Postanowiliśmy pomóc stadu bezdomnych kotów we wsi pod Wrocławiem.
Nie spodziewaliśmy się jednak, że poza kastracją i drobnym podleczeniem, napotkamy na koty w aż tak tragicznym stanie.
Część z nich cudem jeszcze żyje. Dwa miały taki dramat w pysiu, że ich operacje trwały wiele godzin. Kolejne mają lepsze zęby, ale też wymagają interwencji stomatologicznej. Zrobiliśmy zabiegi tym dwóm pilnym, na pozostałe nas nie stać, mamy nadzieję, że pomożecie i uzbieramy na kolejne zabiegi.
Jedna z kotek walczy z anemią i stanem zapalnym. Grozi jej transfuzja krwi.
Jeden kocurek ma tak pogryzioną łapę, że mimo iż jest nieoswojony to nie był w stanie się bronić przed naszymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Ropa leciała każdą wygryzioną dziurą :(
Wszystkie koty mają ostry stan zapalny górnych dróg oddechowych. Są zasmarkane, zagilone i zaropiałe. Niektóre ciężko aż oddychają. Wszystkie są na antybiotyku.
Jeszcze zostały 2 do dołapania.
Bardzo Was prosimy o wsparcie finansowe, abyśmy mogli im pomóc.
Poza lekami i kosztami weterynaryjnymi zużymamy duże ilości karmy, żwirku, gazet, ręczników, kocy i środków czystości.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!