Zbiórka Diagnostyka i leczenie Tosi - zdjęcie główne

Diagnostyka i leczenie Tosi

2 400 zł  z 3 500 zł (Cel)
Wpłaciło 18 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Marta Magdalena Cichy - awatar

Marta Magdalena Cichy

Organizator zbiórki

Tosia to przebywająca w domu tymczasowym w Czeladzi około 7 letnia kotka której dotychczasowe życie MOCNO odcisnęło piętno na zdrowiu, zarówno fizycznym jak i psychicznym 😞 Żyjąc od urodzenia przy a w sumie to na ulicy Ogrodowej, stale bo latami w strachu i stresie, przeganiana przez mieszkańców, ich spuszczane ze smyczy biegające luzem psy i inne, bardziej terytorialne wolnożyjące koty wielokrotnie zmuszona była do zmiany miejsca bytowania.

Śpiąca pod schodami klatek = wiecznie narażona na życie w przeciągach któregoś dnia zaczęła trzepać uszkami i pokazywać, że ją bolą. Trafiła wtedy do schroniska na leczenie, tam okazało się, że ma zapalenie uszu na co dostała leki. Niestety szybciej niż to było planowane musiała wrócić na ulicę bo w schronisku wyjątkowo BARDZO cierpiała i nie było nawet cienia szansy, że się tam odnajdzie co zdrowotnie mogło szybko przynieść więcej złego niż dobrego 😔Na szczęście jej karmicielka (dzięki której tak na prawdę dziś żyje i na ulicy w ogóle tyle przetrwała 🫶) była z nią już na takim etapie zaufania, że mogła bez problemu kontynuować leczenie na dworze (wtedy w jej mieszkaniu które jest malutkie było jeszcze za dużo kotów by i ją tam zabrać). Uszka szybko zostały wyleczone i problem nigdy odpukać nie powrócił, w końcu też udało się znaleźć dla niej dom (spędziła tam ponad miesiąc), z adopcji jednak wróciła i to z niewydolnością nerek do których doprowadził długotrwały stres :(

Kotka mimo upływu czasu nie odnalazła się w domu z psem, ze stresu nie chciała jeść ani pić a jej wtedy obecna "rodzina" tak ważne informacje ukrywała, twierdziła że wszystko jest ok, licząc że problem sam się rozwiąże i oczywiście jednocześnie nic z tym nie robiąc a dało się zrobić dużo, chociażby np. zakupując i włączając do kontaktu feromony antystresowe (feliway). Prawda wyszła niestety dopiero po czasie kiedy było już "za późno" przez co teraz jest i już dożywotnio będzie musiała być na lekach. Po tej nieszczęśliwej, nieudanej adopcji zostałam poproszona przez jej opiekunkę która wie, że zajmuję się adopcjami o pomoc w znalezieniu jej odpowiedzialnego domu, takiego już do końca jej dni. Na spotkaniu podczas którego miałam ją poznać i porobić zdjęcia okazało się, że kotka jest od jakiegoś +/- pół roku leczona na niewydolność nerek trochę w ciemno tzn, że jej stan zdrowia nie jest na bieżąco kontrolowany bo "odkąd weszła na leki to czuła i zachowywała się jak zdrowy kot, nie miała żadnych objawów chorobowych a nikt mi nie powiedział, że mimo to trzeba robić kolejne badania". A oczywiście, że trzeba było, żeby upewnić się że dawki leków są wystarczające, że nie trzeba ich zmieniać, modyfikować itp Okazało się też, że nie ma aktualnych szczepień, chipa ani testów fiv/felv czyli podstaw niezbędnych do wydania do adopcji. Natomiast na wizycie u weterynarza już na dzień dobry okazało się, że dobrze to nie jest.. Obraz usg nerek potwierdził przewlekłą niewydolność, została jej pobrana krew (zrobiliśmy rozszerzony profil) i wykonane testy fiv/felv (wyniki ujemne). Zajrzenie do buzi które miało być tylko formalnością wykazało że jej jama ustna jest w bardzo kiepskim stanie

i że wymaga pilnej!! interwencji w postaci wykonania sanacji z pełną ekstrakcją czyli usunięcia wszystkich zębów. Zabieg został już umówiony wstępnie na 6.05 (czyli mamy miesiąc na choć lekką poprawę wyników i ... zebranie potrzebnej kwoty) a na razie dostała opioidowe leki przeciwbólowe które będą jej musiały być 3x dziennie podawane przynajmniej do czasu zabiegu. Badanie osłuchowe wykazało szmer nad prawą stroną serca w związku z czym dostała zalecenie wykonania echa serca (na które jest umówiona już na najbliższy wtorek 9.04 godz. 12:45). Na wizycie zostało jej też zmierzone ciśnienie i ono na szczęście wyszło prawidłowe. Niestety, wyniki krwi które przyszły już następnego dnia przyniosły WIELE zmartwień.

