Monika Konopa
Turnus rehabilitacyjny we wrześniu nad morzem .Zabiegi rehabilitacyjne i hydroterapia pomagają bardzo w rozwoju i wzmacniają wiotkie mięsnie.
W lutym 2014 roku urodziła się Zosia. Śliczna, malutka, niewinna dziewczynka urodziła się w 35 tygodniu ciąży, jak piórko ważąca 2 kilogramy w moment sprawiła, że nieprzytomnie się w niej zakochałam. W tym samym momencie rozpoczęła się dla niej przyjaźń z jednym dodatkowym chromosomem. Jedno było pewne - od mojego wsparcia, poświęcenia i otoczenia miłością zależeć będzie jej rozwój i szansa na normalne życie.
Kiedy Zosia była jeszcze w brzuszku po badaniach genetycznych w 12 tygodniu ciąży padł wyrok trisomia 21 - Zespół Downa. Rozmowa z lekarzem brzmiała: może pani urodzić i wychować, oddać dziecko lub usunąć ciąże. Musiałam podjąc decyzję o życiu lub śmierci mojego nienarodzonego jeszcze dziecka. Podjęłam jedyną słuszną według mnie decyzję. Zosia miała żyć - więc żyje i jest śliczną Zosią - Radosią.
Jestem pielęgniarką i położną, kształciłam się też w kierunku pedagogicznym, by jak najlepiej wykonywać swój zawód. Zajmowałam się ludźmi długoterminowo chorymi, często ”przykutymi” do łóżka - teraz nie pracuję. Pojawienie się Zosi na świecie postawiło mnie przed poważną, życiową decyzją - wrócić do pracy i moich pacjentów, czy też zrezygnować z pracy i poświęcić się dziecku, jego ciągłej rehabilitacji i walce o możliwość tej rehabilitacji.
Jak tylko ją zobaczyłam pierwszy raz, poczułam jej malutkie niewinne ciałko i jej ciepło w moment bezgranicznie ją pokochałam. Niezależnie od tego jakie są wyniki badań, najważniejsze było dla mnie to, że żyje i że jest razem ze mną.
Niestety jej tata widział to inaczej. Nie potrafił znieść 100% potwierdzonej diagnozy mimo, że zapewniał, że ją kocha, że będzie o nią dbał. W momencie, w którym rozpoczęła się jej przygoda na tym świecie straciliśmy w nim wsparcie. Zosia została odtrącona przez własnego ojca ze względu na otrzymany od losu dodatkowy chromosom 21.
Proszę nie odtrącajcie Zosi i jej maleńkiej dłoni do Was wyciągniętej!
Zespół Downa nie jest śmiertelną chorobą, jednak brak odpowiedniej rehabilitacji, badań czy diety na ogromny wpływ na przyszłość i samodzielność Zosi.
Z chorobą tą można żyć, samodzielnie wkroczyć w dorosłość i prowadzić normalne życie. Tacy ludzie są bardzo ufni i wrażliwi, co powoduje, że czasem nie są wstanie się zorientować, że ktoś może być dla nich nieżyczliwy. Już od urodzenia Zosi naszej małej Radosi walczymy o to, aby zapewnić jej prawidłowy rozwój i żeby jak najszybciej dogoniła swoich rówieśników!
Zosia rozwija się wolniej od rówieśników, a osiągnięcie przez nią większej samodzielności zależy od codziennej, stałej, kosztownej rehabilitacji, która przerasta mój domowy budżet, ponieważ wychowuję córkę sama. Mimo, że większość jej czasu pochłaniają ćwiczenia i terapia, Zosia jest bardzo radosnym dzieckiem - dlatego właśnie nazwaliśmy ją Zosią - Radosią.
Gdyby Państwo mogli zobaczyć jej uśmiech- śliczny uśmiech malutkiego bezbronnego dziecka.
Zwracam się, więc przymuszona moją sytuacją do wszystkich Ludzi o ciepłych i dobrych sercach, czułych na cierpienie dzieci z prośba o wsparcie. Nie pozwólcie Państwo, aby dotychczasowe efekty ciężkiej i momentami bolesnej rehabilitacji poszły na marne tylko dlatego, że za moment zabraknie pieniędzy na jej kontynuowanie.
Bardzo kocham Zosię, jak wszyscy rodzice dzieci niepełnosprawnych i pragnę zrobić wszystko, aby córka w przyszłości była jak najbardziej samodzielna.
Turnus rehabilitacyjny we wrześniu nad morzem .Zabiegi rehabilitacyjne i hydroterapia pomagają bardzo w rozwoju i wzmacniają wiotkie mięsnie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Grzegorz
Trzymajcie się ciepło Dziewczyny. Modlę się za Was
Grzegorz
Jesteście bardzo dzielne. Wspieram Was modlitwą. Trzymajcie się ciepło :)
Anonimowy Darczyńca
Trzymajcie się ciepło dziewczyny. Modlę się za Was
Monika Konopa - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo.
Monika
Trzymam kciuki za zdrowie i radosny rozwoj Zosi :)
Anonimowy Darczyńca
Życzę dużo zdrówka dla Zosi :*