
Cześć jestem Kluska. Liczę sobie już prawie 12 wiosen. Do tej pory byłam energiczną pełną życia suczką. Uwielbiam długie spacery, bieganie za pilka i aktywnie spędzać czas ze swoją pancią ... ale od jakiegoś czasu czuje się na tyle słabo że nie mam siły za nią nadążyć i zamiast spaceru wolę sobie odpocząć, pospać... Pani zaniepokojona moim zachowaniem zaprowadziła mnie do lekarza który stwierdził że w moim brzuszku zamieszkał potwór mówią na niego Ropomacicze...i tak się zadomowił że sprawił iż zachorowały moje nerki... Od tego czasu muszę codziennie spacerować ale nie dla przyjemności tylko do lecznicy... Tam są fajne ciocie i wujkowie ale oni nie bawią się ze mną tak jak pani. Kują mnie po łapkach i dają przysmaki ale nie takie smaczne jak w domu... Pan doktor bał się mnie operować i chciał mi dać zastrzyk po którym znalazłabym się po drugiej stronie tęczowego mostu ale ja tam jeszcze nie chce... dlatego pani choć bardzo się bała nakazała mnie leczyć... Przeszłam bardzo trudna operacje. Wszystko na szczęście się udalo i wygonili "dziada". Czuję się już trochę lepiej ale nadal moje nerki sprawiają że jestem słaba i nadal codziennie musze jeździć do lecznicy... Moja pani zrobiła dla mnie tak wiele że teraz musi się borykać z brakiem pieniędzy... Ale się nie poddaje i mówi że zrobi dla mnie wszystko... Proszę pomóżcie jej abym mogła wrócić do pełni zdrowia i żebyśmy mogły znów cieszyć życiem... jeszcze długo. Wszystkim ludziom dobrej woli przybijam łapkę i dziękuję 🐾🐾🐾 Dosotkowo jeszcze wyszły guzy na listwie mlecznej niestety złośliwe. Jeśli miała bym żyć muszę przejść chemioterapię. Proszę pozwólcie mi dalej żyć...
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!