Szukająca obecnie domu stałego Karolinka to kotka, która od początku swojego życia ma pod górkę. Przez pierwsze lata swojego życia dom miała tylko w teorii. W praktyce całe dnie i noce spędzała na ulicy, chowając się pod samochodami w poszukiwaniu ciepła. Tam też jadła (jak już jej ktoś postronny przyniósł jedzenie bo nawet tego nie mieli dla niej jej "właściciele") i tam spała.. Została więc wtedy, dwa lata temu odebrana z tych nieodpowiedzialnych rąk z zamiarem znalezienia jej normalnego, odpowiedzialnego domu bo stan zdrowotny ani sytuacja finansowa obecnej, tymczasowej opiekunki u której obecnie przebywa nie pozwala na zostawienie jej u siebie. Po zabraniu z pseudo domu została wysterylizowana, przeszła też zabieg usunięcia wszystkich zębów (niestety, były w tak złym stanie, że się wszystkie ruszały). I tak przez te 2 lata Pani nie udało się znaleźć dla niej domu więc poprosiła o pomoc w tym temacie mnie. Kiedy końcem września pojechałam ją poznać, zrobić jej zdjęcia i przeprowadzić z Panią wywiad żeby stworzyć jej adopcyjny opis okazało się, że nie ma szczepień, odrobaczeń, testów fiv/felv ani chipa więc już kilka dni później zabrałam ją do przychodni weterynaryjnej w której leczę wszystkie (zarówno moje prywatne jak i te bezdomne, przeze mnie ratowane) zwierzaki żeby to nadrobić.
Tam, po profilaktycznym zajrzeniu do buzi okazało się, że ma kaliciwirozę - i to już w zaawansowanym stanie i że o szczepieniach i odrobaczeniu trzeba będzie na razie zapomnieć..Kotka miała zainfekowane całe gardło które było we wrzodziejących i ropnych ranach... Dostała więc wszystkie niezbędne leki + preparat na odporność.Na wizycie wykonaliśmy testy fiv/felv (wyniki ujemne),
została zachipowana,
+ wysłaliśmy krew na badanie tarczycy (bo ogólne badania krwi miała jakiś czas temu więc ma świeże).Okazało się tam też przypadkiem, że ma pchły więc dostała preparat na odpchlenie. Trzy dni później, 30.09 zgodnie z planem pojawiła się na kontroli. Było dużo lepiej ale tylko w temacie samopoczucia kotki, w sumie już od pierwszego dnia w którym dostała leki widać było poprawę. Zaczęła w końcu chętnie jeść, oczka łzawiły już mniej. Z buzią za dużo się nie zmieniło ale do tego wiedziałam, że jest potrzebny czas. Dostała dodatkowo spray Vetprotector do psikania jamy ustnej (prawdopodobnie będzie go potrzebowała już dożywotnio zważając na problemy z nią - buźką i ząbkami których nie ma już ani 1 - w przeszłości).
Badanie tarczycy wykazało lekkie wykroczenie poza normę ale nie ma żadnych objawów wskazujących na jej nieprawidłową pracę więc będzie do powtórzenia za parę miesięcy.
24.10 czyli po trzech tygodniach od ostatniej wizyty pojawiliśmy się na kolejnej kontroli.
Po miesiącu na lekach niestety za wiele się tam nie zmieniło i dalej było ładnie mówiąc kiepsko 🥺 Pojawiło się więc podejrzenie, że po zabiegu usuwania wszystkich zębów który miała 2 lata temu u innego weterynarza zostały pozostałości z korzeni które teraz mogą powodować objawy jakie ma : ( Dostała na wizycie lek sterydowy a ja informację, że w przypadku braku poprawy po 10 dniach będzie trzeba rozważyć wykonanie rentgenu stomatologicznego (który na szczęście jest już w przychodni) żeby to - fakt pozostałości korzeni - wykluczyć. Do wykonania retgenu kot musi być znieczulony więc wykorzystując ten fakt, również wtedy miał jej zostać pobrany wycinek ze zmian i wysłany do laboratorium na badanie histopatologiczne.
