Zbiórka Pomoc dla Tigera po operacji - zdjęcie główne

Pomoc dla Tigera po operacji

201 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciły 2 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Natalia Gustab - awatar

Natalia Gustab

Organizator zbiórki

 ❗️Pomoc dla Tigera ❗️

Dzień dobry,Tiger to radosny 8-letni pies rasy     amstaff. Jesteśmy z Bielska i potrzebna jest pomoc.

Wszystko zaczeło sie od tego że pies zaczął długotrwale wymiotowa co nas zaniepokoiło,jako iż był dzień był  taki że kliniki były częściowo pozamykane i nasz weterynarz byl zamkniety to stwierdziliśmy że udamy sie do innego aby zbadać stan zdrowia psa. Nie sadziliśmy wtedy że klinika doprowadzi do takiego stanu naszego psiaka.

Przyjechaliśmy do kliniki,zostało zrobione rtg na którym wyszło że pies połknął kamień. Mój tata porozmawiał z weterynarzem i doszedł do wniosku że poczekamy 1 dzień i pojedziemy do naszego weterynarza,okazało sie że on nie jest w stanie wykonać operacji więć wróciliśmy do kliniki w której byliśmy na początku.Pies przeszedł operacje która nie kosztowała nas mało ,napomkne jeszcze że pies miał idealne wyniki badań przed operacja. Wróciliśmy z Tigerem do domu z nadzieją że to już po wszystkim. Pies nagle zaczął tracić na siłach zamiast ich zyskiwać. Jeździliśmy do kliniki gdzie były podawane psu kroplówki oraz zastrzyki. Dzwoniliśmy do kliniki gdy pies miał opuchniete nienaturalnie genitalia to powiedziano nam że tak może być i jesli chcemy to MOŻEMY przyjechać na zaszczyk,oczywiście sie na nie udaliśmy. W ten sam dzień co tam dzwoniliśmy pies 4h wczesniej dostał 2/3 zaszczyki gdy tak przyjechaliśmy pies dostał kolejne 2! Z psa zaczęła wylewać sie krew z ropą bo juz nie nazwe tego kapaniem. Pies tracił masowo krew i ubywał na wadze. Jedyne co robili weterynarze z tej kliniki to faszerowali go lekami/kroplowkami. Raz została nam podana dawka leków dla kota na to aby pies sie załatwił.Moi rodzice zasypywali ich lawiną pytań na które nie potrafili odpowiedziec,na to czemu tak jest,co sie stało,ile jeszcze to tak będzie wygladało.Stwierdziliśmy że to nie może tak wyglądać że płacimy niemałe pieniadze które przewyższaja zarobki rodziców  i walczymy  o zdrowie naszego psiaka aby to tak wygladało .Doszliśmy do wniosku że skontaktujemy sie z innym weterynarzem,pojechaliśmy tam i dowiedzieliśmy sie że pies ma stan zagrożenia życia,był cały zainfekowany oraz miał zapalenie otrzewnej i powiadomiono nas że Tiger musi przejść ryzykowną operacje która może skutkować niepowodzeniem ze wzgledu na stan zdrowia psa oraz że będzie to długotrwałe leczenie. Oczywiście podjeliśmy sie operacji. W miedzy czasie probowaliśmy odzyskać kartoteke psa,moj tata zadzwonił tam i powiadomił klinike że sprawa zostanie zgloszona do odpowiednich słóżb na co pani z recepcji zagroziła że ona nie radzi tego nigdzie zgłaszać po czym sie rozłaczyla i dalsze proby dodzwonienia sie o kartoteke psa przez mojego tate szly słabo,wkońcu ja sie dodzwoniłam i udało mi sie ją odzyskać. Po przeczytaniu kartoteki zobaczyłam wraz z rodzicami ile jest tam nieprawdy napisanej. Dokument ma w sobie błędy w pisowni,spacje miedzy wyrazami,nie sądze aby tak powinien zostać wydany dokument. Tigerowi po operacji założono drenaż ktory miał za zadanie pozbyć sie ropy która znajdowała sie w psie. W miedzy czasie na przestrzeni tygodnia były podawane mu kroplówki i pies odrazu czuł sie lepiej. Cieknięcie ropy ustawało i pies czuł sie lepiej. Po ok. tygodniu wyjęto mu drenaż. Jednakże operacja nie powiodła sie,szwy sie rozchodziły i trzeba było operować go poraz kolejny,został zszyty 3 warstwami szwów i na chwile obecna goi sie dobrze jednak cierpienie które przeżył ten pies jest masakryczne.W miedzy czasie klinika odezwała sie pod moim postem na facebooku zarzucająć mi mówienie nieprawdy i sypanie paragrafami. Powiedziano nam że to nasza wina ponieważ ZDJELIŚMY PSU KOŁNIERZ,zdjeliśmy go dlatego bo pies nawet nie miał siły wstać,cały czas przebywał w jednej pozycji. Miał tak wszystko spuchniete i był tak słaby że nie było opcji aby pies wylizywał sobie rany,oraz był pod kontrola cały dzień a na noc kołnierz był zakładany. Odpowiedziałam na ich zarzuty,zadając pytania,do tej pory nie uzyskałam odpowiedzi.

Tutaj urwyek z karotetki psa aby pokazac jak ona jest napisana plus bzdury o tym ze pies chodził po krzakach. Białe kartki to wyniki psa przed operacja w klinice,szare to wyniki po juz z innej kliniki.

Aktualnie stan Tigera jest dobry,ale może sie  pogorszć albo polepszyć z dnia na dzien. Oczywiście jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieje że wszystko pójdzie okej.

Zwracam sie tutaj o pomoć w leczeniu naszego psiaka,przewyższa to finanse moich rodziców,a chcemy walczyc o zdrowie Tigera.

Jest to nasze oczko w głowie.

Chcemy również zawalczyć sądowo z klinika o sprawiedliwość,aby pokazać że nie wszystko idzie uciszyć. Niestety na to też nas nie stać. Wiec na to też zbieramy środki.Może jakiś adwokat podejmie sie prowadzenia tej sprawy. Prosze pomóżcie nam zawalczyć o dobro nie tylko Tigera ale równiez innych zwierzat aby uniknąć takich sytuacji. 

Pod koniec leczenia zostana wystawione faktury które umieszcze w zbiórce.

Pieniadze które zostaną ze zbiórki zostana przekazane na schronisko REKSIO w Bielsku-Białej. 

201 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciły 2 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Natalia Gustab - awatar

Natalia Gustab

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 2

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij