Witam wszystkich.
Zajmuję się od kilku lat dokarmianiem kotów osiedlowych i bezdomniaków.
Jest spore stadko wkoło ok 20 kotów codziennie wypatrujących jedzenia.
Różne kotki są w mojej okolicy, niektóre oswojone, niektóre dzikusy, w miarę możliwości kastrowane, niektóre porzucone bo są bardzo ufne do mnie.
Niektóre znalazły dom.
Ale niestety wiele ludzi nie chce obowiązków związanych z kotami i nie chce przygarnąć.
Niestety trudny temat na te czasy.
Jest wśród tych kotów wspaniały senior o imieniu Cwaniak.
W zeszłym roku odratowany, wykastrowany i po sanacji większości zębów. Ogromny wkład finansowy aby go odratować i udało się. Rok minął w dobrej formie, często wygrzewał plecki na słońcu, zimą miał schronienie w ocieplanych domkach z innymi kotami.
Niestety od kilku dni stan się pogorszył, przestał jeść i moment zrobił się słabszy
Nie patrząc na swoje problemy prędko akcja weterynarz.
Kroplówka podskórna, leki zastrzyki i badanie krwi i moczu.
Zabrałam go do domu, jedyne wolne pomieszczenie aby go odizolować od moich kotów to łazienka.
Ok jakoś to ogarnę, jest spokojny cudowny i ufny.
Wielkie wyczekiwanie następnego dnia co wyjdzie w krwi.
No i niestety rokowania bardzo złe.
Podniesione parametry nerkowe do niewyobrażalnych procent, anemia.
Szybka decyzja albo eutanazja albo próba leczenia kroplówkami dożylnymi na początek.
Nie mam serca go uśpić bez walki o kochanego Cwaniaka 😿
Niestety koszta są ogromne dzienne leczenie i hospitalizacja przekraczają możliwości finansowe.
A żeby cokolwiek zadziałało to trzeba parę dni codziennych kroplówek, jeszcze przetoczenie krwi i leki.
Jeśli ktokolwiek może wspomóc chociaż złotówką będę bardzo wdzięczna.
Jak tylko dostanę faktury dołączę do wglądu.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!