Została też wtedy odrobaczona i ponownie odpchlona,
niestety na szczepienia będzie trzeba jeszcze sporo zaczekać 😢 Po kolejnych 10 dniach, 3.11 okazało się, że w buzi tylko troszkę się polepszyło więc umówiliśmy się na 8.11 na g. 12:00 na rentgen stomatologiczny i przy okazji znieczulenia na pobranie wycinka do badania histopatologicznego. No i że jeśli okaże się po zrobieniu zdjęcia że kotka ma pozostałości po korzeniach zębów to że jeszcze tego dnia zostaną one usunięte. 8.11 głodna Karolinka dotarła do przychodni. Zdjęcie potwierdziło wcześniejsze przypuszczenia. "W badaniu RTG uwidoczniono odczytujące pozostawione korzenie (101,102, 201, 202, 401, 402, 301, 302, pojedynczy korzeń prawej żuchwy - prawdopodobnie po 407 oraz pojedynczy korzeń prawej szczęki - prawdopodobnie podbiebienny 108. Usunięto wszystkie pozostawione korzenie żuchwy (301,302, 401, 402, 407, zębodoły zespolono szwem pojedynczym materiałem wchłanialnym. Pobrano wycinek ze zmienionej śluzówki na badanie HP. Diagnoza: Caudal Stomatitis"
Za miesiąc będzie mieć zabieg usunięcia pozostałych korzeni szczęki wraz z omówieniem wyniku HP (nie wiem jeszcze jaki to będzie koszt, jak już się dowiem to zaktualizuję tu to info)
Za wczorajszy dzień wyszło do zapłaty łącznie 850 zł a za wszystkie wcześniejsze, już zapłacone też zebrało się sporo bo 605 zł:
a przed nami jeszcze pewnie z tysiąc jak nie więcej (z takich planowanych: drugi zabieg, kontrole, leki na których na razie cały czas będzie, szczepienia) w związku z czym cel zbiórki ustalam wstępnie na 1500 zł żeby udało się zwrócić tyle, ile zostało na ten moment już wydane. Dalszymi wydatkami które są dopiero przed nami będziemy się martwić potem. Chciałabym za wczorajszy zabieg i badania zapłacić już w tą niedzielę, przy okazji kontroli. Czy uda się zebrać do tego czasu choć część potrzebnej kwoty? Jeśli zabiorę ją z koperty wirtualnej adopcji (czyli tej z której do tej pory brałam finanse na jej leczenie) to nie zostanie tam praktycznie nic a do takiej sytuacji nie mogę nawet dopuścić bo to będzie oznaczało jedno - odmawianie pomocy innym potrzebującym ☹ Stąd też decyzja o założeniu zbiórki typowo dla niej. Zostanie tu wpłacone przeze mnie 513,34 zł które zostały wolne na zbiórce dla Izy, zgodnie z jej prośbą i życzeniem:
https://pomagam.pl/spelnienie_marzenia
Przyjmując Karolinkę w dniu poznania pod swoją opiekę obiecałam, że do czasu jej adopcji będę pokrywać jej koszty leczenia weterynaryjnego ale nie wiedziałam że tak na prawdę już na dzień dobry będzie wymagać aż tak dużego wkładu finansowego na który nie byłam zwyczajnie przygotowana..
EDIT 12.11.2023
Dług za środowy zabieg i badania kotki Karolinki (850 zł) został dzisiaj przy okazji wizyty kontrolnej spłacony ❤
Na jej zbiórce uzbierało się z Waszą pomocą 964 zł co oznacza, że na ten moment zostało jej już tylko 114 wolnych złotówek a przed nami w temacie wydatków jeszcze pewnie z tysiąc jak nie więcej (z takich planowanych: drugi zabieg stomatologiczny, po nim kontrole, leki na których na razie cały czas będzie i na koniec szczepienia)
W związku z czym dalej bardzo proszę o pomoc i wsparcie..
Liczy się każda, nawet najmniejsza wpłata i każde jedno udostępnienie 🙏
Za 10 dni druga kontrola i na niej też przy okazji już umówienie daty drugiego zabiegu na pierwszy tydzień grudnia żeby było odpowiednio dużo czasu na znalezienie pomocy z transportem 🚗
Dziś na kontroli wszystko w porządku, w buzi goi się wszystko jak należy 🥰
EDIT 24.11.2023
Karolinka była w minioną środę na drugiej kontroli, zgodnie z zaleceniami po 14 dniach od pierwszego zabiegu.
W buzi wszystko bez zmian ładnie się goi :) Wzięliśmy lek na kolejne dni,
kwota 10 zł jest wydatkiem z jej zbiórki.
Umówiliśmy więc przy okazji już datę drugiego zabiegu na 7.12 godzinę 10:00.
