sunie ,po tym jak ktoś wyrzucił ją z samochodu w mróz w nieznanym dla niej miejscu. Mój mąż wracając z pracy omal nie spowodował wypadku by jej nie potrącić. Od tego momentu jeździliśmy i oswajaliśmy ją w miejscu jej bytowania ponieważ była bardzo nieufna i nie dała się od razu złapać . Zajęło nam to miesiąc ,ale w końcu się udało . Niestety tego czego uniknęliśmy 4 lata temu wróciło do nas 15 września tego roku gdy przez chwilę niedopatrzenia nasza Przyjaciółka uległa wypadkowi . Potrącił ją samochód . Jesteśmy wdzięczni losowi ,że żyje lecz niestety potrzebuje ona dwóch operacji ,ponieważ ma uszkodzone obydwie tylne łapy, Lewą mocniej prawą lżej ale bez tych operacji nie będzie w stanie normalnie funkcjonować i będzie cierpiała z bólu .Bez leczenia czekała by ją tylko eutanazja ,ponieważ to co ma uszkodzone nie zrośnie się samo trzeba operacyjnie wprowadzać na swoje miejsce Chcę ją ratować bez względu na wszystko by mogła spędzić z nami jeszcze wiele wspaniałych lat. Przyjaciółka ma poważną wadę serca więc zaczęliśmy od zbadania w jakim stanie jest na dzień dzisiejszy jej serce i czy będzie można wykonać jej operację . Pierwszy termin operacji mamy na 7 października. Drugi zostanie wyznaczony gdy tylko dojdzie do siebie po pierwszej operacji. Prosimy o pomoc w imieniu naszej suni. wszystkie faktury i inne dokumenty będę dodawać na bieżąco . Dziś udostępniam to co do tej pory zgromadziłam.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!