Niegdy nie myślałam, że kiedykolwiek będę prosić o pomoc..
Moje życie to nie bajka usłana szczęściem i radością, ale nigdy się nie poddaje .. Teraz też nie chce się poddawac.
Juz jako dziecko nie miałam lekko, ale jakoś było. W dorosłość weszłam z ogromnym doświadczeniem i trauma po śmierci synka. Jako 18 latka stracil synka przy porodzie. Życie straciło sens. Młodość była pełna łez i smutku..
W wieku 21 lat urodziłam swoja wymarzoną córeczkę. Kiedy miala rok zostałam samotną mamą ponieważ mój partner nie był dobrym materiałem na ojca i partnera..
Przeszłam przez niego piekło, ale nie o tym chce napisać, bo po odejściu od niego odzyskałam życie.
Calym moim światem stała się córka i to dla niej zawsze w życiu walczyłam.
Odkąd miała 6 miesięcy pracuje w Czechach. Juz 18 lat ..Dzięki temu mogłam dać jej wszystko czego potrzebowała z wyjątkiem domu..
Mieszkalysmy u rodziców, ale bywało różnie.
Chciałam dać jej coś więcej niż tylko miejsce w budynku. W roku 2016 udało mi się uzyskać kredyt i kupić piękny dom do remontu. W tym samym roku poznałam swojego obecnego partnera i życie zaczęło nabierać kolorów. Myślałam, że wszystko co złe mam już za sobą. Myliłam się bardzo.
Byłam szczęśliwa - miałam cudowna córkę, dobra prace , cudownego partnera , kupiłam dom swoich marzeń, remont szedł dość wolno, bo wszystko robiliśmy sami poza wymiana okien i dachu. Co mogło się zepsuć?
Najpierw okradziono mi konto na którym miałam pieniądze na remont. Mój błąd, że konto nie było ubezpieczone..Niestety straciłam wszystkie pieniądze. Jakoś się z tym pohodzilam. .
Największym moim i córki marzeniem była rodzina ..zawsze marzyłam o kolejnym dziecku, a może dwójce i choć przez 10 lat byłam sama z córką to teraz mogłam planować powiększenie rodziny..
Mieliśmy przecież duży, piękny dom..który pomału robiliśmy.
Z racji tego, że od lat pracowałam w Czechach kupiłam dom przy samej granicy z Polską ( 2 km od rodzinnego domu ). Wiedziałam, że mozemy planować ciążę, bo chociaż miałam kredyt to w Czechach przysługuje 3 lata płatnego wychowawczego i będę miała zabezpieczone pieniądze na spłatę rat kredytu nawet jeśli do 3 roku życia dziecka bede z nim w domu.
Udało się 😍
W 2019 roku urodziłam drugą córeczkę.
Byłam przeszczesliwa. Wszystko było dobrze . Do czasu.. Po porodzie wynajęlismy mieszkanie w Niemczech ( 15 km od rodzinnego domu) . Mieszkam na trojstyku granic.. Partner pracował w Niemczech, ja w Czechach i miało być super. Szybko udało się zajść w kolejną ciążę i okazało się, że to chłopiec. Byłam u szczytu szczęścia. Miałam swoją wymarzoną rodzinę. Nie trwało jednak długo. O ile macierzyński miałam płacony regularnie to po 6 miesiącach przesyłam na urlop wychowawczy ( platny w Czechach do 3 roku życia dziecka ) i tu zaczęły się problemy. Na wypłatę świadczenia czekałam 8 miesięcy. To były najgorsze miesiące w życiu oprócz okresu po śmierci synka. Musieliśmy żyć z jednej pensji na wynajętym mieszukaniu, z nastolatka , niemowlakiem i ja w ciąży.
Mieliśmy wybór - zapłacić czynsz , rachunki i przeżyć albo zapłacić ratę. Wiadomo co wybraliśmy.
Po 8 miesiącach w końcu wyrównanie przyszło. Od razu splaciłam wszystkie zaległości. To był czerwiec 2020. W lipcu urodziłam mojego syneczka.
Jak juz myślałam, że wszystko już będzie dobrze to w styczniu okazało się, że bank jednak wypowiada mi umowę kredytu i mam spłacić cały kredyt do konca lub sprzedać dom..
Nie miałam takich pieniędzy. Nie chciałam sprzedać domu , w którym było nasze serce. Nasze projekty dla dzieci .
Wymarzony pokoj z podestem dla nastolatki..Pokój księżniczki dla mojej Lei i pokój Misia dla Miłosza.
Kolejny raz popadlam w depresję. Właśnie okazało sie, że tracę ten przepiękny dom..tracę coś więcej niż ściany. Tracę marzenia , pieniądze, bo przecież przez 6 lat placilam kredyt, ponad 100 tys włożyłam w remont, a nagle to Tracę. .
Okres pandemii w niczym nie pomagał. .Granice zamknięte i zostały tylko maile i telefony. Po fundacjach, po prawnikach ....rozkładali ręce. Fundacje nie pomogą, bo jestem zdrowa ..Prawnicy , bo sprawa zbyt długa ( tu winowajca okazała się tzw ustawa o koordynacji międzynarodowej ) . Poddalam się.
Dom został wystawiony na licytacje ..jeśli nie zdobędę pieniędzy do końca roku stracę go bezpowrotnie..nie mam takich pieniędzy i nie jestem w stanie ich zebrać. Jedyna nadzieja w ludziach dobrej woli.
Musieliśmy wrócić do rodzinnego domu i mieszkać z rodzicami, ale nie tu jest nasze miejsce 😢
Pomóżcie nam odzyskać wiare w życie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!