\Witam,
Nigdy nie myślałam, że to właśnie Ja i moja córeczka będziemy potrzebować pomocy ludzi dobrego serca. Gdy tylko mogłam pomagałam innym, teraz rolę się odwróciły.
W kwietniu 2020 zostałam szczęśliwą mamą Lenki. To był jedyny pozytyw tego feralnego roku. W marcu zostawił mnie dla innej kobiety tata Lenki, małą się w ogóle nie interesuje. Trwa batalia w sądzie o alimenty, niestety nie jest to łatwe, on robi wszystko, żeby nie płacić. Co miesiąc przesyła mi z litości 50zł na dziecko. Mieszkam z moją mama, która jest chora na RZS i ma tylko rentę(około 1000zl), jest w takim stanie, że nie jest w stanie pracować. Ciężko też jej jest zostać samej z wnuczką. 500+ to jest nic przy wydatkach na dziecko. Renta mojej mamy starcza na czynsz i prąd. Jej leki kosztują miesięcznie 500zl.W Żłobkach państwowych nie ma miejsca dla Lenki, a na prywatny nas nie stać. Byłam na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjny, kiedy tylko mówiłam o dziecku to odrazu mi dziękowano, ponieważ nie jestem dyspozycyjna. chciała bym otworzyć własną firmę ale wszystko jest pod górkę, zaczęłam tworzyć poduszki dla dzieci oraz smycze dla psów, ale nikt nic nie kupił ode mnie od października. Nie sprzedałam nic. Jestem zdesperowana. Wpadłam w zadłużenia. Nie stać mnie na spłatę rat, sprzedaję sprzęty z domu aby nie mieć zaległość w spłatach. Jestem zablokowana w bankach, nie chcą mi dać już żadnego kredytu ani pożyczki. brałam raty nawet na pieluchy dla dziecka, mleka, ubrania. Niestety już 2 tygodnie po porodzie nie miałam pokarmu. Całą wyprawkę musiałam kupić sama dla dziecka. Wszystko na raty. Chciałam bym żeby moje dziecko miało lepsze życie. Chciałam otworzyć swój wymarzony warzywniak ale nie mam za co. żaden bank mi nie pomoże.
Proszę Państwa o pomoc. Jestem na skraju wytrzymania. Żyje dla Lenki i mojej mamy. Zostało mi tylko wierzyć w cud. Dziękuje za każda pomoc.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!