Są dużo gorsze niż te wykonywane kiedyś po raz ostatni więc m.in. ze względu na białkomocz rokowania są bardzo ostrożne a plan znalezienia jej domu musi na razie (a prawdopodobnie już całkiem, na zawsze) zniknąć a to znaczy, że dożywotnio trzeba ją będzie utrzymywać w DT (może to być miesiąc a może być kilka lat). Obecnie zostały jej zmienione dawki leków na większe, muszą jej być podawane 2x w tygodniu podskórne kroplówki których tak bardzo nie potrafiła w przeszłości zaakceptować.. i nie wiadomo jak będzie teraz ale postaram się robić to ja w jej obecnym domu żeby uniknąć jeżdżenia za każdym razem do weterynarza i ograniczyć stres do minimum. Bo wczoraj byliśmy na pierwszej kroplówce w przychodni.

Żeby wykonać jej - chorującej na nerki zabieg sanacji na tyle ile się da zrobić to bezpiecznie będą musiały zostać użyte leki które są dużo droższe od tych standardowych (dodatkowo ok. 300 zł do standardowych kosztów znieczulenia). Już dwa dni dni przed zabiegiem będzie musiała trafić do przychodni gdzie będą jej podawane kroplówki, również po zabiegu będzie musiała ze 2 dni tam na nich zostać chyba, że cudem mi czas pozwoli mi zrobienie tego w DT. A w trakcie zabiegu (a tak w sumie to przed i po) musi jej zostać koniecznie wykonane RTG stomatologiczne bo problemy w tym temacie mogą się wiązać i mieć konsekwencje po poprzednim, wykowanym jakieś 2 lata temu w innej przychodni zabiegu sanacji. Z informacji otrzymanych od opiekunki: po zabiegu nie było żadnych zaleconych kontroli żeby sprawdzić czy wszystko się dobrze goi, nikt inny też jej już potem do buzi nie zaglądał a przy zabiegu nie było wykonywanego rtg stomatologicznego więc problemy mogą się ciągnąć tak na prawdę już od tamtego czasu.. a jak wiadomo, długotrwałe problemy w buzi niszczą narządy. Do niedawna kotka mimo to dobrze funkcjonowała (chętnie jadła, bawiła się sama i z innymi kotami, nie było po niej widać żadnych oznak choroby itp). Niestety, diametralnie zmieniło się to kilka dni temu, 4.04 :( Tosia przestała jeść i zaczęła wypijać bardzo duże (dużo większe niż dotychczas) ilości wody. W ostatnim czasie w mieszkaniu było kilka razy zwymiotowane ale nie udało się dojść do tego którego to kota. Jeśli cudem uda się jej stan kiedyś ustabilizować na tyle, by do adopcji mogła iść i jeśli w ogóle ktoś ją będzie chciał (szanse mniejsze niż 0) to nowi właściciele będą musieli liczyć się z tym że w przyszłości kiedyś choroba może jeszcze nie raz (i jak to niestety często przy nerkach lubi) znów powrócić i sprawić, że koszty opieki mocno wzrosną.. Jak przy każdej chorobie może się też zdarzyć tak, że niestety trzeba się będzie już w niedługim czasie po adopcji z nią pożegnać (pół roku temu podawanie kroplówek które miały pomóc nawet w warunkach domowych sprawiały jej tyle stresu że wyniki zamiast się polepszać to się tylko pogarszały i teraz też tak może być więc trzeba będzie wtedy z nich zrezygnować a nawadnianie to podstawa i bez tego przy życiu w komforcie jej nie utrzymamy i trzeba będzie podjąć decyzję o pożegnaniu się i eutanazji..). Na pewno, nawet przy dobrym samopoczuciu trzeba będzie przynajmniej raz na pół roku wykonać jej kontrolne badania krwi, moczu, usg jamy brzusznej i pomiar ciśnienia (wszystko u weterynarza). Ze względu na niewydolność nerek wymaga dożywotniego podawania wyłącznie mokrej, wysokomięsnej, niskofosforowej karmy (absolutnie nie powinna dostawać żadnego suchego które niszczy a w sumie dosłownie zabija nerki i inne narządy, również u zdrowych kotów ❗). Jest obecnie na Maxi natural z biedronki i je to w miarę chętnie.