EDIT 06.12.2023
Jako, że jutro (a w sumie to już dziś, bo już po północy 🙃) bankowo znów bym o tym zapomniała, wczoraj przy okazji wizyty w przychodni wzięłam Karolince preparat zabezpieczający ją przed pchłami które jakiś czas temu zdarzyło jej się opiekunce tymczasowej przynieść do domu na sobie od wolnożyjących 🐈 którymi się opiekuje.
Będzie musiała go dostawać regularnie co 4 tygodnie aż do czasu znalezienia domu żeby cały czas być zabezpieczona.
Tym samym kwota 20 zł jest wydatkiem z jej zbiórki
EDIT 09.12.2023
W miniony czwartek 7.12 szukająca domu kotka Karolinka zgodnie z planem przeszła w "Livet - specjalistyczna przychodnia weterynaryjna" drugą część zabiegu usuwania korzeni ze szczęki (za który wyszło 400 zł) 🐈⬛
Dzisiaj była na pierwszej (po 3 dniach od zabiegu) kotroli, wszystko się goi prawidłowo 🤗
Przyszedł też już wynik z badania histopatologicznego
który tylko potwierdził dotychczasową diagnozę (masywne plazmocytarne zapalenie błony śluzowej jamy ustnej z owrzodzeniem) lekarzy.Kolejna kontrola (na której poznamy dalsze zalecenia) za około 10 dni czyli w okolicy 22.12.
Zamówiłam jej też w międzyczasie nowy spray do psikania w buzi za 48,99 zł.Tym samym najnowszymi wydatkami z jej zbiórki jest łączna kwota 489,99 zł 🐾
Nowych foteczek na razie brak, zapomniałam 🙈 o to poprosić mobilnych pomocników którzy ją zawozili na zabieg i odbierali po a także którzy byli z nią dziś na kontroli 🖤
EDIT 29.12.2023
W minioną sobotę 23.12 kontrolę u weterynarza miała Karolinka. Niestety ciagle u niej pod górkę..Rany po ekstrakcji się zagoiły ale znowu w obrębie łuków podniebienno-gardłowych był widoczny obrzęk i zaczerwienie 😔
Został jej więc zmieniony lek, na kolejnej kontroli ma się pojawić po dwóch tygodniach tj. 7.01Za nią a raczej jej leki również wyszło 60 zł i jest to wydatek z jej zbiórki.
EDIT 09.01.2024
Podczas mojej nieobecności szukająca domu kotka Karolinka miała mały kryzys i wymagała interwencji weterynaryjnej.Nagle przestała jeść i się załatwiać, była osowiała, chowała się w domu po kątach a dodatkowo kilka razy dziennie kaszlała 🥺
Na wizycie 2.01 badanie usg potwierdziło diagnozę zakłaczenia.Dostała leki i olej parafinowy, zamówiłam jej wtedy też inną, polecaną przez wetów pastę odkłaczają (65,90) ale niestety to nie wystarczyło..
Dwa dni później, 4.01 musiała jej więc zostać wykonana lewatywa po której dostała na wzmocnienie kroplówkę.I po tym już wszystko wróciło do normy :)
Przy okazji wizyt miała kontrole w buzi po zabiegu.Do czasu aż się rozpuści szew musi być na zmienionym jakiś czas temu leku, potem wróci z powrotem na ten na którym prawdopodobnie będzie musiała być już zawsze.
W międzyczasie skończył się jej też psikacz do buzi więc zamówiłam od razu dwa (89,98 zł).Za wizyty wyszło 140 zł czyli łącznie za wszystko w tym okresie zostało wydane 295,88 zł i są to wydatki z jej koperty i zbiórki.
Przy liczniku uzbieranych 2000 zł zostało jej na ten moment wolne już tylko 315,13 zł
EDIT 09.01.2024
Umknął mi jeden wydatek Karolinki z minionej, niedzielnej kontroli :)
Kwota 20 zł za leki.
EDIT 18.01.2024
W sobotę 13.01 przy okazji odbioru Manii z przychodni, na kontrolę została zabrana też Karolinka.Dzień wcześniej znowu przestała chcieć jeść i zaczęła się krztusić..
Miała więc znowu usg, dostała wtedy leki i dodatkowo gasprid na kilka dni.Po tym samopoczucie wróciło do normy.
(Wizyta 90 zł)
Zamówiłam jej pastę na odkłaczanie (65,77)
którą musi mieć podawaną codziennie, 2x dzień.
Dzisiaj rano też trochę kasłała ale na szczęście je i się załatwia.
