Nowe życie Ślepeczki

Witajcie, mam na imię Joanna.

To nie będzie historia, która złapie każdego za serce, bo może za mało dramatyczna, ale dla mnie bardzo ważna, bo bliska memu sercu.

Całe moje życie jest związane ze zwierzętami i już nie wyobrażam sobie świata bez nich.  W tej chwili mam trzy konie, trzy psy i 10 kotów. Prawie każde z nich ma swoją historię, czasami niezbyt zabawną.  

Kilkanaście lat pracowałam wśród  krów mlecznych. A ponad dwa lata temu  urodziła się cudna krówka, na swoje nieszczęście , ślepa od urodzenia.Nazwałam ją Ślepeczką. Póki pracowałam w tym miejscu,  wiodła ona całkiem fajne życie, była chroniona przeze mnie i miała szanse na dobry los, o ile można mówić o takim na fermie krów mlecznych. 

Jesienią tego roku moje życie zmieniło się całkowicie i w tej chwili już nie pracuję, ale odchodząc z tamtego miejsca prosiłam o kontakt, gdyby kiedyś Śłepeczka miała być sprzedana do rzeźni. I niestety tak się stało szybciej niż sądziłam. Krówka ocieliła się w tym miesiącu i sprawia zbyt wiele problemów na fermie , więc jej życie ma się skończyć tylko dlatego, że potrzebuje trochę pomocy w dojściu na halę udojową.  Taki los pracujących krów :-(.

Moim celem jest wykupienie jej i znalezienie miejsca w krórym będzie mogła spokojnie żyć. Docelowo chcę ją zabrać do siebie, ale w tej chwili nie mam gdzie .

Potrzebuję 3500 zł na jej wykup, oraz trochę funduszy na zapewnienie jej miejsca przynajmniej przez rok, zakup siana, a w razie konieczności zbudowania bezpiecznej zagrody, gdyż Ślepeczka świetnie orientuje się poprzez zmysł dotyku i słuchu.

Jeśli ktoś zechce nas wesprzeć, będzie to dla mnie znaczyć bardzo wiele i pomoże uratować życie krówki, która nie wie nawet jak szczęśliwe życie może wieść krowa poza fermą. Krówki, która nigdy nie chodziła po pastwisku i nie wie jak smakuje trawa. Czy ktoś może sobie wyobrazić jakie to może być szczęście?

Czasu jest coraz mniej,do połowy stycznia, ale mam nadzieję , ze zdążymy.

Nie można zmienić całego świata, ale można zmienić cały świat jednej istoty.