Ze względu na stan zdrowia z nieudanej adopcji nie wróciła już oczywiście absolutnie na ulicę tylko do domu tymczasowego u samej karmicielki w którym przebywa do dnia dzisiejszego. Jak to kot który ma za sobą (szczególnie takie jakie miała czyli bardzo trudne) życie na ulicy, Tosia na dzień dzisiejszy ufa i czuje się w pełni swobodnie tylko przy swojej opiekunce. Opiekunka - p. Ania może jej zrobić wszystko: wziąć na ręce (choć tego ani siedzenia na kolanach nie lubi), spakować do transporterka, podać leki itp choć to też zaczyna się już obecnie z każdym kolejnym dniem na gorsze zmieniać bo kotka się już po prostu boi :(

Niestety podeszły wiek opiekunki a co za tym idzie stale i mocno się pogarszający stan zdrowia a także kiepska sytuacja finansowa nie pozwalają jej na prawidłową opiekę a co za tym idzie pozostawienie kotki u siebie na stałe a jednocześnie obecna sytuacja do tego zmusza :(  P. Ania ma pełną świadomość tego, że jeśli jej zabraknie szybciej niż umrze Tosia to kotka trafi do schroniska a tam po prostu umrze i do tego absolutnie nie chce dopuścić. Jej jedyną prośbą do niedawna było więc by jeszcze za jej życia znaleźć Tosi odpowiedzialny, kochający, świadomy dom (jej i reszcie uratowanych przez nią z ulicy kotów które u niej również w formie domu tymczasowego mieszkają) zanim się to, najgorsze stanie. Teraz, póki ma jeszcze możliwość pomóc odnaleźć i zaklimatyzować się jej w nowym, obcym miejscu jeśli tylko zaszłaby taka potrzeba. Kotka ogólnie zrobiła przez ten czas co tam jest OGROMNY postęp, praktycznie wcale nie chowa się już kiedy przychodzą obce osoby, siedzi sobie w bezpiecznej dla siebie ogległości i ciekawa obserwuje, zdarza się że nawet podejdzie do kogoś zupełnie obcego albo że nie ucieknie kiedy się do niej podejdzie i pogłaska. Ale żeby zaufać, czuć się swobodnie, dawać się dotykać, głaskać czy po prostu wyjść z ukrycia itp w nowym domu na pewno potrzebowałaby dużo czasu (nie da się przewidzieć czy byłyby to dni, tygodnie czy może nawet miesiące) a także cierpliwości i wyrozumiałości ze strony nowych właścicieli. W domu, dobrze się czując jest kompletnie bezproblemowa. Grzeczna, cicha, chętna do zabawy, bezbłędnie korzystająca z kuwety i drapaka.

Również u weterynarza podczas wizyt i badań (usg, pobieranie krwi, obcinanie pazurków) zachowywuje się nienagannie.

Podsumowując jej stan weterynaryjny na dzień dzisiejszy: jest wysterylizowana, testy fiv/felv ujemne, ma aktualne wyniki rozszerzonych badań krwi. W przeszłości miała już sanację a przy okazji ekstrakcję kilku ząbków które się ruszały ale znowu są w kiepskim stanie i wymagają zrobienia zabiegu na cito. 

Podsumowując w największym skrócie najbliższe, przynajmniej te które da się zaplanować wydatki: 

- 9.04 - echo serca - około 200-250 zł,

- 6.05 - sanacja z pełną ekstrakcją - ok. 2000 zł + kroplówki przed i po + pobyt w przychodni (nie znam tutaj kwoty),

- do tego w międzyczasie, przynajmniej do czasu zabiegu będzie potrzebować działających przeciwbólowo leków opioidowych i kontrolnych badań krwi (kreatynina, mocznik) i moczu,

- na pewno będą też jakieś zupełnie nieplanowane wydatki (większe lub mniejsze) bo Tosia ma obecnie bardzo zmienny apetyt i pragnienie (od dużego po zupełnie zerowy) także trzeba być gotowym na wszystko..