A na najbliższą sobotę ma zaplanowaną kontrolę buzi po zabiegu.EDIT 25.01.2024
Zgodnie z planem, w minioną sobotę 20.01 Karolinka pojawiła się na kontroli buzi i brzuszka (30 zł).
Buzia po dwóch zabiegach usuwania korzeni - już na szczęście ładnie, brzuszek - tu gorzej ☹ Została zaplanowana kolejna kontrola na za tydzień czyli na najbliższą sobotę 27.01 g. 10:30. Niestety wisi nad nią wizja kolejnej już operacji, tym razem niezwiązanej z jamą ustną i 🦷🥺 Pomimo różnych leków, past odkłaczających i zabiegów mających za zadanie oczyszczenie - wydalenie, organizm nie potrafi sobie poradzić z nagromadzoną przez lata sierścią i prawdopodobnie trzeba będzie ją wyjąć pod narkozą, przez jamę brzuszną.. Na najbliższej wizycie zobaczymy na usg czy treść w jamie brzusznej w końcu ruszyła.. jeśli nie ruszyła to nie ma na co czekać i wtedy umawiamy termin operacji. Zgodnie z moimi obliczeniami w jej kopercie zostało na ten moment wolne już tylko 189,36 zł 😥
EDIT 1.02.2024
W minioną sobotę 27.01 na kontroli u weterynarza była Karolinka.
Miała wykonywane usg, dostała leki..
Niestety, pomimo tego, że była długo naczczo, że się regularnie i bez problemu załatwia miała pełny brzuch 💩 więc nie wiadomo co kupa przysłoniła, czy treść pokarmową czy sierść z której wydalaniem z organizmu sobie ciągle ewidentnie nie radzi.
Niestety Karolinka dalej nie chce normalnie jeść i ciągle (raz/dwa razy dziennie) zdarza się jej kasłać jakby krztusić.
Znaczy tak jakby chciała jeść ale nie mogła.. Bo podchodzi do misek i po chwili odchodzi a karmę co najwyżej sobie tylko skubnie.
Więc w najbliższą sobotę z samego rana znów ma już umówioną wizytę.
Mokrej karmy jeść nie chce w żadnej postaci, fibor-u który wspomaga pracę jelit i który prawdopodobnie w dużym stopniu pomógłby rozwiązać problem też nie chce.
Za sobotnią wizytę 35 zł
w jej kopercie zostało wolne teraz już tylko 154,36 zł a do czasu aż w końcu się ktoś jej adopcją zainteresuje będzie potrzebne jeszcze dużo 😔
Ciągle ma psikaną buzię sprayem który jest stosunkowo drogi, ciągle jest na leku sterydowym (na którym będzie już prawdopodobnie dożywotnio) i ciągle nie jest jeszcze zaszczepiona, właśnie przez fakt przyjmowania sterydów ale jak już będzie mogła to i na to potrzebne będą finanse.
Niezmiennie każda, nawet najmniejsza wpłata na wagę złota!
EDIT 22.02.2024
I znowu zrobiło mi się trochę zaległości 🙈
Po incydencie ze złym samopoczuciem Karolinki w styczniu na szczęście nie ma już obecnie śladu 🥰
Obie kontrole (3.02 i 12.02) a podczas nich badania usg wykazały, że z jamą brzuszną jest wszystko ok.
Nie było w niej żadnej zalegającej 💩, treści pokarmowych ani kul włosowych.
Kotka ładnie i chętnie je i bezproblemowo się załatwia, zgodnie z zaleceniami dostaje codziennie 2x dzień pastę odkłaczającą.
Niestety jedna tubka 120g starcza na bardzo krótko a do najtańszych nie należy ☹ ale najważniejsze, że działa jak trzeba i że ją bez problemów sama zjada a to już przy niej wyczyn 🙃
Również w buzi wszystko ładnie się wygoiło i wygląda.
Na ostatniej wizycie dostaliśmy więc zalecenie, żeby podawać jej lek sterydowy w takiej samej dawce na jakiej jest już od dłuższego czasu ale już nie codziennie a co 48h i obserwować, czy nie będzie się pogarszać samopoczucie albo sam wygląd dziąsełek.
Na razie minął prawie tydzień i odpukać wszystko jest ok 😇
Kolejną wizytę żeby to skontrolować mamy umówioną na 6.03
Mam nadzieję, że Karolince z czasem uda się zejść całkiem ze sterydu, w końcu zaszczepić i nareszcie znaleźć dom stały którego cały czas szukamy..
