Daniel Majchrzak-adler
Witajcie od kwartału niestety nikt się nie znalazł na tyle dobry i wyrozumiały aby mnie wesprzeć , nie ukrywam, że bardzo się zawiodłem na Was Szanowni Państwo wszystkich, tracę nogę,żyje w skrajnej biedzie nie stać mnie na żywność, leki, nie mam rodziny, i bardzo w Was wierzyłem że znajdzie się tyle wyrozumiałych osób,aby złotówka do złotówki mi jakoś pomóc przeżyć.
Zastanawiam się czemu Wy wszyscy Państwo nie widzicie mojej niemocy i niedoli? Dlaczego Państwu bardziej jest warto wpłacić środki na pomoc psom że schroniska, a mnie przy tym obdarzacie zimna obojętnością? Czy jestem złym człowiekiem? Potrzebuję bardzo Waszego wsparcia, gdyż mój stan chorobowy tak bardzo się pogarsza, że ocieram się o ryzyko śmierci. Każdej zainteresowanej osobie mogę przesłać dokumenty medyczne potwierdzające mój ciężki stan. Proszę otwórzcie swoje serca i zrozumcie moja niemoc wobec zaistniałej sytuacji, MOGĘ TYLKO NA WAS WSZYSTKICH LICZYĆ .MAM SZANSE NA URATOWANIE NOGI ALE BEZ WASZEGO WSPARCIA NIE MAM SRODKOW ABY SROBOWAC Z TEJ SZANSY BYC MOZE SUKCESYWNIE SKORZYSTAC.
PROSZĘ WAS O JAKĄKOLWIEK POMOC MOJA NOGA JEST W TAK ZLYM STANIE, ZE ZA NSJWYZEJ DWA MIESIĄCE BEZ PRYWATNEGO I KOSZTOWNEGO LECZENIA MI JA BEZPOWROTNIE AMPUTUJĄ.
Z GORY DZIEKUJE ZA WSZELKIE WSPARCIE