Rak nie wyrok. Może damy rade

Witam. Piszę bo potrzebuje pomocy żeby normalnie zacząć funkcjonować. Moja pasja byla silownia i sport. Na silowni pękł mi kregoslup myślałem ze to normalne złamanie. Od razu trafiłem do szpitala okazało się że mam raka cholniaka. Chloniak tak mi zjadł kregosłup ze pękł. Załamałem się miałem myśli samobójcze.itd..... zacząłem brać chemię. Chloniak zaczął atakować kosci idt.bardzo mam problem z chodzeniem. ❤Moim marzeniem  jest oczywiście wyzdrowieć i  wrócić do sprawności  I najważniejsze nie być ciężarem dla rodziny. ❤❤A Szczegolnie dla mamy. Mama robi wszystko dla mnie już nie mogę patrzeć na to. Dzięki jej nie jeżdzę na wózku. Nie mam pojęcia jak jej się odwdzìęcze. 😥😥😥😥Dla mnie najważniejsze są dzieci mam dwójkę syna i córeczkę. Nie chcę wiadomo jeszcze odchodzić. 😡Chce być w ich najważniejszych decyzjach życiowych. A najbardziej się boję bo to u mnie genetyczne Tata umarł na to i wujek. Bardzo proszę o pomoc za każdą złotówkę dziekuje   bardzo. ❤ A koszty leczenia wzrosły. Bardzo dziękuję za każdą pomoc.