Niestety wszyscy zainteresowani którzy byli (a trochę ich było) wycofali się na etapie poinformowania ich o tym, jak to obecnie u niej weterynaryjnie wygląda (i jak być może przyszłościowo wyglądać już zawsze będzie bo tego nie da się przewidzieć).
Za wizyty 95 zł
a za zamówione dwie pasty 131,54 zł
czyli jej wydatkami z ostatniego czasu jest kwota łączna 226,54 zł.
Na szczęście jej kiepską sytuację finansową udało się z Waszą pomocą chwilowo naprawić i podreperować i jeśli nic z wydatków nie pominęłam to ma w swojej kopercie na dzień dzisiejszy wolne 682,82 zł ❤
EDIT 26.02.2024
Lizyna na odporność i 45 zł najnowszym wydatkiem Karolinki
EDIT 05.03.2024
3 pasty odkłaczające dla przebywających w domu tymczasowym 🐈⬛ Karolinki & Manii i kwota 196,35 zł najnowszym wydatkiem ze zbiórki Karolinki 🐾
(w jej kopercie jest obecnie więcej wolnych złotówek)
EDIT 6.03.2024
Karolinka była dzisiaj na kontroli, w buzi dalej wszystko wygląda ładnie 🥰 dlatego też niebawem zostanie jej po raz kolejny zmniejszona dawka sterydu 🤗
EDIT 23.03.2024
Dwa tygodnie temu wydarzyło się coś na co czekało wiele osób..
Coś, co śmiało można nazwać cudem 🩷
Coś, w co bardzo chciałam wierzyć ale znając realia i szanse... nie do końca potrafiłam.
Niedługo (bo zaledwie kilka dni) przed moim wyjazdem zgłosiła się rodzina zainteresowana adopcją przebywającej w domu tymczasowym w Czeladzi kotki Karolinki.
Jak za każdym razem od jakiegoś czasu kiedy ktoś się zgłaszał poprosiłam żeby najpierw uważnie przeczytali od początku do końca informacje na jej zbiórce i jeśli po tym dalej będą zainteresowani to o przesłanie wtedy swojego adresu mailowego żebym mogła wysłać ankietę przedadopcyjną.
Wszystkich opisów i ogłoszeń które krążyły po całym internecie nie dało się na bieżąco zmieniać i aktualizować dlatego taki sposób przekazania informacji o obecnym stanie zdrowia z aktualizacjami obrałam i okazał się być trafnym 🤗
Ku mojemu zdziwieniu (bo dotychczas kontakt i zainteresowanie kończyło się ze wszystkimi właśnie w tym momencie) rodzina jeszcze tego samego dnia poprosiła o ankietę, wypełniła ją i odesłała.
Po przeczytaniu, po głównie negatywnych doświadczeniach na co dzień na etapie procesu przedadopcyjnego, nie uwierzyłam, że ludzie zrobią to, co zrobić by musieli żeby Karolinka mogła u nich zamieszkać (m.in. zabezpieczenie okien, zmiana żywienia u kota rezydenta a przynajmniej prawidłowe żywienie u nowego kota, testy fiv/felv u kota rezydenta, pozostanie pacjentem dotychczasowej przychodni weterynaryjnej z racji sprzyjającej temu lokalizacji zamieszkania).
Kolejne pozytywne zaskoczenie - rodzina w błyskawicznym tempie wykonała wszystko co zostało w rozmowie telefonicznej przekazane.
W międzyczasie przyjechała też na spotkanie zapoznawcze z 🐈⬛ na którym umówiliśmy datę adopcji.
8.03 na kilka godzin przed moim wyjazdem została zawieziona do nowego domu 🏠
Zamieszkała w Katowicach, z trójką dorosłych 👨👩👧 i 11 letnim, przyjaznym, baaaaardzo spokojnym i tolerancyjnym, zupełnie nienarzucającym się kotem 😻
Który po tym jak ją zobaczył jedyne co zrobił to wyjrzał ze swojego legowiska, popatrzył i poszedł dalej spać 😹
Tak jak się tego spodziewaliśmy i na to szykowaliśmy, Karolinka ciężko zniosła rozstanie z dotychczasową opiekunką w domu której spędziła łącznie jakieś 3 lata i jak to kot, w ogóle zmianę miejsca.
Przez kilka dni nie chciała skorzystać z żadnej z kuwet ani zjeść (mimo że było to to samo jedzenie co w DT), w sumie to długo nie chciała wyjść spod łóżka pod które schowała się zaraz po wyjściu z transporterka.
