York z zaćmą i padaczką

Witam! Jestem właścicielem yorka oraz większej ilości pupili. Ale nie o tym mowa. Tofik od października 2020r ma padaczkę (wtedy był pierwszy atak), która z miesiąca na miesiąc się nasila. Podczas pierwszego ataku Tofik zaczął wymiotować żółcią, z pyska leciała mu również krew i piana, zaczął się trząść i wyć z bólu i po chwili upadł na ziemie, po czym przestał oddychać. Za drugim razem czyli w styczniu Tofik również miał atak, tylko teraz podczas tego ataku stracił świadomość i po ataku mnie zaatakował (ugryzł w rękę nic poważnego). Trzeci atak był 15 marca…Ataki są coraz częstsze i dłuższe… przy pierwszym ataku się przestraszyliśmy i od razu pojechaliśmy do weterynarza. Tofik dostał tylko antybiotyk i na tym się skończyło:) ataki miały się już nie powtórzyć…a jednak. Teraz z polecenia wybieramy się z Tofikiem do Warszawy na wszystkie badania oraz żeby dobrać leki. Nie wiem dokładnie ile wyjdzie za wszystko…Ale mam nadzieje, że w końcu dowiemy się co i jak. Po wizycie wstawię wszystkie rachunki oraz wszystkie badania które zostaną zrobione. Mam również zdjęcia, na których widać jak Tofik….. ale Wole jednak pokazać wam jaki Tofik jest wesoły i kochany:) pieniądze które zostaną nie wykorzystane oddam potrzebującym zwierzakom w schronisku.

Jesteśmy po pierwszej wizycie u weterynarza, która wyniosła nas aż 350zł. Za nami kolejna...tylko jeszcze nie wiemy kiedy. Przy badaniach Tofika wyszło jeszcze kilka innych "niespodzianek" np: zaćma a operacja jest jeszcze bardziej kosztowna za jedno oko około 5k do 8k ...czekam na telefon od naszej Pani weterynarz i na więcej informacji co z moim psem. Na dniach mam dostać na e-mail cały opis sytuacji...nie jest z nim najlepiej...

2 Lutego - czwarty atak.

Boje się kolejnego ataku, nadal nie wiem co z wynikami Tofik:( ale chłopak chociaż troszkę przytył!