+ zastanawiam się nad "sensem" jej obecnie szczepienia, muszę to obgadać z weterynarzem przy okazji (jak tak na prawdę nigdy szczepiona prawidłowo nie była) i chipowania (choć chip to akurat groszowe sprawy a jednocześnie mega ważna sprawa bez znaczenia czy zmieni dom czy zostanie tam gdzie jest więc dostanie go jak będzie spać podczas zabiegu ząbków)

Po wyadoptowaniu mieszkającej do niedawna z Tosią kotki Karolinki: https://pomagam.pl/mkpd9b

została wolna a więc przekazana na rzecz Tosi (zrobię tu tą wpłatę) kwota 697 zł dzięki czemu nie musiałam od razu zakładać zbiórki i korzystałam z tego co było.. Niestety pieniądze te szybko bo zaledwie w kilka dni się skończyły i jesteśmy a w sumie to jutro będziemy już na minusie

(420 wizyta z tymi wszystkimi badaniami,

114 wizyta z kroplówką,

117,16 zł za zamówione 2 opakowania nefroactiv-u który musi dostawać codziennie, z każdym posiłkiem

a jutro musimy odebrać i wykupić receptę na lek na którym jest i kupić właśnie opioid przynajmniej na kilka następnych dni).

Jak za każdym razem w takiej sytuacji - bardzo proszę o udostępnianie zbiórki i o nawet najmniejsze wpłaty (które można dokonać również anonimowo) i już teraz, z góry, w imieniu swoim i opiekunki tymczasowej za każdą pomoc dla Tosi bardzo dziękuję 🖤 🐈‍⬛

Wszystkie aktualizacje stanu zdrowia i wydatków będą się tutaj pojawiać na bieżąco jak przy każdej mojej zbiórce 🙂

EDIT 07.04.2024

Mamy działający przeciwbólowo opioid na kilka kolejnych dni i receptę na lek (na którym jest, musi zostać tylko zwiększona dawka) którą trzeba będzie wykupić. Za dzisiaj 24 zł.

EDIT 10.04

Przebywająca w domu tymczasowym kotka Tosia zgodnie z planem pojechała wczoraj na wizytę do kardiologa.
Dzięki mobilnemu pomocnikowi udało się uniknąć komunikacji miejskiej i w obie strony pojechać samochodem a tym samym ograniczyć jej (i tak już duży) stres 🩷

Przepisałam tu co najważniejsze, reszta na zdjęciach.
"Osłuchowo szmer skurczowy, lewo i prawostronny 2-3/6.
ROZPOZNANIE: mięsień sercowy przebudowany w umiarkowanym stopniu, normokinetyczny.
Miokardium lewej komory pogrubiałe w całości.
Zastawka mitralna z widocznym skurczowym ruchem płatka przedniego (SAM) i umiarkowaną niedomykalnością (MR++).
Lewy przedsionek niepowiększony, widoczne poszerzenie uszka przedsionka, bez cech zastoju krwi.
Zastawka trójdzielna morfologicznie prawidłowa, z niewielką niedomykalnością (TR++) o prędkości maxymalnej 2,2 m/s, PG 19 mmHg. Prawy przedsionek niepowiększony.
Przepływ przez aortę i tętnicę płucną turbulentny, z cechami łagodnego dynamicznego zwężenia drogi odpływu lewo i prawokomorowego (DRVOTO), bez niedomykalności.
Napływ mitralny z cechami opóźnionej relaksacji lewej komory - Fala E 0,39 m/s, Fala A 0,6 m/s, E/A 0,66.
Całość zmian wskazuje na przerost koncentryczny lewej komory serca z SAM, niedomykalnością zastawki mitralnej i DRVOTO.
Nie stwierdzono przeciążenia objętościowego żadnej z jam serca, co nakazuje podejrzewać, że dynamiczne zwężenia pojawiają się w stresie.
Wykonany wcześniej pomiar ciśnienia wyklucza nadciśnienie ogólne.
Podejrzewa się kardiomiopatię przerostową kotów lub TMT
ZALECENIA:
Nie wymaga leczenia kardiologicznego w dniu badania.
Wskazane wprowadzenie na stałe suplementu diety z tauryną, karnityną i argininą (CardioForce  lub CardioDol)
Brak przeciwskazań do znieczulenia ogólnego.
Kontrolne badanie za ok. 4 miesiące"

W związku z zaleceniami, zaraz po wizycie zamówiłam Tosi opakowanie CardioForce które już dzisiaj błyskawicznie dotarło i które starczy jej na miesiąc (koszt 50 zł) 😇

Za wizytę z badaniem 320 zł,

za lek na nerki który jest na receptę 37,88 zł

czyli jej najnowszymi wydatkami z wczorajszego dnia jest kwota łączna 407,88 zł.