Obecnie jest już prawie że zaklimatyzowana, coraz swobodniej porusza się po całym mieszkaniu, śpi na widoku, daje się głaskać, miziać i podawać leki, bawi się, chętnie je (I TUTAJ UWAGA NAJWIĘKSZY SZOK - praktycznie wcale nie chce jeść suchego, zdecydowanie woli mokre którego w DT mimo kupowania i podawania przeróżnych przeróżniastych wszystkich możliwych karm nie chciała nawet tknąć, co najwyżej polizała!!).
W przyszłym tygodniu ma kontrolę w buzi i jeśli dalej będzie wszystko w porządku to wejdzie na ostatni etap próby całkowitego zejścia ze sterydu czyli na najmniejszą dawkę tabletki raz na 36h 😇
Z czasem nastąpi też próba zejścia z psikania w buzi, próba zmniejszenia podawania częstotliwości pasty odkłaczającej no i z lizyny na odporność jak już będzie mogła być w końcu zaszczepiona.
Co jeszcze ważne - rodzina wypatrzyła Karolinkę na OLX-ie 🥰
W wykupowane, wyróżnione ogłoszenia przez te pół roku zostało wpakowane kupę Waszej kasy ale kolejny raz życie pokazało, że były to dobrze wydane pieniądze bo dzięki temu ma dzisiaj nareszcie swój dom i swoich ludzi którzy ją kochają 💝
BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM KTÓRZY W JAKIŚ NAWET NAJMNIEJSZY SPOSÓB PRZYCZYLI SIĘ DO POMOCY W JEJ TEMACIE:
- Darczyńcom, dzięki którym można było robić wszystko to, co było trzeba by w końcu, dzisiaj mogła żyć bez bólu 💛
- Mobilnym pomocnikom dzięki którym oszczędzone zostało jej kupę stresu związanego z podróżami komunikacją miejską 🧡
- Osobom które opłacały ogłoszenia na olx 💟
- Wszystkim udostępniającym jej zbiórkę, ogłoszenia i posty ❤
- Opiekunce tymczasowej która przed laty zabrała ją z ulicy wiedząc, że na niej zginie i przez cały okres pobytu u niej w domu opiekowała się nią z pełnym zaangażowaniem i sercem, jak swoim zwierzakiem 💙
- Zespołowi z katowickiej przychodni "Livet - specjalistyczna przychodnia weterynaryjna"
https://www.facebook.com/livetkatowice
pod których opiekę Karolinka trafiła zdecydowanie za późno a mimo to dzięki ich ogromnej wiedzy i doświadczeniu udało się w ciągu niecałego pół roku naprawić błędy poprzednich lekarzy i sprawić, że jej życie w końcu zaczyna wyglądać tak, jak wyglądać powinno 🤎
(trochę późno ale jak to mówią lepiej późno niż wcale).
- Jej nowej rodzinie która adoptowała ją mimo tych wszystkich weterynaryjnych zaleceń jakie obecnie ma i opieki jakiej wymaga 🤍
Tak na prawdę ze świadomością niewiadomego, bo ciągle jeszcze nie wiadomo czy nie będzie dożywotnio wymagać leków w związku z "masywnym plazmocytarnym zapaleniem błony śluzowej jamy ustnej z owrzodzeniem" które spowodowane jest pozostawieniem korzeni zębów parę lat temu podczas zabiegu sanacji i ekstrakcji (w tym miejscu bardzo proszę - do spraw zębowych wybierajcie zwierzęcych stomatologów, nie zwykłych wetów bez znaczenia jacyby świetni w codziennej opiece weterynaryjnej nie byli) 😏
Jak sami jej nowi właściciele stwierdzili - zaraz po przeczytaniu tekstu na zbiórce zawahali się czy dadzą radę ale szybko doszli do dobrego wniosku, że najgorsze jest już za nią i że większość weterynaryjnych spraw w temacie m.in. buzi została już zrobiona i teraz wystarczy to kontynuuować.
Dziękuję również wszystkim innym o których tutaj nie wspomniałam a dzięki którym Karolinka jest dzisiaj w tym miejscu w którym jest 🖤
Pozostała wolna kwota która jej została (696,47 zł)
trafiła w postaci wpłaty na zbiórkę mieszkającej do niedawna z Karolinką kotki Tosi którą również utrzymuję w tym samym DT:
A TERAZ PARĘ FOTECZEK Z NOWEGO ŻYCIA 💝
ZBIÓRKĘ ZAMYKAM 🙂
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!