Pojawił się w miejscu dokarmiania bezdomnych kotów – chudy, skulony, z ogromną raną, z której wystawały gnijące tkanki. Każdy krok sprawiał mu ból, każdy oddech był walką o przetrwanie. Kiedy udało się go złapać, zobaczyliśmy dramat, którego nie da się opisać jednym słowem – inwazja pcheł i wszołów, zły stan jamy ustnej, cierpienie zapisane w każdym ruchu.
Dziś był w lecznicy. Rana została oczyszczona, dostał leki i wreszcie mógł zasnąć bez bólu. Niestety, test na białaczkę wyszedł pozytywnie… To oznacza, że jego życie będzie zależało od stałej opieki, leczenia i ogromnej troski.
Po weekendzie odbędzie się konsultacja, czy ranę można zszyć czy będzie wymagany przeszczep skóry
Badania krwi wykazały silny stan zapalny i anemię.
Teraz czekają go regularne badania krwi, a jak wydobrzeje ponowne badanie w kierunku białaczki.
Ten kot przeszedł piekło. Teraz ma szansę pierwszy raz w życiu poczuć, czym jest bezpieczeństwo i opieka człowieka. Ale sami nie damy rady pokryć kosztów leczenia i utrzymania. Dlatego bardzo prosimy – pomóżcie nam walczyć o jego życie.
Niech ten kociak wreszcie poczuje, że jego cierpienie nie poszło na marne.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kamila
Malutki bąbelku kochany, zdrowiej szybko i bądź silny.
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za kota