EDIT 17.04.2024

Tosia w trakcie kroplówki którą ma podawaną 2 razy w tygodniu.
Widząc ją co kilka dni odnoszę wrażenie, że z jej zdrowiem i samopoczuciem zamiast lepiej jest niestety gorzej 😿 Ale obym się myliła.
Sam fakt kroplówki znosi o dziwo dobrze ale prawdopodobnie tylko dzięki lekom na których jest.
Dlatego też w piątek będzie mieć kontrolne badania których wyniki pomogą w podjęciu dalszych decyzji..
Niestety jest duża szansa na to, że w najbliższych dniach trzeba będzie dla jej dobra podjąć tą najtrudniejszą i jednocześnie nieodwracalną decyzję o pożegnaniu się 😔

EDIT 20.04.2024

Pożegnanie Tosi umówione jutro na 12:30 🙁
Niestety, wyniki wykonanych wczoraj badań potwierdziły tylko, że jest dużo gorzej niż było 2 tygodnie temu

co w sumie widziałam z każdą kolejną wizytą regularnie ją co parę dni w domu tymczasowym odwiedzając 😭
Tosia nie reaguje na leczenie pomimo zwiększonych dawek i podawania wyłącznie niskofosforowej karmy, już od paru dni praktycznie ani nie je ani nie pije, ucieka też już na samą próbę zbliżenia się do niej bo człowieka kojarzy już tylko z podawaniem leków, kroplówek, karmieniem na siłę itp 🥺
W zaledwie dwa tygodnie schudła prawie 300 g i teraz nie waży już nawet 3 kg 😩
Choć weterynarze od samego początku dawali bardzo małe szanse na to i mówili, że rokowania są BARDZO ostrożne ze względu na białkomocz to i ja i opiekunka tymczasowa do końca miałyśmy nadzieję, że Tosia nie je przez fatalny stan buzi i ząbków, że dotrwamy jakoś do zabiegu sanacji umówionego na 6.05, że zabieg przeżyje, że się potem podniesie, że zacznie jeść, pić i będzie sobie jeszcze długo i szczęśliwie żyć 😥
Bo z tym, że nie będzie się nigdy nadawać do wydania do adopcji i że trzeba będzie ją utrzymywać dożywotnio w DT zdążyłam się już pogodzić.
Niestety nawet najmniejsze, minimalne dawki leków przeciwbólowych (a wyboru za dużego nie ma ze względu na niewydolność nerek) sprawiają, że kotka przesypia całą dobę bez wstawania do misek czy kuwety i nie potrafi się utrzymać na łapkach a nie dawanie jej nic jest jednoznaczne z jeszcze większym cierpieniem z bólu bo buzia zaczęła dosłownie gnić a z automatu to co jest w buzi łyka i dostaje się do organizmu... 😰

Za wczorajsze badania 250 zł

EDIT 21.04.2024

TOSIA ZA TM [*] 💔

Za leki użyte do eutanazji i kremację 216 zł

Wolna kwota która jej pozostała (750,96 zł) + 100 które weszło później, po rozliczeniu zbiórki

trafi na zbiórkę (jak już ją założę) kotka z którym Tosia mieszkała w domu tymczasowym - 16 letniego Kubusia. Jego właścicielki, p. Ani nie stać na samodzielne zapłacenie za zabieg i badania które trzeba przed zabiegiem wykonać (badania krwi i echo serca) bo wymaga tego samego zabiegu co Tosia (sanacji z pełną ekstrakcją) a więc i koszty podobne dlatego potrzebuje w tym temacie małej pomocy. W dniu i godzinie w którym miała do przychodni dotrzeć Tosia czyli 6.05 na godzinę 12:00 dotrze na jej miejsce Kubuś (na zdjęciu pośrodku)

Zbiórki na razie nie zamykam, zamknę dopiero jak już powstanie zbiórka dla Kubusia i trafią tam te pieniądze (kwestia kilku dni)


2 400 zł  z 3 500 zł (Cel)
Wpłaciło 18 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Marta Magdalena Cichy - awatar

Marta Magdalena Cichy

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 18

Dorota W - awatar
Dorota W
50
Monika Pl - awatar
Monika Pl
50
Joanna Pawelec - awatar
Joanna Pawelec
100
Od Pani Teresy i Lunki - awatar
Od Pani Teresy i Lunki
250
Monika Pl - awatar
Monika Pl
50
Mrufka - awatar
Mrufka
23
Pola - awatar
Pola
800
Dla Tosieńki - awatar
Dla Tosieńki
20
Sebastian Musiał - awatar
Sebastian Musiał
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Załóż swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj pieniądze na to, czego
najbardziej potrzebujesz już dziś!

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij